Podobnie jak w przypadku większości wypowiedzi Jameeli Jamil (lub jakiejkolwiek osoby publicznej, która akurat jest kobietą), internet pluje witriolem w stronę podążającej za nią aktorki i aktywistki. Bazar harfara wywiad z Glorią Steinem.
We wspomnianym wywiadzie obie feministki dyskutowały, no cóż, o feminizmie, a Steinem wypowiadała się na temat prawa do aborcji z następującym sentymentem: „Chyba, że my — mężczyźni i kobiety — mają władzę nad własnymi ciałami i głosami, nie ma czegoś takiego jak demokracja”. Następnie poszła o krok dalej, wyjaśniając: „Wszystko autorytarny reżim, o którym kiedykolwiek czytałem, w tym dojście Hitlera do władzy, każdy reżim zaczyna się od kontrolowania reprodukcji, a to oznacza kontrolowanie ciała kobiet”.
Chociaż sam artykuł został opublikowany prawie miesiąc temu, prawicowy outlet Townhall złapał wiatr wywiad (który nazwali „absurdalnym”) tylko w tym tygodniu, wysyłając falę szoku do konserwatywnej społeczności.
Jamil, w swoim charakterystycznym, szczerym stylu, zwróciła się do trolli bezpośrednio, tweetując: „Do ludzi trolling mnie i @GloriaSteinem, ponieważ powiedzieliśmy, że nie ma demokracji bez prawa kobiet do wybierać... POWIEDZIAŁEM CO KURWA POWIEDZIAŁEM i nie masz pojęcia, czy myślisz, że to cofnę. Moje życie *jest* ważniejsze dla mnie niż życie nienarodzonego płodu. Ssij to.