Prawie rok po śmiertelnym ataku terrorystycznym na jej koncercie w Manchesterze, Ariana Grande wciąż leczy się z tragedii, ale chce, żebyś wiedział, że chociaż może nadal płakać, jest szczęśliwa.

Tego można się spodziewać po tym, przez co przeszła. W maju terrorysta zdetonował bombę przed swoim koncertem, zabijając 22 osoby i raniąc ponad 500 innych. „Jest tak wielu ludzi, którzy ponieśli taką stratę i ból”, powiedział Grande w nowym wywiad z Czasopismo. „Część przetwarzania potrwa wieczność”.

Chociaż dyskusja na temat ataku może być dla niektórych oczyszczająca, postanawia nie mówić o tym publicznie. „Nie chcę dać mu tak dużej mocy” – powiedziała. „Coś tak negatywnego. To absolutnie najgorsze z ludzkości. Dlatego starałem się jak najlepiej zareagować w ten sposób. Ostatnią rzeczą, jakiej bym kiedykolwiek chciał, to żeby moi fani zobaczyli coś takiego i pomyśleli, że to wygrało.

„Muzyka ma być najbezpieczniejszą rzeczą na świecie” – kontynuowała. „Myślę, że to dlatego wciąż tak ciężko mi na sercu każdego dnia. Chciałbym, żeby nie było więcej, co mógłbym naprawić. Myślisz, że z czasem łatwiej będzie o tym rozmawiać. Albo pogodzisz się z tym. Ale każdego dnia czekam, aż nadejdzie ten pokój i nadal jest to bardzo bolesne”.

click fraud protection

Pomimo bólu, Grande udowodniła swoją odporność po bombardowaniu. Skończyła swoją trasę koncertową i zorganizowała koncert charytatywny, zbierając 12 milionów dolarów dla rodzin ofiar. Teraz wypuszcza nowy album, zatytułowany Sweetener, a nazwa ta ma szczególne znaczenie dla Grande i jej fanów.

„Kiedy otrzymujesz wyzwanie, zamiast siedzieć i narzekać na to, dlaczego nie spróbować zrobić czegoś pięknego?”