Kilka tygodni temu, w szczególnie leniwą niedzielę, przypadkowo obejrzałem cały nowy serial Chelsea Handler z Netflix, Chelsea nie. Jednak w przeciwieństwie do większości moich doświadczeń związanych z upijaniem się, nie ukończyłem prawie 300-minutowej sesji, czując się jak ślepy głupiec z głową galaretki; każdy odcinek był zaskakująco pouczający. Przykład: „Chelsea robi Dolinę Krzemową”, segment, w którym Handler infiltruje centrum technologiczne, tworząc własną aplikację o nazwie Muszę iść.
Jak opisano na swojej stronie internetowej, Gotta Go to „bezpłatny generator wymówek do opuszczenia”. Użytkownicy po prostu tworzą fałszywy tekst wiadomość, wprowadź nazwę i zdjęcie nadawcy (prawdziwe lub wyimaginowane) i ustaw wcześniej określony czas na otrzymanie wiadomość. Aplikacja daje nawet możliwość umówienia się na rozmowę telefoniczną, jeśli wysyłanie SMS-ów nie jest w Twoim stylu.
Jako zwykły użytkownik aplikacji randkowych (Zawias, Bumble, oraz Kawa spotyka bajgla są moją bronią z wyboru), Gotta Go wydawał się totalną zmianą gry i prawdopodobnie bardziej niezawodny niż wysyłanie SMS-a „ananas” (moje awaryjne słowo „zabierz mnie stąd”) do jednego z moich kumpli. Pobrałem Gotta Go i postanowiłem przetestować go na następnej randce.
POWIĄZANE: Przepis na odwróconą grillowaną kanapkę z serem jest genialny
W dziwnym obrocie wydarzeń data ta przypadła na Walentynki. To nie było w moim lutym. 14 porządku obrad. Właściwie radośnie jadłam sushi i oglądałam Pamiętniki księżniczki 2 z moją przyjaciółką Jade*, kiedy otrzymałem powiadomienie o zawiasach od Grega*. Pomimo moich opóźnionych odpowiedzi (oczywiście byłem zajęty obserwowaniem, jak Anne Hathaway rządzi Genovią), Greg przez cały wieczór pozostawał niesamowicie rozmowny i przyjazny. Około godziny 21:00 napisał: „Czy zdziwiłbyś się pomysłem wypicia drinka dziś wieczorem, nawet jeśli jest dzień vday?” Spanikowałem. Jaki szaleniec zaprasza kogoś na pierwszą randkę w Walentynki? Ale po kilku minutach namysłu, Jade i ja zdecydowaliśmy, że to wcale nie jest takie szalone. Heck, to było wręcz odważne. A patrząc na miniaturowe zdjęcia na jego profilu, Greg wydawał się uroczy. Więc powiedziałem tak i spotkaliśmy się na drinka półtorej godziny później.
W drodze do baru otworzyłem aplikację Gotta Go i zacząłem programować mój „pretekst do wyjścia”. Po pierwsze, ja ustalili, że wiadomość musi pochodzić od prawdziwego przyjaciela, jeśli Greg zacznie pytać pytania. Wpisałem imię Jade i przesłałem jej zdjęcie na dokładkę. Na usprawiedliwienie wiedziałem, że potrzebuję prośby, która zdecydowanie będzie wymagała mojej pomocy, ale nie na tyle pilna, żebym musiała natychmiast odejść – bo co, jeśli naprawdę dobrze się bawię? Napisałem: „Tak przepraszam, ale Meg wzięła zapasowy klucz i nie mogę dostać się do mojego mieszkania. Czy mogę zabrać od ciebie drugi klucz?
"Całkowicie bym w to uwierzył," Myślałem. Czyj współlokator nie zabrał przypadkowo zapasowego klucza? Zdecydowałem, że po otrzymaniu wiadomości odpiszę „Ach, czy możesz dać mi 20 minut?”, dając mi wystarczająco dużo czasu na dokończenie drinka i „spotkanie się z Jade” w spokojny sposób.
Gotta Go daje również swoim użytkownikom możliwość wysłania kolejnej wiadomości tekstowej z kłamstwem, która zostanie wysłana dokładnie minutę po pierwszym SOS.
POWIĄZANE: Ulubione gadżety kuchenne Lo Bosworth
Chcąc, aby ten był równie realistyczny, dodałem odpowiedź Jade: „Kk brzmi dobrze! Dziękuję Ci!" Przeprowadziłem test, aby być bezpiecznym:
Źródło: dzięki uprzejmości
Wyglądało to bezbłędnie i wiedziałem, że będę mógł wygodnie pokazać Gregowi wymianę, jeszcze bardziej uzasadniając moją wymówkę. Aktywowałem pierwszego SMS-a, który miał zostać wysłany dokładnie godzinę później, i pewnie udałem się do baru. Kiedy już usiadłam na stołku, schowałam telefon pod nogę, żeby poczuć wibracje, kiedy pojawi się „nagły wypadek Jade”.
Jednak sprawy nie poszły zgodnie z planem. Widzisz, właściwie lubiłem Grega. Był bystry, czarujący i uroczy. Tak urocze, że całkowicie zapomniałam o swojej misji i schowałam telefon do kieszeni płaszcza, całkowicie omijając pierwszy alert Gotta Go o 11:30. Dopiero gdy Greg zamówił drugiego drinka, przypomniałem sobie mój mały eksperyment i wyrzuciłem telefon jak współczesny Kopciuszek, bojąc się, że jej wymyślny powóz (w moim przypadku starannie wykonana wymówka) został zredukowany do bezużytecznej dyni, vel. bezużyteczne alibi.
Moje obawy potwierdziły się, gdy otworzyłem aplikację iMessage na następujące wiadomości:
Źródło: dzięki uprzejmości
Nie było mowy, żebym mogła to pokazać Gregowi, żeby nie nabrał podejrzeń, więc przytrzymałam telefon za prawe kolano jak podejrzany dziwoląg i wymamrotałam coś, że mój przyjaciel potrzebuje mojego zapasowego klucza. Wyglądał na zdezorientowanego. Wzruszyłem ramionami i powiedziałem przepraszająco: „Muszę iść”.
Pomimo mojego nieudanego eksperymentu aplikacja Handlera działa. Przetestowałem generator jeszcze kilka razy we własnej dacie post-date i za każdym razem komunikaty pojawiały się punktualnie. Chociaż mogłam zrujnować rzeczy z Gregiem (westchnienie), z ulgą wiem, że mam w tylnej kieszeni Muszę iść na moje przyszłe (nieudane) przygody.
*Wszystkie imiona zostały zmienione, aby chronić niewinnych.