Złożoność i błyskotliwość Alexandra McQueena pozostają tak samo niezrozumiałe teraz, jak czterdzieści lat temu, kiedy młody projektant stworzył swoją pierwszą kolekcję. Był mrocznym księciem mody, jego prace początkowo określane były przez prasę jako okrutne i obraźliwe. Nigdy go to nie obchodziło. W rzeczywistości rozwijał się dzięki prowokacji i sprzeczności. Robił wykwintne suknie, a potem je szpecił, jako estetyczny wybór. Sprawił, że kobiety były piękne, ale i przerażające. Stworzył ubrania, które miały być odczuwalne, tak samo jak widziane.

w Alexander McQueen: Niewidoczny, obszerne portfolio rzadko widywanych obrazów, obserwujemy ewolucję McQueena przez obiektyw fotografa Roberta Fairera, który od samego początku uważnie śledził projektanta (51 USD; amazonka.pl). Pracuje głównie dla ModaFairer uchwycił 30 z 36 legendarnych pokazów McQueena, dokumentując zarówno wybieg, jak i chaotyczne kulisy. „Obrazy Roberta oddają surową energię i potężne emocje w tych momentach, które prowadzą do niesamowitej gry Lee programów” – wyjaśnia Sarah Burton, jedna z najbliższych współpracowników McQueena, a obecnie dyrektor kreatywna jego etykieta. „Intensywność i skupienie, stres i podekscytowanie są namacalne”. Rzuć okiem na zdjęcia Fairera poniżej i rozkoszuj się siedmioma najbardziej zapadającymi w pamięć kolekcjami McQueena.

click fraud protection

Nihilizm był serią obciągniętych błotem sukienek kopertowych, skrupulatnie skrojonych płaszczy noszonych bez niczego pod spodem i niskie spodnie typu „bumster”, styl spodni McQueena odtwarzał się przez cały jego kariera zawodowa. Modelki szydziły i pstrykały środkowymi palcami na publiczność, idąc do nieubłaganej punkowej ścieżki dźwiękowej.

McQueen miał obsesję na punkcie natury, a ta kolekcja jest pierwszą z kilku inspirowanych pojęciem drapieżnika i ofiary. Ubrania zawierały kurtkę ze skóry kucyka z rogami impali eksplodującymi z ramion, jedwab kurtka z wizerunkiem Chrystusa i przewagą bielonego dżinsu, poszarpanej skóry i futra sztuki.

Oddając hołd katolickiej męczennicy Joannie d'Arc, McQueen ubierał modelki w krwawą czerwień, tlącą się czerń i stylizację kolczugą zaakcentowaną przez prawie łyse blond peruki i czerwone szkła kontaktowe. W finale pojawiła się modelka Erin O’Connor stojąca w kręgu ognia, jej twarz i ciało pochłonęła sukienka z ociekających czerwonymi koralikami.

Gromadząc publiczność wokół złowrogiej karuzeli z czerwonookimi końmi, McQueen stworzył koszmarny cyrk gotyckiej klapy dziewczyny w elegancko zdekonstruowanych koronkowych, jedwabnych i wycinanych laserowo skórzanych sukniach, przeplatanych kurtkami i jedwabnymi garniturami inspirowanymi wojskiem. Jedna z modelek nosiła na szyi tuszę złotego lisa jako rodzaj groteskowej biżuterii. Gdy karnawał zdawał się dobiegać końca, zza kulis wyłoniła się obsada z twarzami jaskrawo pomalowanymi jak smutni arlekinowi klauni.

Wystawiona jako gra w szachy naturalnej wielkości między Ameryką a Japonią, McQueen połączył elementy obu kultur w jedną kolekcję szytych na miarę strojów uczennic, bogato haftowanych XVIII-wiecznych wyrobów cukierniczych, a nawet plisowanej, odświeżonej piłki nożnej mundur. Przeważały szarfy kimona i pasy obi, pastelowe kolory i końskie włosie. Każde spojrzenie przedstawiało inną figurę szachową, a podczas gry na scenie modelki poruszały się po planszy, aż pozostały tylko dwie hetmany krążące wokół siebie.

Pod skrzydłami ogromnego ptaka zarysowanego w neonowych rurkach La Dame Bleue złożyła hołd elegancji i ekscentryczność Isabelli Blow, legendarnej stylistki, która odkryła McQueena, gdy był jeszcze studentem Central St. Martiny. Kolekcja zawierała okazałe suknie z piórami, mocny garnitur z paskiem w talii i ustrukturyzowanymi ramionami oraz różnorodność szalenie ambitnych nakryć głowy autorstwa projektanta kapeluszy Philipa Treacy, w tym jedna, która przypominała rój czerwieni motyle.

Ostatnia kolekcja McQueena jest prawdopodobnie jego najbogatszą i najbardziej narracyjną, wyobrażającą rasę ludzkości zmuszoną do ewolucji pod wodą w przypadku katastrofy ekologicznej. Pokaz rozpoczął się od zielonych, pomarańczowych, brązowych i złotych sukienek koktajlowych w suficie ziemistych tekstur i nadruki zwierząt lądowych, w połączeniu z masywnymi butami typu „pancernik”, które wydawały się wyrastać prosto z modelu noga. Stopniowo paleta McQueena stała się wodna dzięki zwiewnym niebiesko-fioletowym sukienkom z meduzy, gładkim płaszczom w płaszczki i błyszczącym szpilkom, które wyglądały na wykonane z koralu. Modelki nosiły protezy na twarzy i warkocze przypominające skrzela, aby wzmocnić efekt oceaniczny.