Colin Farrell zgłosił się na odwyk jako środek zapobiegawczy.

„On już nie pije”, mówi źródło Ludzie. „Pracował przy różnych projektach i po prostu potrzebował przerwy. Był trzeźwy od 12 lat i chciał to zrobić, aby upewnić się, że taki pozostanie. Poświęca mi trochę czasu na dostrajanie i resetowanie. To był cały jego pomysł. Codzienna poczta było pierwszy zgłosić wszedł na odwyk.

Aktor i ojciec dwójki dzieci – 9-letni Henryk z Alicją Bachleda-Curuś i 14-letni James z Kim Bordenave – niedawno zakończyli produkcję dwóch nowych filmów: remake'u aktorskiego filmu Disneya Dumbo oraz Wdowy, w którym występują również Liam Neeson i Elizabeth Debicki.

W 2005 roku Farrell wszedł do nieujawnionej zakład leczenia za wyczerpanie i uzależnienie od leków na receptę w związku z urazem pleców, powiedział jego publicysta Ludzie wtedy.

41-letni aktor otworzył się na swoją trzeźwość w wywiadzie z brytyjskim Jonathanem Rossem w 2008 roku, podczas co przyznał, że miał problemy z przypomnieniem sobie ostatnich 10 lat swojego życia z powodu narkotyków i alkoholu nadużywać.

click fraud protection

Po zauważeniu, że już pije, Farrell powiedział Rossowi: „Dla mnie [nie było] wyboru, by być z tobą szczerym. Byłem dość chory. Zapytany, czy wytrzeźwienie jest trudne, odpowiedział: „Na początku tak. [To było] naprawdę trudne, koszmar, człowieku.

Mówiąc o swoim czasie na odwyku, Farrell powiedział: „Pojechałem gdzieś na 5 lub 6 tygodni i było to bardzo bezpieczne środowiska i zacząłem wychodzić z mgły, w której się znalazłem i w której tak głęboko się pochowałem”.

POWIĄZANE: Jenna Dewan Tatum nie była zachwycona zmianą swojego nazwiska, kiedy wyszła za mąż

Po opuszczeniu „bezpiecznego środowiska” oferowanego odwyku, powiedział: „Wszystko było w pewnym stopniu skupione, czego nie doświadczyłem… w zasadzie byłem pijany lub na haju od 14 roku życia”.

Dodał: „Byłem bardzo pijany lub na haju przez około 16 lat, to była trudna zmiana życia. Ale umierałem i jestem jednym z tych szczęśliwców.

Mówiąc o uzależnieniu, Farrell powiedział: „Nie wierzę, że mam jakieś chemiczne predyspozycje do depresja, ale nazwijmy to tak po prostu… przez lata cierpiałam na duchową chorobę i oddałam się to. Możesz czuć się bardzo żywy, kiedy odczuwasz ból”.

Po odłożeniu tego stylu życia za sobą, dodał: „Cieszę się, że wyszedłem z tego cyklu mojego życia. Jestem bardzo szczęśliwy.”