W związku z konsekwencjami jego wywiadu dla BBC, książę Andrzej musi liczyć się z jeszcze większymi konsekwencjami ze strony rodziny królewskiej. Według Czasy, Andrew został zmuszony do opuszczenia Pałacu Buckingham, a nawet zrezygnował z jednej ze swoich osobistych organizacji charytatywnych.
W niesławnym teraz wywiadzie, Andrew, książę Yorku, bronił swojej przyjaźni z Jeffreyem Epsteinem, co wydawało się drażnić rodziny królewskie w niewłaściwy sposób. Po wyemitowaniu profilu zaczął dystansować się zarówno od prywatnych, jak i publicznych ról przywódczych. To nie było tylko osobiste. Orkiestra Filharmonii Królewskiej, jeden z jego patronatów, właściwie powiedział, że oddala się od Andrzeja po 15 latach. W oświadczeniu wydanym do Sky NewsOrkiestra oświadczyła, że „rozstanie się” z Andrzejem i chciałaby wyrazić „wdzięczność Jego Królewskiej Mości za wsparcie orkiestry przez ostatnie 15 lat”.
Czasy dodaje, że prywatne biuro Andrew w Pałacu Buckingham zostało zmuszone do opuszczenia lokalu, więc będzie musiał znaleźć inne miejsce do pracy, jeśli zamierza nadążyć za którąkolwiek z zawodowych lub osobistych zajęć, którymi się zajmuje przyjęty.
Andrzej też zrezygnował z Pitch@Palace, organizacji, którą zaczął pomagać przedsiębiorcom. Jego była prywatna sekretarka, Amanda Thirsk, obejmie funkcję dyrektora naczelnego pod jego nieobecność. Firma zmieniła nawet nazwę na Pitch, aby usunąć wszelkie powiązania z księciem Yorku. Książę też dobrowolnie zrezygnował z angielskiego Baletu Narodowego.
„Jestem głęboko wspierany i dumny z tego olbrzyma, kierującego się zasadami człowieka, który ośmiela się położyć ramię na wiatr i stoi mocno w swoim poczuciu honoru i prawdy” – napisała dalej Instagram. Ich córki, księżniczka Beatrice i księżniczka Eugenie, nie wydały żadnych publicznych oświadczeń.