Jak wiele hollywoodzkich par, 28-letnia aktorka Jaime King i 32-letni reżyser Kyle Newman spotkali się na planie filmowym. Przyleciała do Nowego Meksyku w styczniu 2005 roku, aby nakręcić epizod w jego Gwiezdne Wojnykomedia centryczna, Fanboys. Trzy miesiące później pojawiła się iskra i romans rozkwitł. „Zaczęliśmy się spotykać cały czas” – mówi King. „Po tygodniu byliśmy już tak blisko”.

W kwietniu 2007 roku Newman zabrał Kinga do Greystone Park w Beverly Hills, gdzie oświadczał się z utwardzonym pasjansem z Borsheims, jubilera z rodzinnej Omaha. To było więc naturalne, że 23 listopada odbyły się ich wesele na terenie parku. „Zawsze wiedzieliśmy, że chcemy się tam pobrać” – mówi King. Stoły obiadowe były ubrane w seledynowo-zieloną pościel.

Dziewczynki z kwiatami w wiankach z kalii, róż i wstążek szły nawą. Na przyjęciu wszyscy „wbiegli na parkiet i udawali wróżki”, wspomina planistka Rachel Hollis z Chic Events w Los Angeles.

Ulubiona lokalna restauracja pary, Urth Caffe, przygotowała kolację w formie bufetu. „Uważam, że kolacje zasiadane są trochę nudne i chcieliśmy bardziej zrelaksowanego wydarzenia” – mówi King. Pierwsze danie było do wyboru z dwóch sałatek.

Bosa panna młoda miała na sobie włoską jedwabną suknię z kolekcji Calvina Kleina na wyluzowany romans. „To wszystko było bardzo zabawne i zaimprowizowane” – mówi pan młody.