Chociaż łatwo nam ujdzie na sucho rzucanie tych samych dżinsów kilka dni z rzędu (nie osądzaj nas), rodzina królewska ma tendencję do mądrego wyboru ich ponownego noszenia. Meghan Markle, jak można się spodziewać, stała się profesjonalistką w znajdowaniu idealnego momentu na przywrócenie starego faworyta, często łamiąc to samo zaufane kliny lub uniwersalna torba. Podczas jej i księcia Harry'ego podróży do Afryki księżna spakowała nie jeden, ale dwa sukienki, które widzieliśmy już wcześniej i tak, za drugim razem wyglądały równie dobrze.

Meghan niebieski numer brody Weroniki pojawił się, gdy para zatrzymała się w Muzeum Dystryktu Szóstego. Potem ponownie założyła pasiastą sukienkę maxi od Martina Granta bez rękawów, którą po raz pierwszy widzieliśmy podczas jej i Harry'ego podróży do Australii w 2018 roku.

Oliwkowo-zielono-pomarańczowy kawałek idealnie pasował na przyjęcie w ogrodzie w rezydencji brytyjskiego Wysokiego Komisarza. Był szykowny, ale swobodny, a Meghan postanowiła, aby jej akcesoria były dość proste, decydując się na duże czarne ćwieki i pozwalając, aby sukienka przyciągnęła uwagę.

click fraud protection

Jeśli księżna chciałaby w przyszłości ponownie go nosić, nie mielibyśmy nic przeciwko. Możemy to sobie nawet wyobrazić w połączeniu z golfem i buty na chłodniejszą pogodę. Tylko sugestia, Meghan!