Kiedy Serena Williams wystąpiła w poniedziałek na korcie Wimbledonu, by zmierzyć się z rosyjską zawodniczką Arantxą Rus, zrobiła to w nieoczekiwany sposób moda. Dosłownie.
Amerykański mistrz tenisa (i W stylu gwiazda okładki) pokonała przeciwnika 6:3 i awansowała do drugiej rundy po powrocie do turnieju po 724-dniowej nieobecności (nie liczy się to, cc: konto Wimbledonu na Twitterze). Teraz wszystkie z że było jak zwykle, ale przebranie Williams mogło być mniej oczekiwane od jej nowych fanów.
Źródło: Clive Mason/Getty Images
Według rzesz obserwatorów tenisa, Williams mogła właśnie wygrać mecz Wimbledonu przy 80-stopniowej pogodzie, mając na nogach rajstopy przypominające łyżwiarki. Och, i to też się skończyło podczas upałów.
Jeśli mrużysz oczy, żeby zobaczyć, czy ona naprawdę nie ma na sobie gładkich rajstop (czy to legginsy? czy oni w ogóle tam są?), nie jesteś sam. Ale hej, Williams prawdopodobnie po prostu przestrzegał protokołu. Wimbledon słynie über surowy dress code
Poniedziałkowy wybór rajstop to nie pierwszy raz, kiedy Williams w ostatnich miesiącach zdecydował się założyć coś obcisłego zamiast czegoś przewiewnego do gry w tenisa. 23-krotna mistrzyni Wielkiego Szlema wywołała wiele rozmów, kiedy wróciła na kort po tym, jak jej córka Alexis Olympia Ohanian Jr. miała na sobie całkowicie czarny, obcisły kombinezon.
Źródło: Jean Catuffe/Getty Images
Nosząc ten kombinezon, zabiła zarówno konkurencję, jak i grę o modzie. Ale wygląd spełniał również ważną funkcję – pomógł jej w zabawie bezpiecznie ściskając jej kończyny, aby zapobiec tworzeniu się skrzepów krwi.
POWIĄZANE: Serena Williams poradziła sobie z seksistowskim pytaniem reportera z taką finezją
„Miałem wiele problemów z zakrzepami krwi i, Boże, nie wiem, ile miałem w ciągu ostatnich 12 miesięcy” powiedziała później, odnosząc się do problemów zdrowotnych po skomplikowanym porodzie córki. „Więc jest to zdecydowanie niewielka funkcjonalność”.
Ale poza funkcjami, jej rajstopy otrzymują dodatkowe punkty za to, że wygląda jak superbohaterka IRL, a tak naprawdę, kto tego nie chce?