Joan Rowan patrzy na świat ze szczególnym optymizmem ze Środkowego Zachodu. Właściciel dwóch salonów koncepcyjnych Aveda na South Side w Chicago — jednego w starej irlandzkiej społeczności Beverly, a drugiego w wieś Oak Lawn — Rowan jest przez całe życie tubylcem, który mówi „ludzie chcą ludziom pomagać”. W wilgotny sierpniowy wieczór mówi W stylu, „Kobiety chcą pomagać kobietom. Edukacja może zmienić wszystko, a tylko odrobina może mieć duży wpływ”.

Żeby było jasne, Rowan mówi zarówno ogólnie, jak i bardzo konkretnie. „Trochę edukacji”, o której mówi, to zajęcia uświadamiające przemoc w rodzinie, które ponad w ciągu najbliższych dwóch lat ma zostać ukończone przez wszystkich 84 000 profesjonalistów salonów w stanie Illinois. Celem jest zapewnienie pracownikom, którzy już znajdują się w wyjątkowej sytuacji, w której dostrzegają objawy nadużycia u swoich klientów, zwiększonej zdolności do pomocy — ruchu, który może pomóc w ratowaniu życia.

Pomysł został przedstawiony przedstawicielowi Fran Hurley i senatorowi Billowi Cunninghamowi przez dwie organizacje non-profit z Chicago,

click fraud protection
Chicago nie mówi więcej oraz Nowy kierunek, z powrotem w 2015 roku; został wprowadzony jako poprawka do Ustawa o fryzjerstwie, kosmetologii, estetyce, oplataniu włosów i paznokciach z 1985 r, podpisany przez gubernatora Bruce'a Raunera w następnym roku i stał się prawem w styczniu 2017 r. Teraz, 18 miesięcy później, szczegóły szkolenia są nadal weryfikowane, a wymóg uczestnictwa w nim pracowników salonów wejdzie w życie w styczniu tego roku.

Liczba dorosłych, którzy padli ofiarą przemocy domowej w samym Illinois, wynosi ponad 40 000, zgodnie z Koalicja Stanu Illinois przeciwko Przemocy Domowej dane z 2017 r. kurs będzie kolejną drogą pomocy. W rzeczywistości już jest: wczesna wersja była oferowana w Salon piękności Ameryki w Chicago w kwietniu tego roku i do tej pory szkolenie ukończyło około 8000 profesjonalistów z salonów.

W zawodzie wymagającym dużego kontaktu, jakim jest fryzjerstwo, klienci i styliści często nawiązują bliskie relacje, nawet na jedną godzinę, na przestrzeni lat, a nawet dziesięcioleci. Jeśli kiedykolwiek siedziałeś na krześle z szamponem, podczas gdy ktoś masował twoją skórę głowy, to już wiesz, dlaczego. To, że te interakcje mogą często nabierać atrybutów terapii, jest zarówno banałem, jak i prawdą kultury salonowej.

„Intencją prawa nie jest przekształcenie licencjonowanych kosmetologów w doradców – nie powinni tego robić, a my nie chcemy, aby to robili” – Sen. Cunningham wyjaśnił przez telefon, aby W stylu. Ale pozwoli to pracownikom lepiej zrozumieć oznaki nadużyć, z którymi wielu z nich spotka się w godzinach spędzonych za krzesłem w salonie. Teraz będą wiedzieć, co robić; Szkolenie pomoże stylistom zidentyfikować różne rodzaje nadużyć (na przykład emocjonalne, fizyczne lub finansowe) i poinstruuje ich, jak zdobyć zasoby dla klienta, który ich zdaniem jest w potrzebie. „To nie jest coś, na co ludzie są przygotowani, kiedy rozpoczynają zawód” – mówi. „Ale to jest coś, z czym mają do czynienia przez cały czas”.

Wie o tym osobiście. Ponad 25 lat temu, kiedy po raz pierwszy spotykał się ze swoją obecną żoną, Julianą, była fryzjerką, która często wracała do domu martwiąc się o kobiety siedzące na jej krześle; martwiła się, jak bardzo powinna się zaangażować, i zastanawiała się, jakiej pomocy mogłaby — lub powinna — udzielić, kiedy zwierzają się jej z powodu znęcania się.

Jak Deb Long, właścicielka Zaawansowany Edukator Szkoła Urody w Waszyngtonie w stanie Illinois, która ma nadzieję zaoferować szkolenie kosmetologom w swojej okolicy już wiosną przyszłego roku, powiedziała: „Kiedy kobiety są w salonie piękności, ich czujność jest słaba. Nie boją się, czują się bezpiecznie; nie czują, że ktokolwiek chciałby coś powiedzieć. Fryzjerzy, czujemy się trochę jak psychiatrzy. Kobiety po prostu wiedzą, że fryzjerowi można powiedzieć wszystko”.

W idei salonu jako bezpiecznego miejsca jest coś naturalnego żeby kobiety były sobą. Jak w kultowym filmie Stalowe Magnolie, salon kosmetyczny to miejsce, w którym kobiety gromadzą się w miasteczkach i miastach w całej Ameryce, gdzie nadążają za swoimi rytuałami przejścia — studniówki, wesela, dzieci, choroby, nagłe smugi białych pasm — wraz z gadaniem społeczności. Nowe prawo stanu Illinois z pewnością czyni koncepcję salonu jako schronienia bardziej oficjalnym. Ale jest to także naturalne przedłużenie tego, co przez cały czas działo się za tymi drzwiami.

„W naszej branży cały czas obserwujemy przemoc domową. To mężczyzna wprowadza kobietę i mówi jej, ile może wydać na włosy; jaki kolor ma mieć włosy; jak krótko, jak długo powinna go skrócić” – wyjaśnia Rowan. Z tego powodu od dawna stara się prowadzić przejrzyste rozmowy ze swoim personelem na temat nadużycia przez dziesięciolecia i pozostawienie materiałów pomocniczych dla klientów, którzy tego potrzebują, prywatnie, ale w widocznym miejscu, miejsca. Wrzucała kartkę do wyrywania z liczbą grup wspierających przemoc domową z tyłu drzwi do łazienki, dopóki nie odkryła, że ​​znikają szybciej, niż była w stanie je zastąpić. Od tego czasu przerzuciła się na karty palmowe.

W trakcie swojej 44-letniej kariery Rowan wspomina, jak spotkała kobiety, które prosiły o zapłatę w handlu, aby ich mężowie nie wiedzieli, że wydały pieniądze na szampon lub które chciały wypisz ich czeki w sposób, który ukrywał fakt, że wydawali pieniądze na swoje włosy. Rowan, która w wieku 18 lat poszła do szkoły urody, mówi, że z jej doświadczenia wynika, że ​​dzieje się to w ekskluzywnych salonach w dzielnice, które są coraz bardziej mobilne, tak samo jak w lokalnych podmiejskich witrynach sklepowych obsługujących szkoły katolickie mamy piłkarskie. Pamięta kobietę, która próbowała kiedyś wcisnąć się w harmonogram, ponieważ jej mąż nie pozwolił jej wrócić do domu, dopóki nie stała się blondynką. Dla niektórych salon fryzjerski jest jedynym miejscem, do którego mogą się udać bez sprawcy. „Stworzyło we mnie feministkę, to, co widziałam, i sposób, w jaki kobiety ze mną rozmawiały” — wspomina Rowan.

Po raz pierwszy zaczęła łączyć usługi salonu z tego rodzaju świadomością ponad 20 lat temu, kiedy lokalna organizatorka, Rita Ryan, prowadziła kryjówkę dla maltretowanych kobiet w Beverly, niedaleko salonu Rowan. Rowan pamięta, jak Ryan subtelnie sugerował jej podczas spotkania, że ​​te same kobiety przychodzą, aby zrobić fryzurę. Wtedy zaczęła prosić Ryana, aby rozmawiał z jej personelem o świadomości przemocy domowej.

Rowan szybko dowiedział się, że sesje przyniosą korzyści nie tylko klientom; jej zespół stylistów również potrzebował pomocy w rozpoznawaniu wzorców we własnym życiu. „Zdałem sobie sprawę, że mój personel musi usłyszeć te prawdy” – mówi, dodając, że od dziesięcioleci niewiele się zmieniło. To, że przemoc domowa wciąż jest epidemią w całej Ameryce, mówi: „[to] parodia, której naprawdę nigdy się nie spodziewałam w 2018 roku. To bardzo rozczarowujące”.

Karen Gordon, której salon, J. Projekty Gordona, znajduje się w dzielnicy Lincoln Park w Chicago, podkreśla wartość świadomości nadużyć wśród jej pracowników. Nie tak dawno temu, kiedy ustawa, która wymagała tego szkolenia, wciąż wchodziła w życie, jedna z jej młodych fryzjerek zgłosiła się, że była wykorzystywana przez chłopaka i powiedziała, że ​​potrzebuje pomocy. Gordon skontaktował ją z Chicago nie mówi więcej; ostatecznie ten personel musiał opuścić miasto, aby uciec od agresywnego partnera. Wtedy Gordon zdał sobie sprawę: „O mój Boże, to nie są inni ludzie. To jest w mojej organizacji”.

To było objawienie, które wciąż rozbrzmiewa; Long podzieliła się podobną historią o członku jej personelu, kilka godzin na południe. Obie kobiety powiedziały również, że szkolenie otworzyło im oczy na to, jak w rzeczywistości wygląda przemoc domowa i nadużycia – że nie zawsze jest to to, o czym myślisz. „Zwykle wierzymy, że to będzie kobieta, która siedzi na twoim krześle, ma podbite oko i siniaka na ramieniu” – mówi Gordon. W stylu. W przypadku jej pracownika objawem była niska samoocena, będąca konsekwencją przemocy emocjonalnej. „Myślę, że tego właśnie nauczyły mnie zajęcia: wiele nadużyć jest niewidocznych. To subtelne. A może nie możesz tego podnieść. Ale jeśli jest broszura — w łazience, w przebieralni, gdzieś — można pójść prywatnie i poszukać pomocy. Nawet jeśli nie masz na to wpływu, możesz pomóc poprowadzić kogoś we właściwym kierunku”.

Kiedy W stylu zapytał sen. Cunningham o tym, jak samo prawo wpisuje się w poszerzającą się kulturową dyskusję o nadużyciach władzy, mówił o sposobach, w jakie ruch Ja też ma umożliwiło prowadzenie rozmów na tematy, które wcześniej były niedostępne, oraz chęć stworzenia większej liczby punktów dostępu, które ludzie mogliby znaleźć Wsparcie. „To zrozumiałe, dlaczego ofiara przemocy domowej chciałaby zachować poufność i zachować spokój. Ale chcemy też przełamać tabu” – powiedział. „Chcemy powiedzieć ludziom: to duży problem. To nie twoja wina. Powinieneś czuć się upoważniony do wystąpienia i proszenia o pomoc”.

Jednak nowy wymóg nie obyło się bez krytyków. W legislaturze wyraźna mniejszość wyraziła obawę, że jest to przykład przesadnego działania rządu. Wśród profesjonalistów salonów pojawił się sprzeciw dotyczący takiego podziału odpowiedzialności i obciążenia, na jakie może on potencjalnie nakładać styliści: Nawet jeśli w relacji klient-stylista może mieć pewną cechę wyznaniową, nie każdy wchodzi do biznesu, aby być doradca.

Zarówno Gordon, jak i Long przypisali ten opór mylącemu wdrażaniu – co pierwszy z nich nazywał „włożeniem wózka”. przed koniem”. Na początku 2017 roku: „Powiedzieli, że to konieczne i trzeba to zrobić” – wspomina Gordon. „Ale teraz mówią, że został wypchnięty przez kolejny rok. [Prawo] miało wielkie intencje, ale nie było tak dobrze zorganizowane, jak mogło być przed wprowadzeniem w życie”.

Żeby było jasne: ten wymóg ustawicznej edukacji w zakresie przemocy domowej nie spowoduje, że pracownicy salonów będą prawnie odpowiedzialni, ani nawet nie będą wymagali od nich zgłaszania nadużyć, co jest wczesnym problemem niektórych w branży. Nie dodaje nawet dodatkowych godzin do punktów, które profesjonaliści z salonów muszą wziąć pod uwagę, aby utrzymać swoje licencje. To będzie jedna godzina, którą trzeba wykorzystać tylko raz. (Jeśli chodzi o koszty: obecny program nauczania Chicago Says No More, który grupa rozważa przełożenie na kurs online w przyszłości, był do tej pory oferowany za darmo; organizacja zamierza to utrzymać.)

Ponieważ szczegółowe przepisy nie zostały jeszcze sfinalizowane w Departamencie Regulacji Finansowych i Zawodowych stanu Illinois, daty wdrożenia uległy przesunięciu. W przypadku kosmetologów i estetyków prawo będzie obowiązywać w przypadku odnowienia licencji od września 2019 r.; dla nauczycieli kosmetologii i estetyki data ta to wrzesień 2020 r. Styliści paznokci, nauczyciele technologii paznokci, splatacze i nauczyciele splatania włosów mają czas do października tego roku. Według sen. Cunningham, opóźnienie we wdrażaniu jest biurokratyczne. Wyjaśnił, że w lipcu Departament Regulacji Finansowych i Zawodowych stanu Illinois (IDFPR) otrzymał „władzę ustanawiającą przepisy” na wdrożenie szkolenia. Następnie przychodzi wspólna komisja, która zatwierdza te zasady. Koła obracają się jednak powoli.

Kristie Paskvan, CPA, która jest założycielką Chicago Says No More, mówi, że to jednak ruch naprzód i to wystarczy, aby coś zmienić. „W stanie Illinois jest 84 000 osób licencjonowanych [jako profesjonaliści salonów], a jeśli 80 000 osób rozmawiać tylko z jedną osobą, to kolejne 80 000 osób, które mają nową świadomość” mówi. „To tylko kwestia rozpoczęcia rozmowy. Musimy uświadomić ludziom, że rozmowa o nadużyciach jest w porządku i że w porządku jest szukać pomocy”.

Gordon widzi to w ten sposób: „Jestem w moim 40 roku bycia fryzjerem i kiedy o tym myślę, czym jest godzina treningu dla ludzi, którzy siedzą na moim krześle, którzy zapewnili mi piękną żyjący? I tak muszę dostawać 14 godzin co dwa lata, żeby zachować prawo jazdy. Dlaczego więc nie poświęcić jednej godziny na przemoc domową? Nawet jeśli nie jest to ktoś, kogo widzisz na swoim krześle, w jakiś sposób zostaniesz tym poruszony w swoim życiu”. Nie tylko ona tak uważa. Od czasu, gdy ustawa Illinois została uchwalona, ​​14 innych stanów wprowadziło lub uchwaliło własne ustawodawstwo. „Wprowadzamy ten proces, aby wzmocnić ludzi i dać im znać, że mogą uzyskać pomoc” – mówi Sen. Cunninghama. Powoli, ale pewnie, to się dzieje.

Rowan miała nadzieję, że do tej pory postępy posuwają się naprzód, ale pozostaje optymistycznie nastawiona do zmian, które już się zbliżają. „Jesteśmy narodem praw, a stworzenie tego prawa, w którym nasi pracownicy są zobowiązani do przeprowadzenia tego szkolenia, to jedna mała zmiana – jak klapa skrzydła motyla – która zrobi dużą różnicę” – mówi.

Na spotkaniach z personelem mówi stylistom, że to nie tylko odpowiedzialność prawna, ale osobisty obowiązek, aby klienci czuli się bezpiecznie. To wygląda na troskę, słuchanie, zachowywanie tajemnic – a czasami tak, prowadzenie ich do zasobów, które mogą zmienić ich życie. W większości salonów chodzi o zabawę w salon kosmetyczny i zabawę, jak małe przyjęcie, na którym skupiamy się na wszystkim, co ładne. „Ale rzeczywistość jest taka, że ​​na każdej imprezie zawsze są kobiety w kącie mówiące:„ Nie uwierzysz, że to zrobił ”- mówi. „My, jako społeczność kobiet, musimy powstrzymać szaleństwo”. I to jest dokładnie to, co te kobiety próbują zrobić, jedno spotkanie na raz.

Jeśli Ty lub ktoś, kogo znasz, doświadcza nadużyć, zadzwoń na krajową infolinię ds. przemocy domowej pod numer 1-800-799-7233 lub porozmawiaj online pod adresem thehotline.org o pomoc.