Z jej emocjonalnie naładowanym koncertem Manchester Benefit Concert, Ariana Grande właśnie wykonali poruszający duet "Don't Dream It's Over" z Miley Cyrus i nie było suchego oka w domu. Nastąpiło to po emocjonalnym wykonaniu przez Grande jej piosenki „Better Days” z koleżanką z artystki Victorią Monet i występem z Black Eyed Peas i nie tylko. Wcześniej 23-letnia piosenkarka zaśpiewała również swoje hity „Be Alright” i „Break Free", mając na sobie bluzę z napisem „One Love Manchester". Zaledwie 12 dni po śmiertelnym ataku na nią koncert w tym samym brytyjskim mieście, Grande zorganizowała ogromny i szalenie udany koncert charytatywny dla ofiar i ich rodzin, który do tej pory był świętem miłości i gojenie: zdrowienie.
„Chcę ci podziękować za przybycie razem” – powiedział Grande, mówiąc dalej, że jedność, jaką pokazała publiczność, jest właśnie tym, czego teraz potrzebuje świat. „Kocham was wszystkich” – powtórzyła, po czym przeszła do optymistycznej wersji swojego hitu „Side to Side”.
Rozpoczął ją Marcus Mumford z Mumford & Sons, a następnie Take That, Robbie Williams (który dostosował tekst do swojej piosenki „Strong” w hołdzie, Pharrell Williams (z asystą Miley Cyrus), Niall Horan, Little Mix, The Black Eyed Peas (z którymi Grande wykonała „Where is the Love”), Katy Perry, Justin Bieber i nie tylko, z dodatkowymi występami jeszcze do chodź.
Menedżer Grande, Scooter Braun, również powiedział kilka poruszających słów, opowiadając o tym, co powiedziała mu Ariana po ataku na koncert. „Jeśli nic nie zrobimy, nie mogę z tym żyć” – zacytował. "Musimy coś zrobić."
I co to było za coś. Wszystkie dochody z wydarzenia zostaną przeznaczone na Fundusz Pomocy Ofiarom Pomocy w nagłych wypadkach Czerwonego Krzyża w Manchesterze, aby pomóc ofiarom i ich rodzinom. Uczestnikom brzemiennego w skutki koncertu zaoferowano darmowe bilety, a bilety cywilne wyprzedały się w zdumiewających sześciu minutach.