„Spójrz, co dał mi Sean Hannity, e-papierosa!”

Roseanne Barr, ubrana w jedwabistą bluzkę w psychodeliczny wzór, błysnęła krzywym uśmiechem do tłumu zgromadzonego w ciemnym, ciasnym pokoju na zapleczu Stand Up NY, baru komediowego na Upper West Side. Z koktajlem wódki w dłoni naprzeciwko e-papierosa, usadowiła się na swoim miejscu i spojrzała wyczekująco na około 100 patrzących na nią twarzy.

Zhańbiona aktorka odepchnęła ją bezpośrednio od niej wywiad z Seanem Hannitym— Złoty chłopiec Fox News i osobisty powiernik prezydenta Trumpa — aby porozmawiać z rabinem Shmuleyem Boteachem, starym przyjacielem od 20 lat, jak kilkakrotnie przypominał tłumowi. Wywiad, który był nagrywany na potrzeby podcastu Boteach, był jej pierwszym publicznym występem na żywo od tego czasu rasistowski tweet celując w Valerie Jarrett, byłą doradczynię prezydenta Obamy, która jest czarna. Barr dokonał porównania Jarretta i Planeta małp, co spowodowało, że ABC odwołało drugi sezon serialu.

Po niekonwencjonalnym wyjaśnieniu tweeta w zeszłym tygodniu, w którym Barr zaskrzeczał przeszywającym tonem:

click fraud protection
Myślałem, że b… było białe!”, oczekiwanie na kolejny wirusowy moment wrzasku było wysokie.

Oczywiście prasa zeszła na miejsce. Nie mów straży pożarnej, ale sala zdecydowanie przekroczyła maksymalną pojemność, ponieważ dziennikarze, fotografowie i kamerzyści ocierali spocone ramiona aby zrobić idealne ujęcie 66-letniej aktorki z twitterowym palcem na spuście (dopasowanym tylko przez prezydenta) zaciągając się nią e-papieros. Przysadzisty ochroniarz otaczał scenę, podczas gdy jego partner – równie szeroki w ramionach i wysoki – robił wszystko, co w jego mocy, by unikać i przedzierać się przez maleńkie miejsce w poszukiwaniu niedoszłych opryszków.

Kelnerzy i właścicielka klubu, Dani Zoldan, również manewrowali po podłodze (niełatwe, bo krzesła były upakowane na głębokość trzech rzędów), podczas gdy niezadowolona prasa wzdrygała się o nich. „zablokowanie strzału”, co z kolei spowodowało, że przynajmniej jeden płacący, zrozumiały zirytowany klient odwrócił się i stanął twarzą w twarz z parą reporterów Buzzfeed: „Czy nie dali ci facetów wystarczająco dużo miejsc?"

Stand Up NY przedstawia Barr'd: A Night with Roseanne Barr i rabin Shmuley Boteach w Stand Up NY

Źródło: James Devaney/Getty Images

Jeśli prasa stanowiła około 50 procent widzów w zaparowanym, nieklimatyzowanym pomieszczeniu, pozostałe 50 procent zostało podzielone między personel, ochronę i klientów, którzy nie tylko zapłacili za bilet za 25 USD, ale także zaakceptowali minimum dwóch drinków (18 USD), co spowodowało, że całkowity koszt ich doświadczenia wyniósł prawie $40. Kim więc byli ci ludzie, którzy wydawali ciężko zarobione pieniądze w czwartkowy wieczór w liberalnym Nowym Jorku, aby zobaczyć jednego z najbardziej kontrowersyjnych konserwatywnych komików w Hollywood?

POWIĄZANE: Roseanne Barr wraca do telewizji po raz pierwszy od czasu jej rasistowskiego tweeta

Obok mnie siedziała starsza Żydówka z synem w jarmułce i jego partnerką. Zastanawiała się głośno: „Co my tu robimy? Jesteśmy tu, żeby jej wybaczyć? Wzruszyła ramionami.

Jej syn, który po raz pierwszy zobaczył rozmowę reklamowaną na Facebooku, dodał, że jest wieloletnim fanem zarówno Barra, jak i Boteacha. – Nie wiem – powiedział w odpowiedzi na pytanie matki, wyraźnie podenerwowany obecnością prasy. „Po prostu zawsze je lubiłem”. Dodał, że bez problemu zdobył trzy bilety w ostatniej chwili na koncert, które, jak się nie spodziewał, nie okazały się wyprzedane.

Wspomniany klient, sfrustrowany zbliżającą się obecnością prasy, wydawał się nieco bardziej sceptyczny wobec intencji Barra. Kiedy Barr trąbił o przeprosinach – „Zawsze przyjmuję przeprosiny, ponieważ chcę, aby to samo zostało zrobione dla mnie” – wymamrotała z ciężkim rozdrażnieniem pod nosem „ale tak musi być szczery."

Stand Up NY przedstawia Barr'd: A Night with Roseanne Barr i rabin Shmuley Boteach w Stand Up NY

Źródło: James Devaney/Getty Images

Po drugiej stronie pokoju siedziała rodzina zwolenników Trumpa, którzy krzyczeli i krzyczeli za każdym razem, gdy Barr wspominała o swoich poglądach politycznych. W pewnym momencie przypomniała sobie, jak kpiła ze swoich liberalnych córek z powodu ich łez po wygranej Trumpa w 2016 roku („nee-ner nee-ner nee-ner”, wspominał), skoncentrowana grupa około 10 osób wybuchła chrapliwym śmiechem, z kilkoma gromkimi klaśnięciami, podczas gdy reszta sali siedziała w cisza. "Kochamy cię Roseanne!" – krzyknął jeden fan po tym, jak podziękował im za wsparcie.

Jeśli chodzi o jej przesłanie, Barr powtórzyła kwestie, które wypowiedziała w swoim wyglądzie Hannity – zasadniczo nie przepraszając. „Rozumiem, że [Valerie Jarrett] myśli Skrzywdziłam ją – powiedziała Boteach. „Przepraszam, że ktoś pomyślał, że to rasistowski, a nie polityczny tweet, ponieważ w rzeczywistości był to tweet polityczny, a nie rasistowski. Mogę o tym mówić, dopóki nie zsinieję, a oni nigdy tego nie zaakceptują, a ja to akceptuję.

Chociaż kiedyś była głośną członkinią „lewicy”, dodała, „Wszyscy moi przyjaciele mówili, że twoim błędem było… przeproś po lewej, ponieważ kiedy zobaczą krew w wodzie, przyjdą, dopóki nie będziesz nie żyje."