Olivia Rodrigo mogła być dosłownym dzieckiem, gdy pojawiły się pierwsze lata 2000, ale to nie powstrzymało jej przed życiem zgodnie z prawdą Y2K u boku jednego z ojców założycieli tej epoki, Paryż Hilton, świętując w niedzielę sukces rozdania nagród Grammy.
Po odebraniu trzech nagród (Najlepszy Nowy Artysta, Pop Vocal Album i Pop Solo Performance) za „Drivers License” i jej debiutancki album, Kwaśny na swojej pierwszej w historii Grammy, Olivia olśniła after party. Oczywiście nie każdy mógł dostać się na imprezę z gwiazdami, ale (na szczęście dla nas) Olivia podzieliła się trzema zdjęciami z nocy na jej Instagramie.
Channeling divy pop, które pojawiły się przed nią (patrz: Dua Lipa i Mariah Carey), zdjęcia Olivii pokazały, jak pozuje w jasnoniebieskiej minisukience z wiązaniem na szyi, z motylkowym zdobieniem, wysokim, niskim dołem i głębokim dekoltem w szpic, który sięga aż do brzucha. Włosy Olivii zostały umiejętnie upięte w kolczasty kok, który krzyczał Y2K, a piosenkarka przyozdobiła niebieskie kolczyki i lśniącą srebrną torbę.
Inne zdjęcia w poście przedstawiały Olivię tańczącą u boku Parisa – która miała na sobie jaskrawą zielono-srebrną sukienkę z długim rękawem, olśniewające słuchawki i okulary przeciwsłoneczne z tarczą – w kabinie DJ-a. Kolejne ujęcie uchwyciło słowa „Pierwsza Grammy dla dziecka” wyświetlane na ścianie.
Poimprezowy wygląd Olivii nie był jedynym słynnym momentem Grammy, który odtworzyła w niedzielę: 19-letnia piosenkarka przypadkowo upuściła i zepsuł jeden ze swoich złotych gramofonów podczas pozowania za kulisami — tak jak słynne faux pas Taylora Swifta z 2010 roku. Rodrigo ją wyraził adoracja Swifta w przeszłości, więc pasuje, że gwiazda popu ukłoniła się swojej muzycznej muzie w noc Grammy – celowo lub nie.