Melody Herzfeld wciąż ma ostatni film, który nagrała telefonem przed rozpoczęciem zdjęć. W nim jej nastoletnie uczniowie śpiewają głupią piosenkę o Wikingach, którzy próbują udowodnić, że Ziemia jest okrągła, w wypełnionej cukrem szaleństwie lekcji teatru w liceum w Walentynki.

„Byliśmy na pełnej próbie muzycznej w naszej bardzo dużej klasie, odsunęliśmy wszystkie krzesła, odepchnęliśmy wszystkie stoły na uboczu, podkręciły muzykę w klasie i zaczęły uczyć się naszych scen”, Herzfeld, 52 lata, mówi W stylu. „Jedna z matek uczniów podrzuciła każdemu coś dla siebie. Wszędzie były pluszowe misie, czekoladki, cukierki i cukier, a dzieci po prostu świetnie się bawiły.

Herzfeld obserwowała zza swojego telefonu, jak dzieci biegają przez piosenkę z Wikingowie! musical o 10-letniej dziewczynie z Pensylwanii, która marzy o wielkich przygodach. Kilka tygodni później klasa miała zamiar wykonać to jako coroczny program dla dzieci, a czasu było mało, aby to zrobić dobrze.

„To zabawne, nagrywałem tego dnia, nagrywałem dzieciaki i to ostatnia rzecz, jaką mam w telefonie, to śpiewanie. To po prostu szalone, aby zobaczyć to zdjęcie, a następnie porównać je z 10 minutami później” – mówi Herzfeld.

Melody Herzfeld

Źródło: HBO

Kiedy szkolny alarm włączył się po raz drugi w lutym. 14, 2018, Herzfeld kazał dzieciom dokończyć scenę. Założyła, że ​​to kolejne ćwiczenia, takie jak te, które wcześniej przeprowadziła szkoła średnia Marjory Stoneman Douglas.

„Wtedy jedno z dzieci mówi:„ Chodź, Herzfeld, musimy iść ”, a ja na to „Ok, chodźmy ”- mówi. Około połowa z jej 65 uczniów wyszła, gdy zobaczyli funkcjonariuszy policji na dziedzińcu na zewnątrz. Wtedy Herzfeld usłyszał, jak ktoś krzyczy „ewakuuj” i „koduj czerwony”. W ciągu kilku sekund wciągnęła dzieci z powrotem do dużej szafy z zapasami w sali teatralnej i zgasiła światła. Wzięła frekwencję; wszyscy tam byli.

„Nagle otrzymuję SMS-a od byłego studenta, który mówił: „Pani. Herzeld, masz aktywną strzelankę kampus, to jest prawdziwe”. A potem powiedziałem do dzieci: „Ok dzieci, wyjmijcie telefony”. Nie powiedziałem nic o strzelec. „Chcę, żebyś wyjął telefony i napisał do rodziców, że jesteś ze mną i że jesteś bezpieczny” – wspomina Herzfeld.

Gdy ich telefony były wyłączone, tweety, Snapchaty i SMS-y zaczęły napływać; ktoś strzelał do Marjory Stoneman Douglas. Przykucnięty w swojej szafie uczeń miał pełny atak paniki, inni szlochali w niekontrolowany sposób. Nie mieli wtedy pojęcia, że ​​do czasu zakończenia strzelaniny zginie 17 ich przyjaciół i nauczycieli; więcej niż tuzin innych rannych.

„Po kilku godzinach zaczynamy słyszeć walenie i cicho powiedziałem:„ Policja wejdzie tutaj będą mieć wyciągniętą broń i będą wycelować w ciebie ”- Herzfeld powiedział. „‚Podnosisz ręce i nie mówisz ani słowa, nie płaczesz, nie upadasz na podłogę, żadnych szaleństw”. Słuchali, jakby byli takimi żołnierzami. Wzięli głęboki oddech, a my otworzyliśmy drzwi i było dokładnie tak, jak powiedziałem, że będzie, i wybiegli, a potem wszystko zaczęło się dziać”.

POWIĄZANE: Przeżyłem strzelaninę w Parkland; Oto jak to było wrócić do szkoły

Przez resztę popołudnia Herzfeld obserwował, kto wyszedł – i nie wyszedł – z budynku, w którym 19-letni Nikolas Cruz otworzył ogień z AR-15. Czekała, aż każdy uczeń zostanie odebrany przez swoje rodziny. Dołączyła do innych nauczycieli w składaniu zeznań na policji. A potem, nie mając już nic do roboty, około godziny 22 wyszła na ciepłe nocne powietrze. i ciemną drogą do domu. Jej samochód stał na szkolnym parkingu, będącym częścią aktywnego miejsca zbrodni.

„Wszedłem do mojego domu i oglądali wiadomości. I po prostu tam byliśmy. Nie mogliśmy uwierzyć, że to się stało” – wspomina.

W rok, odkąd Parkland stał się kolejnym amerykańskim miastem, które jest synonimem przemocy z użyciem broni, Herzfeld mówi, że opłakiwała ludzi, którzy zginęli, obserwowali „bombardowanie” mediów informacyjnych, zainspirowana aktywizmem swoich uczniów, sfrustrowana wkraczającymi „nieznajomymi” i zmagająca się z własną „winą ocalałego”.

„Jedyną rzeczą, której się nauczyłem, jest to, że wszyscy staliśmy się bardziej tym, kim byliśmy po tej tragedii” – mówi Herzfeld. „Ludzie, którzy byli naprawdę dobrzy wcześniej, byli niesamowici po tym. Ludzie, którzy wcześniej mieli poczucie samozachowawczy lub autopromocji, stali się bardziej tego.”

POWIĄZANE: Alyssa Milano wygłasza potężną mowę w Parkland

Dwa tygodnie po strzelaninie wróciła do audytorium, na próbie Wikingowie! w otoczeniu dzieci, które zmagały się z wieloma z tych samych problemów. Była zdeterminowana, że ​​nadal będą wystawiać swój program, proces, który jest tematem nowego filmu dokumentalnego HBO, Pieśń Parklandu. Film dokumentalny wyreżyserowany przez laureatkę nagrody Emmy Amy Schatz miał premierę w lutym. 7 i jest teraz dostępny do bezpłatnego przesyłania strumieniowego.

Herzfeld pomogła także swoim uczniom przekuć ich uczucia na temat masakry w muzykę i poprowadziła ich przez występ w ratuszu CNN i Tony Awards, gdzie ona też została uhonorowana. Ale poza jasnym reflektorem światowych mediów życie w jej klasie na Florydzie nie wróciło do normy.

„To była kolejka górska. Każdego dnia nigdy nie wiesz, co dostaniesz, gdy pójdziesz do szkoły. Siedzisz na szpilkach z dzieckiem, które wróci do szkoły, czy nie, musisz być gotowy, aby zobaczyć, czy ktoś się cofnie” – mówi. „Musisz się martwić, że kolega nie wróci do szkoły. Musisz się martwić, że administratorzy nie wrócą do szkoły”.

POWIĄZANE: Marsz Emmy Gonzalez na nasze życie Mowa cię mocno uderzy

Kilkoro jej uczniów pomogło w uruchomieniu projektu Ruch #MarszZaNaszeŻycie, wykorzystując swoje umiejętności teatralne, by przemawiać przed tysiącami. Mówi, że czasami walczyła o to, jaką rolę odegrać w ich nowym, bardzo widocznym życiu.

„Miałam chwile ogromnej dumy i chwile, w których czułam, że mogę dać im teraz tyle dobrych rad, ale ktoś inny im doradza” – mówi. „To bardzo trudne, gdy wchodzą do tego obcy, którzy nie mają z tym nic wspólnego i nagle walczą u boku dzieci, które potrzebują kogoś, kto naprawdę je zna i wie, jak działają, aby pomóc im. Moja praca stała się bardzo jasna, gdy wszystko się wydarzyło: musiałem zostać nauczycielem”.

Dla niej oznacza to branie tego jednego dnia na raz i kontynuowanie regularnego sezonu pracy produkcyjnej, „abyśmy nadal mogli dawać jak najlepsze wrażenia naszym studenci idący naprzód”. Inną częścią jej roli, jak mówi, jest informowanie dzieci, że mogą kontynuować to, co zaplanowały dla siebie przed strzelanie.

„Jedyną rzeczą, o którą myślę, że wielu z nich bardzo się denerwowało, jest to, że to zmieni ich życie i wszystko, nad czym pracowali, zniknie. Nigdy nie powinni czuć się winni, że próbują kontynuować swoje życie; nie możemy sprawić, by dzieci czuły się winne, ponieważ żyły, wiesz? Nie możesz sprawić, by ktoś poczuł się winny, ponieważ się odezwał. Zrobili to, co musieli zrobić – mówi.

Z nielicznymi seniorami, którzy byli z nią tego dnia, a teraz są na studiach, utrzymuje kontakt SMS-em wiadomość, dodając, że pod pewnymi względami tym, którzy ukończyli szkołę, trudniej było wyleczyć się z ich społeczność. Dlaczego niektórzy wyszli z tego budynku tego dnia żywi i mogli dalej realizować swoje marzenia, a inni nie, to coś dla każdego w społeczności Parkland wciąż zmaga się.

„Wszyscy wiemy, że pewnego dnia odejdziemy, to tylko część życia i część życia, ale staje się to prawdziwe, gdy jest tak blisko” – mówi Herzfeld. „Pytasz, wiesz, winę ocalałego: dlaczego to oni, a nie my? Czemu? To wielkie dlaczego. I jest tym, czym jest i możesz się pobić, myśląc o tym.