Ashley Judd jest obecnie hospitalizowana w Afryce Południowej po złamaniu nogi w regionie Kongo w Afryce. Podczas wywiadu na Instagramie na żywo z New York TimesNicholas Kristof, Judd wyjaśnił, że jest „na oddziale urazowym OIOM w pięknej Afryce Południowej, która zabrała mnie z Kongo: kraj, który bardzo kocham, który niestety nie jest przystosowany do radzenia sobie z ogromnymi, katastrofalnymi obrażeniami, tak jak ja miał."

Judd skorzystała z okazji, by wyjaśnić różnice ekonomiczne w Kongu, mówiąc, że ma szczęście mieć dostęp do ubezpieczenia od klęsk żywiołowych, czego wielu ludzi nie ma. Zauważyła, że ​​musiała podróżować przez 55 godzin, aby uzyskać pomoc medyczną z powodu strzaskanej nogi i uszkodzenia nerwów.

„A różnica między Kongijczykiem a mną polega na ubezpieczeniu od klęsk żywiołowych, które pozwoliło mi 55 godzin po wypadku dostać się na stół operacyjny w RPA” – powiedziała. Dodała, że ​​Kongijczycy nie mogą nawet dostać „prostej pigułki na ból”.

Ashley Judd

Źródło: Christopher Polk/Getty Images

click fraud protection

POWIĄZANE: Ashley Judd pozywa Harveya Weinsteina

Judd opisał jej wypadek, mówiąc, że wadliwa lampa czołowa spowodowała, że ​​potknęła się o zwalone drzewo. Złamała nogę i nazwała to, co się stało, „niesamowicie wstrząsającą” sytuacją, która polegała na czekaniu przez pięć godzin „leżeniem na dnie lasu” przed ewakuacją. W tym czasie jedna z jej towarzyszek podróży musiała trzymać jej nogę na miejscu.

„Z jego nogą pod moją bardzo zdeformowaną nogą, gryząc mój kij”, wyjaśnił Judd, pokazując skrawek drewna, którego użyła. „Wycie jak dzikie zwierzę”. Skończyła, mówiąc, że wpadła w szok i zemdlała, kiedy zresetowali jej kości. Potem spędziła „półtorej godziny w hamaku, wynoszona z lasu deszczowego przez moich kongijskich braci, którzy robili to boso, w górę i przez wzgórza, przez rzekę”.

Podczas ponownego opowiadania historii Judd powtórzyła, że ​​miała szczęście, że była w stanie zapłacić za wszystkie opieka medyczna i transport do stolicy Kinszasy i ostatecznie do RPA.

„Jestem bardzo zakochany. Jestem bardzo współczująca i bardzo wdzięczna” – powiedziała. „Dziękuję wszystkim za ich przemyślenia, modlitwy i wsparcie”.