Niedawno widziałem Bradley Cooper i Lady Gaga przeróbka Rodzi się gwiazda. Kiedy tak patrzyłem, zauważyłem, że w teatrze dzieje się coś ważnego: wszyscy dostawali emocjonalny. W końcowej scenie ludzie dławili się łkaniem. Kiedy zapaliły się światła, kino wypełniły się wilgotnymi, poplamionymi tuszem do rzęs policzkami.

Moje policzki jednak pozostały suche, a tusz do rzęs mocno przylegał do rzęs.

Dlaczego nie płaczę? pomyślałem sobie. Nie podoba mi się ten film? Czy wolę współpracę Bradleya Coopera z Jennifer Lawrence? Czy jestem bezdusznym potworem, który nie wierzy w prawdziwą miłość ani w reżyserskie ambicje Bradleya Coopera? Czy jestem Ariana Grande, czy nie mam już łez do płaczu?

Ponieważ mój mózg był zwarty z przytłaczającego pragnienia płaczu, jak wszyscy inni, zdałem sobie sprawę, że nie zadaję sobie najważniejszego pytania ze wszystkich: Dlaczego chcieć płakać?

Znalezienie odpowiedzi na to pytanie stało się pilne, kiedy to sobie przypomniałem To my , Największy i najgorszy emocjonalny tyran NBC zostanie wyemitowany we wrześniu. 25. Spektakl jest dramatem rodzinnym ze średnio trzema kontaktami od serca na odcinek i co najmniej jednym wielkim zwrotem akcji z udziałem

click fraud protection
śmierć ukochanego patriarchy. Jest prawie niemożliwe, aby uciec od 60-minutowego odcinka bez płaczu — w rzeczywistości czasami wydaje się, że został zaprojektowany tak, aby twoje ciało wytwarzało jak najwięcej łez.

Kocham to.

Aby dowiedzieć się, dlaczego czerpię taką satysfakcję z regularnego bełkotania, skontaktowałem się z dyrektorem Instytutu Psychologii Mediów dr Pamelą B. Rutledge.

„Dobre historie przenoszą nas do innego świata, angażując nas na wielu poziomach mózgu – podświadomie poprzez emocje i świadomie poprzez projekcję i wyobraźnię” – wyjaśnił Rutledge. „Tam, gdzie komedia często wymaga oceny poznawczej w celu wykrycia żartów (sarkazm, użycie słów), dramaty skupiają się bardziej na naszej podświadomej (i silniejszej) emocjonalnej reakcji na zaangażowanie”.

Innymi słowy, miło jest mieć godzinę (lub dwie), aby po prostu wyłączyć swój mózg i skontaktować się ze swoimi emocjami. A jeśli to się zdarzy, że wywoła to szloch dorosłego dziecka, którego potrzebujesz, by doświadczyć oczyszczającego emocjonalnego uwolnienia od stresorów twojego własnego życia, tym lepiej.

WIDEO: Gwiazda „To my” Justin Hartley's Heartbreakers

„W porównaniu z naszym codziennym życiem, fabuły w dramatach… są skompresowane do znacznie krótszych ram czasowych, co zwiększa intensywność emocjonalną” – wyjaśnia Rutledge. „Możemy fizycznie i emocjonalnie doświadczyć pełnego zakresu silnych uczuć, takich jak frustracja, złość, smutek, strata, bezsilność, siła, pożądanie i miłość przez cały czas mając świadomość egzystencjalną, że skończy się. To daje nam wakacje od naszego życia, a także symulację życia, ponieważ oglądanie staje się nauką o zarządzaniu naszymi uczuciami.

Nawet jeśli nie mam poważnego rodzinnego dramatu Pearsona IRL, powód, dla którego nie tylko płaczę, ale chcieć płakać podczas To my to dlatego, że pomaga mi przetwarzać moje emocje i finezyjnie radzić sobie. Zasadniczo telewizja jako emocjonalny eskapizm z dodatkową pomocą umiejętności radzenia sobie. Pearsonowie przechodzą przez skompresowane emocjonalnie wersje bardzo ludzkich doświadczeń, dostarczając czegoś, co dr Rutledge opisuje jako „punkt porównawczy” z naszymi własnymi problemami.

To my

Źródło: Ron Batzdorff/NBC

Ale co ze smutnymi wynikami? nie masz punkt porównania? To my to serial o rodzinie niepodobnej do mojej, ale nadal wydaje mi się na tyle znajomy, że mogę się do niej odnieść – i ostatecznie zareagować. Jednak lubię też płakać podczas smutnych pokazów, których wątki nie mają nic wspólnego z moim życiem (myślę Gra o tron lub Opowieść podręcznej). Dr Rutledge wyjaśnił, że jest ku temu powód.

"Gdzie To my, Rodzicielstwo oraz Chirurdzy dają szansę zarówno na ucieczkę, połączenie i pocieszenie przez znane postacie i wyzwania innych, Opowieść podręcznej odzwierciedla nastrój społeczny, pozwalając na wyrażenie społecznej frustracji i bezradności, którą odczuwa wielu” – wyjaśnia dr Rutledge.

Więc w zasadzie Gra o tron może wykorzystać moje emocje związane z wojną i konfliktem i pomóc mi uwolnić się od niektórych z tych uczuć. W trakcie Opowieść podręcznej, Lubię płakać razem z Offred — nie z powodu dowódców w Gilead, ale obecnej administracji w Ameryce.

Wydaje się w porządku.

Jednak ze wszystkich tych programów To my jest prawdopodobnie największym winowajcą, jeśli chodzi o wywoływanie skomlenia, pociągania nosem i szlochania. Jeśli jesteś taki jak ja i chcesz zerwać z rodziną Pearsona, wiedz, że nie jesteś sam. Drugi sezon To my dał nam wgląd w nową (i prawdopodobnie bolesną) oś czasu ze staruszkiem Randallem i jego dorosłą córką Tess. Trzeci sezon będzie podobno badać między innymi lata służby Jacka Pearsona w wojnie w Wietnamie. Będzie ciężko, będziesz ronić łzy na galon (i sprzedać je za 12 000 $?), a co najważniejsze, pokochasz to.