W rozmowie z TelegrafLowe został zapytany o męską próżność i czy uzna się za „mniej czy bardziej próżnego niż Brytyjczycy” i od razu nazwał to „niską poprzeczką”. Następnie aktor, który obecnie występuje w ITV dramat Dziki rachunek, zwrócił się do księcia Williama.

Szczerze mówiąc, książę William prawdopodobnie nie miał dużej kontroli nad tym, czy mógł „pozwolić sobie” stracić włosy.

Ale poza ustawieniem „niskiej poprzeczki”, wygląda na to, że Lowe był osobiście urażony brakiem włosów księcia Williama, zwłaszcza gdy istnieją różne rozwiązania na porost włosów.

„Szczerze, jednym z największych traumatycznych doświadczeń w moim życiu było obserwowanie, jak książę William traci włosy” – kontynuował. – Ale on będzie pier…onym królem Anglii! I… i jest pigułka! Pierwszym przebłyskiem tego, że wypadnie mi jeden włos, miałam płyny w moich żyłach. I to właśnie robiłem przez następne trzydzieści lat”.

Każdemu po swojemu. Lowe może mieć wcześniej przyjęty do bycia "próżnym jak k..." sam, ale hej, może książę William po prostu nie przejmuje się swoimi włosami - a wygląd jest w końcu subiektywny.

click fraud protection