Co otrzymasz, gdy weźmiesz dwóch Demokratów, dwóch Republikanów i dodasz pokój pełen prasy? Spektakl o epickich proporcjach.

We wtorek po południu prezydent Trump zaprosił senatorów demokratów Nancy Pelosi (obecną przywódczynię mniejszości w Domu) i Chucka Schumera do Biura Owalnego w Białym Domu, aby omówić finansowanie jego mur graniczny — który jest obecnie punktem spornym między stronami, co może skutkować zamknięciem rządu (lub częściowym), jeśli dwie przeciwne strony nie wyciągną wniosku w następnej kolejności tydzień.

POWIĄZANE: „Melania” i „Ivanka” zyskują na popularności — ale to nie jest to, o czym myślisz

Chociaż Trump, Pelosi i Schumer spotkali się wcześniej, aby omówić gorące tematy, takie jak Dreamers, tym razem cała sprawa była przed kamerą, dzięki czemu New York Times nazwany „The Chuck and Nancy and Donald Show”.

Ale to nie tylko sztuczka spowodowała, że ​​Twitter zdenerwował się. Po wyjściu ze spotkania Pelosi zapięła rdzawy płaszcz aż do podbródka, wygładziła bob (albo to, albo ma najlepszy lakier do włosów) i narzuciła kilka odcieni. Całość wyglądała tak:

click fraud protection

I wszystkim przypomniano ten kultowy CSI: Miami moment (jeśli idziemy drogą metaforyczną, to domyślamy się, że samochód to Biały Dom?):

A może chodziło o więcej słów Peggy Olson sajonara do klubu dla chłopców w jej biurze Szaleni ludzie?

Po zakończeniu spotkania (czytaj: wyczyn reklamowy) Twitter szybko zatrzasnął się na scenie wyjścia i zrobił to, co Twitter robi najlepiej: Meme-ify.

Mieli też obsesję na punkcie jej mody.

W samym Gabinecie Owalnym Pelosi był bez wątpienia najbardziej opanowaną osobą z całej czwórki. Ubrana w świąteczną zieloną sukienkę i cieliste rajstopy, które sparowała z dopasowanymi zamszowymi szpilkami, Pelosi miała postawę, która z pewnością sprawiłaby, że królowa Elżbieta byłaby dumna – jedyne, czego brakowało, to: "księżna skos."

Schumer, Demokratyczna kamizelka do jej wdzięku, w którym nie ma ani jednego włosa nie na miejscu, wyglądał trochę jak Scrooge w szarym garniturze i pomarańczowym krawacie, gdy w zamyśleniu przysunął podbródek do piersi. Złożonymi dłońmi przycisnął złożone kolana do piersi, jakby próbował się zwinąć w kłębek w stylu pancernika kulowego i znika z bardzo niezręcznego zadania debatowania z prezydentem przed naciskać.

Trump, w prawdziwie trumpowski sposób, przycupnął na skraju swojego siedzenia w swojej typowej męskiej pozie. Nosił symboliczny krawat w kolorze indygo — być może najlepsza próba jego publicysty, by wyglądał, jakby naprawdę próbował zorganizować spotkanie międzypartyjne lub czerwono-niebieskie (po co w końcu wzywać prasę do pokoju). I oczywiście milczący Pence też tam był, choć – podobnie jak krawat Trumpa – wydawał się być głównie na pokaz.