W poniedziałek raper usiadł z Gayle Kingiem na Poranki CBS opowiedzieć noc Tory Lanez podobno strzelił jej do stóp podczas imprezy w Los Angeles. Po wyjaśnieniu argumentu wynikało z tego, że Megan była „gotowa do wyjścia”, podczas gdy „wszyscy inni nie byli gotowi do wyjścia”, powiedziała, że sytuacja szybko się nasiliła.
„To jak normalna koleżanka” – powiedziała Megan o sporze. „Cały czas awanturujemy się o głupie rzeczy. Ale... Nigdy nie kładłem na nikogo rąk, nigdy nie podnosiłem głosu zbyt głośno. To był jeden z tych momentów, w których nie powinno być aż tak szalone”. Twierdzi, że to wtedy raper zaczął do niej strzelać, „stojąc nad oknem”.
„Więc wysiadam z samochodu i wydaje mi się, że wszystko dzieje się tak szybko” – kontynuowała Megan. „I wszystko, co słyszę, to ten mężczyzna krzyczy, powiedział: »Tańcz, suko!« I zaczął strzelać. Mówię po prostu: „O mój Boże”. Strzelił kilka razy”. Efekty zdarzenia były widoczne, gdy Megan ze łzami w oczach kontynuowała: „Nawet nie chciałam się ruszać. Nie chciałem ruszać się zbyt szybko, bo pomyślałem: „O mój Boże, jeśli zrobię zły krok, nie wiem, czy mógłby strzelić coś bardzo ważnego. Nie wiem, czy mógł mnie zastrzelić i zabić”, po czym dodał: „Byłem naprawdę przestraszony, ponieważ nigdy wcześniej nie zostałem postrzelony”.
Policja aresztowała Laneza na miejscu zdarzenia, zanim jeszcze tego samego dnia wypuściła go za kaucją. Lanez został później oskarżony w październiku 2020 r., Kiedy nie przyznał się do winy za napaść i posiadanie załadowanej, niezarejestrowanej broni palnej. Ma ponownie pojawić się w sądzie 14 września.
Megan opowiedziała Kingowi, jak nadal odczuwa wpływ incydentu na jej codzienne życie. „Czuję, że mój lęk jest gorszy” – powiedziała. „Czuję, że moje relacje z ludźmi są trochę zimne, ponieważ nie jestem tak ufny. Mam tę ścianę i nie chcę mieć żadnych przyjaciół i staram się być dla wszystkich tak miły, jak tylko mogę."
Raperka zakończyła wywiad, wyjaśniając, że jedyne, czego chce od postępowania sądowego, to zamknięcie. „Nie sądzę, żeby to wszystko było dla [ludzi, którzy mi nie wierzą]” – powiedziała. „To dla mnie tak, jakbym wiedział, że to mi się przydarzyło i wolałbym, aby to rozegrało się w sądzie, a fakty wyszły na jaw i wszystko wyszło na jaw, niż żebym musiał wnosić swoją sprawę. Jestem ofiarą. Na przykład jestem ofiarą, której nie bronię przed czymś, co mi się przydarzyło”.