Przez większość mojego dzieciństwa moja mama nosiła Patricia, klasyczną czarną skórzaną torbę Coach z prostym, ale eleganckim złotym okuciami. Zawartość torby była uporządkowana i skąpa: czerwony skórzany portfel, szminka Estée Lauder lub Clinique i kluczyki do samochodu. Rzadko można znaleźć opakowanie po gumie lub stary paragon zakopany na dnie. Torba była czymś, o co należało dbać; moja mama nie miała pieniędzy, żeby kupić sobie nową torebkę, kiedy tylko chciała, więc kiedy miała weź nową torbę, to musiało trwać. A dla niej oznaczało to, że musiała to być skóra — materiał, który pobudza wszystkie pięć zmysłów, sam w sobie był cennym towarem. Wciąż widzę ją w świąteczny poranek, porządnie rozpakowującą prezent, który kupiła i zapakowała dla siebie kilka dni wcześniej (wszyscy to zrobiliśmy, bądźmy szczerzy), ostrożnie podnosząc torbę z pudełka, przesuwając ręce po bokach, trzymając ją przy twarzy i mówiąc: „To prawdziwe Skórzany... Czuję to. Nie było żadnych widocznych etykiet (nie byliśmy rodziną Louis Vuitton ani Tory Burch), ani biletów lotniczych na tropikalne wakacje schowane w środku. Sama skóra była deklaracją, statusem i najwyższym luksusem.

click fraud protection

Nic więc dziwnego, że kiedy jako nastolatek wracałem do domu z centrum handlowego z sztucznymi skórzanymi butami bojowymi za 12 dolarów od Payless; plecak ze sztucznej skóry o wartości 15 USD od Express; albo, kiedy czułem się naprawdę zbuntowany, sztuczne skórzane spodnie za 25 dolarów od Contempo Casuals, moja mama patrzyła na mnie z obrzydzeniem i mówiła: „Ej, to jest skóra” — całkowicie dokładny opis. Nienawidziła wyglądu, dotyku, odgłosów fałszywej rzeczy: szeleszczącego dźwięku, który wydawały spodnie, kiedy rano schodziłem po schodach, pęknięć, jakie miałyby buty po jednej bostońskiej burzy śnieżnej. Nie miało dla niej znaczenia, że ​​to było co każda dziewczyna nosiła w latach 90. - zainspirowany przez Rzemiosło albo The Spice Girls, albo jeśli byłeś naprawdę fajny, Riot Grrrl — dla niej wydawało się to po prostu tanim zamiennikiem.

Ale w 2018 r. sztuczna skóra nie jest już nagrodą pocieszenia. W rzeczywistości wegańska skóra (już nie nazywamy jej skórą) jest symbolem statusu, a wschodzące marki, takie jak Gunas, Matowy i naturalny, Von Holzhausen, oraz Jedyne Towarzystwo oferowanie toreb, które wyglądają i są prawie identyczne z prawdziwą skórą, bez poczucia winy, które – jest to rok 2018 – wiele osób odczuwa, nosząc skóry zwierzęce. Marki te oferują szeroką gamę portfeli, kopertówek, torebek i bagażu, w cenach średnio około 250 dolarów – mniej więcej tyle, ile moja matka zapłaciła za swoją torbę Patricia w latach 80. Po stronie projektanta Stella McCartney, Comme des Garçons, oraz Dom Margiela oferują opcje wegańskie, które mogą z łatwością przekroczyć 1000 USD. Wspólną cechą wszystkich tych marek jest to, że wykorzystały one bardzo milenijne podejście do tego, co sprawia, że ​​torba jest wyjątkowa. A jeśli chodzi o luksusowe skórzane torebki, nie chodzi już o posiadanie prawdziwych torebek, ale o świadomą decyzję, by tego nie robić.

Pogląd mojej mamy, że fałszywa skóra jest synonimem śmieci, sam w sobie nie był błędny. Raport z 2009 roku z Centrum Zdrowia Środowiskowego znaleźli niebezpiecznie duże ilości ołowiu w wielu torebkach ze sztucznej skóry wiodących sprzedawców, takich jak Forever 21, Aldo i Kohl's, żeby wymienić tylko kilka. Historycznie większość sztucznej skóry była wytwarzana przez powlekanie tkaniny, takiej jak płótno, polichlorkiem winylu, bardziej znanym jako PVC, który Kiedyś nazwany Greenpeace "najbardziej szkodliwy dla środowiska rodzaj plastiku" dla toksycznych chemikaliów, które się do niego wchodzą. Ponadto nie można go poddać recyklingowi. Chociaż prawdziwa skóra wydaje się trwalsza i trwalsza niż jej imitacje, te plecione dziecięce plecaki i minispódniczki będą leżeć na wysypiskach długo po naszym odejściu. Całkiem dosłownie lata 90. nigdy nie odejdą. (Niezupełnie taki rodzaj długowieczności, jaki kojarzy się z najdroższą inwestycją.)

Pomimo tego przerażającego faktu, czołowi eksperci ds. środowiska są zgodni: Z bardzo mało wyjątków, syntetyczna skóra jest absolutnie lepsza dla środowiska niż prawdziwa.

W 2017 roku Puls branży modowej (który został częściowo sfinansowany przez projektantkę i obrończynię środowiska Stellę McCartney) opublikował monumentalny raport na Kopenhaski Szczyt Mody potępiający skórę jako jeden z największych czynników przyczyniających się do wyczerpywania się wody i globalnego ogrzewanie. W 2014, Gizmodo napisał, że oprócz fabryk skórzanych, które drastycznie niszczą ekosystemy, w których są umieszczone, pracownicy garbarni muszą stawić czoła niebezpiecznym warunkom, w tym ekspozycji na „szkodliwe chemikalia; obrażenia spowodowane ciężkimi maszynami lub łuszczącymi się nożami; utonięcie, gotowanie żywcem lub zakopywanie w wapnie”. I to nawet nie dotyka tego, przez co przechodzą krowy.

Nic dziwnego, że raport Nielsena z 2015 r. Badanie 30 000 konsumentów z 60 krajów wykazało, że 66 procent jest gotowych zapłacić więcej za produkty, które są etyczne i zrównoważone. To zapotrzebowanie napędza bardzo potrzebne innowacje. Podczas gdy większość toreb ze sztucznej skóry jest nadal wykonana z PVC lub PU, będącej alternatywą na bazie poliuretanu, marki i naukowcy wspólnie pracują nad coraz większym rozwojem ekologiczne repliki skórzane, używając materiałów takich jak nylon z recyklingu, korek, guma, a nawet ananasy. Matt & Nat, firma z siedzibą w Montrealu założona w 1995 roku, używa do wyściełania swoich toreb plastikowych butelek pochodzących z recyklingu.

Ten rodzaj zrównoważonej mody wiąże się z własnym zestawem wyzwań, w tym zmianą postrzegania słów takich jak „fałszywy” i „wegański”, więc klienci czują, że robią aspiracyjny zakup i wydadzą dużo na coś, co wychowali, aby postrzegać je jako tanie drugie wybór. „Chcemy zmienić sposób postrzegania wegańskich torebek i akcesoriów przez ludzi” – mówi Naeme El-Zein, menedżer ds. marketingu treści w Matt & Nat. „Nikt nie powinien być zmuszony do kompromisu ze swoim osobistym stylem na rzecz swoich wartości i odwrotnie”. Fani Projekty Matt & Nat to Natalie Portman, Mena Suvari i Alicia Silverstone, które z pewnością pomaga.

Oczywiście wartości są główną częścią apelu. Luksusowa wegańska marka torebek skórzanych Angela Roi można znaleźć w modnych butikach, takich jak Biuletyn, sprzedawany razem z T-shirtami z napisem „Matriarchy Now!” i „Hoes 4 Health Care”, a także online w posh Amour Vert. Same torby nie są krzykliwe. Na przykład najlepiej sprzedająca się torba Cher Tote to klasyczna codzienna torba z lekkimi, teksturowanymi kamykami, oferowana w kolorze czarnym, bordo, kremowym (na zdjęciu 240 USD, angelaroi.com), popielaty brąz i jasnoszary. Jego wegańska skóra jest nieco sztywniejsza niż zwykła skóra, ale jest solidna w sposób, którego nie można oczekiwać od podróbki. Po prostu wydaje się drogie, jak coś, co przetrwa. Cher można nosić na ciele, na ramieniu lub nosić za pomocą dwóch mocnych uchwytów. Pośrodku wszyta kieszonka zapinana na zamek oraz metalowe zapięcie do zamykania torby. Na dole znajduje się złoty monogram „Angela Roi”; jego subtelność jest prawie mrugnięciem. Jak każde aspirujące dobro luksusowe, które nie ogłasza się milionem logo, wiesz tylko, jeśli wiesz, i to jest część uroku.

Angela i Roi Lee, małżeństwo stojące za marką noszącą oba ich nazwiska, faktycznie podniosło swoją cenę w 2016 roku, ponieważ klienci zasadniczo ich o to prosili. „Komunikujemy się z wieloma naszymi klientami i wielu z nich faktycznie powiedziało nam, że są gotowi zapłacić więcej za wyższą jakość” – mówi współzałożyciel Roi Lee. „Dlatego zmieniliśmy fabrykę, zmieniliśmy materiały i ustawiliśmy się na torebkach z zakresu od 200 do 250 USD, które w rzeczywistości są wyższa jakość i bardziej luksusowy.” Wyższe ceny i większy nacisk na luksusowy branding doprowadziły do ​​wzrostu sprzedaży dla Osad. Chociaż nie mogli podać dokładnej liczby, Roi Lee mówi, że co roku podwajają swoje przychody. Jest to szczególnie istotne, biorąc pod uwagę, że marka prowadzi produkcję przyjazną dla środowiska przetwarza w swoich zakładach w Korei Południowej i zapewnia, że ​​rzemieślnicy i pracownicy są opłacani i leczeni raczej.

„Nie zabijamy zwierząt i jesteśmy bardziej przyjazni dla środowiska niż skórzane torby za 300 do 500 dolarów, które ludzie kupują tylko z powodu nazwy”, mówi Lee.

To, że Bridget Brown zainspirowała się do stworzenia własnej linii luksusowych torebek ze sztucznej skóry, nie chciała iść na kompromis ze swoim stylem na rzecz swoich wartości. W 2011 roku po obejrzeniu filmu dokumentalnego Wegetacja, przyjęła wegański styl życia jeśli chodzi o żywność i kosmetyki, ale o wiele trudniej było jej puścić buty i torebki. „Wiedziałem, co czuję do zwierząt, a potem niosłem tę dużą skórzaną torbę… po prostu nie pasowała do siebie” – mówi Brown. I właśnie tam wpadła na pomysł Leszczyna, linia wolnych od okrucieństwa torebek ze sztucznej skóry, które wyglądają i są tak luksusowe, jak prawdziwa skóra.

Podczas gdy jej własny weganizm był siłą napędową marki, Brown nie protestuje o prawach zwierząt potencjalnym klientom. „Większość kobiet, które kupują nasze torby, nie jest wegankami” – mówi. „Ale chcą dobrego samopoczucia, chcą prawa do przechwałek. Nowy wygląd luksusu to torby wykonane etycznie, w których nie wyrządzono krzywdy ludziom ani zwierzętom”.

35-letnia Allison Medina, dyrektor generalna i założycielka Tech Ladies, firmy, która łączy kobiety z pracą w branży technologicznej, natknęła się na Filbert, gdy szukała solidnej, eleganckiej torby, którą mogłaby nosić przez cały rok. Chociaż jest wegetarianką od ponad 20 lat, Medina wybrała torbę Filbert's Pixley (275 USD, sklepfilbert.com). Kupiła go w kolorze białym i czarnym.

„Kiedy zobaczyłam jej jakość, prawie nie mogłam uwierzyć, że jest wegańska i zamówiłam drugą w innym kolorze, abym mogła nosić tę samą torbę na wszystkie pory roku” – mówi Medina. „Ludzie czasami pytają, skąd pochodzi, i zawsze każę im go dotykać, aby mogli zobaczyć jego jakość, nawet jeśli nie jest to prawdziwa skóra”.

To nie dziwi Elżbieta von der Goltz, Globalny Dyrektor Zakupów w Net-A-Porter. W ostatnich miesiącach liczba wyszukiwań słów „fałszywe” i „wegańskie” prawie się podwoiła, a według von der Goltz, klienci są skłonni zapłacić tyle samo za markową torebkę ze sztucznej skóry, co za torby wykonane z prawdziwego Skórzany. „Nie widzieliśmy, aby klienci zniechęcali się do zakupu wysokiej jakości torebek wegańskich lub ze sztucznej skóry ze względu na cenę”, mówi.

Ale dla niektórych osób nie ma substytucji prawdziwej rzeczy, bez względu na koszty. Oczywiście, torebki z prawdziwej skóry nadal dobrze się sprzedają, zwłaszcza te z wyższej półki. W rzeczywistości nie ma dostępna wystarczająca ilość skór wysokiej jakości zrobić wszystkie luksusowe torebki na żądanie. Dzieje się tak, ponieważ skóry używane do produkcji pięciocyfrowa torba Hermés Birkin, na przykład, nie są tymi samymi skórami, z których wyrabia się skórzane torby za 400, a nawet 700 USD. Hermés wykorzystuje skóry z cieląt, które były hodowane całkowicie w pomieszczeniu, dzięki czemu unika się ryzyka obrażeń, a nawet ukąszeń komarów. Jak Don Ohsman, wydawca Hidenet, powiedział Bloombergowi na początku tego roku, „cielę jest wychowywane w kojcu i nigdy nie wychodzi na zewnątrz, więc jego skóra jest wolna od skaz”.

Jeśli myśl o małej krowie nigdy nie czuje powiewu wiatru na nosie, zasmuca cię, ale przyciąganie nazwiska projektanta jest zbyt silne, aby go uniknąć, prawdopodobnie jesteś już fanem Stelli McCartney. ten niezaprzeczalnie popularna linia Falabella, który może kosztować ponad 1300 USD w zależności od stylu, jest podstawą wśród świadomych mody. „[Ona] była pionierem tego ruchu i udowodniła, że ​​w pełni wegańska linia może być luksusowa, poszukiwana i odnosząca sukcesy” – mówi von der Goltz. To prawda, nikt nie zrobił więcej, aby edukować opinię publiczną – a co ważniejsze, innych projektantów i ich firmy — o potrzebie i popycie na bardziej zrównoważoną, przyjazną dla ziemi luksusową modę niż McCartneya. I to się opłaca. Nie tylko są sprzedaż rośnie dla marki, ale zaledwie w zeszłym tygodniu McCartney uruchomił nową organizację non-profit, Stella McCartney dba o zielony, który będzie edukował i finansował organizacje pozarządowe skoncentrowane na kwestiach środowiskowych i zrównoważonym rozwoju.

Patrząc wstecz, oddanie mojej mamy corocznej torebce Patricii tak naprawdę nie dotyczyło wyglądu (i zapachu) skóry, ale tego, jak posiadanie tej torby sprawiło, że czuła się o sobie i swoich wyborach. Nie mam wątpliwości, że piękna, wyprodukowana w zrównoważony sposób torba z wegańskiej skóry może zrobić to samo. W końcu prawdziwy luksus nie jest jednorazowym zakupem ani nawet skinieniem głowy innej kobiety, która rozpoznaje styl przewieszony przez ramię; to styl życia, który wymaga przede wszystkim jakości, osiągnięcia czegoś, do czego dążyłeś. I jako ktoś, kto nosił jedną z tych luksusowych wegańskich toreb, mogę ci powiedzieć – to uczucie jest w 100% prawdziwe.