Tradycyjnie kobiety Samburu z północnej Kenii wychodzą za mąż w młodym wieku bez wykształcenia, nie mówiąc już o szansie na pracę. Ale jako pierwsza kobieca opiekunka Sanktuarium słoni Reteti w odległym paśmie górskim Mathews Sasha Dorothy Lowuekuduk wkracza na nowy teren. Chociaż ona i kobiety, które pracują na jej rzecz, napotykają opór, zespół Reteti jest zjednoczony w swoim misja ratowania porzuconych cieląt słonia, opiekowania ich zdrowia i ponownego wprowadzenia ich do dziki. Wymaga czujności i całodobowej opieki, ale pasja Lowuekuduka do ratowania tych ponad 200-kilogramowych dzieci nie zna granic.
Kiedy po raz pierwszy przybyła do Reteti we wrześniu 2016 r., Lowuekuduk szukał osieroconych słoni, tropiąc ich odchody w opuszczonych lasach. „Nie było ludzi, tylko ty i ślady dzikiej przyrody” – mówi. „Bałem się trochę, że moje życie może być w niebezpieczeństwie”. Teraz zespół Reteti uratował 30 słoni i efekt domina związany z ochroną przyrody, zatrudnieniem i stabilnością gospodarczą zmienia region.
National Geographic fotograf i dokumentalista Ami Vitale odwiedziła Reteti i rozmawiała z Lowuekuduk o przeszkodach stojących przed należącym do społeczności sanktuarium i postępach, które robi.AMI WITALNE: Co robiłeś, zanim przyjechałeś do Reteti?
SASHA DOROTHY LOWUEKUDUK: Skończyłem studia i pracowałem w biurze finansów szpitala jako urzędnik. Ale chciałem pracować z dzikimi zwierzętami. Teraz jestem jak pielęgniarka, hoduję zwierzęta, jakby były moimi własnymi dziećmi.
AV: Co nowego w Twojej roli jako przełożonego?
SDL: Ma wyzwania, ponieważ teraz nie chodzi tylko o słonie, ale także o personel, ich pensje i zapasy. A do tego wszyscy potrzebujemy odpoczynku. To wszystko jest częścią mojego zadania. Nigdy nie sądziłem, że zostanę przełożonym i nie wszyscy byli z tego powodu zadowoleni. Niektórzy z moich kolegów [mężczyzn] spodziewali się przewodzić, ale wymaga to od nich cięższej pracy i to dobrze. To także sprawia, że ja też się rozwijam.
AV: Dlaczego tak trudno jest być kobietą w tej roli?
SDL: Kobieta jest ikoną w każdej społeczności. Ale mężczyźni w moim nigdy nie widzieli nas w ten sposób. Uważają nas za słabych i myślą, że słonie mogą nas zepchnąć. Może wywoływać strach, ale nie dla kobiet z Reteti. Jesteśmy silni. Naszym [największym] wyzwaniem jest prowadzenie mężczyzn. Niektórzy z nich są szorstcy, kiedy mówię im, żeby coś zrobili. To wyzwanie, ale akceptujemy je i idziemy dalej.
POWIĄZANE: 50 Badass Women, które zmieniają świat
AV: Czy myślisz, że będzie to prowadzić do lepszej przyszłości dla dzieci Samburu, gdy zobaczą kobiety pracujące?
SDL: To nawet nie jest „chyba” – to… Wola. Kobiety są teraz kształcone, chodzą do szkoły, szukają pracy, aby mieć własne pieniądze i podejmują własne decyzje zamiast szukać mężczyzny, który podejmie je. A ponieważ pracujemy w Reteti, dostajemy transport, stypendia i zatrudnienie. Moja społeczność widzi, że kiedy te zwierzęta czerpią korzyści z naszej pracy, społeczność też.
AV: Czy Reteti zmienia sposób, w jaki mężczyźni odnoszą się do kobiet w Twojej społeczności?
SDL: Tak. Niewykształceni mężczyźni, którzy tradycyjnie widywali kobiety pozostające w domu, teraz widzą swoje córki pracujące w Reteti i wiedzą, że kobiety należy szanować, edukować i nie pozostawiać w tyle.
AV: Co Cię motywuje?
SDL: Obowiązek pokazania słoniątkom, że przyjechały we właściwe miejsce, we właściwej rodzinie. Jednym z przykładów jest słoń o imieniu Nadasoit. Zachorowała [tak zachorowała], że nie mogła wstać, a my dawaliśmy jej kroplówki dla energii. Naprawdę trudno jest zobaczyć małego słonia bliskiego śmierci, ale ciężko pracowaliśmy [aby utrzymać ją przy życiu]. Nie męczą nas te słonie. Drużyny czuwają nad nimi dzień i noc. Nadasoit leżała przez tydzień, ale gdy tylko zobaczyliśmy, jak stoi, [mieliśmy] więcej energii do pracy. Ma teraz 10 miesięcy.
AV: To musiało sprawić, że poczułeś się tak dobrze.
SDL: Widzę, że zrobiliśmy coś wielkiego [pomagając] jej przetrwać i to jest nasze szczęście. Teraz nas całuje i przytula. Wiesz, słonie mają wspomnienia. Nigdy nas nie zapomną, zwłaszcza tych młodych, których ratujemy z dziczy. Oni [zapamiętają] nas na zawsze.
AV:Ludzie podróżują daleko i szeroko, aby zobaczyć, co robisz. Co to dla ciebie oznacza?
SDL: To nasze szczęście, że my, kobiety z Reteti, pokazaliśmy mojej społeczności, mojemu krajowi i całemu światu, że ta praca nie jest tylko dla mężczyzn. Nikt w mojej społeczności nie wierzył, że kobieta może to zrobić i jestem z siebie dumna.
Więcej takich artykułów znajdziesz w sierpniowym wydaniu InStyle, dostępnym w kioskach, na Amazon i na pobieranie cyfrowe 6 lipca