Brie Larson oraz Naomi Watts gwiazda w Szklany Zamek, filmowa adaptacja bestsellerowego pamiętnika Jeannette Walls z 2005 roku, opowiadającego o niekonwencjonalnym dzieciństwie i skomplikowanych relacjach z rodzicami autorki.

Opowieść jest swego rodzaju emocjonalnym rollercoasterem i dlatego Larson i Watts musieli wykorzystać własne doświadczenia i uczucia, aby dokładnie ożywić tę historię. Podczas dyskusji w Nowym Jorku w zeszłym tygodniu aktorki powiedziały, że wbrew powszechnemu przekonaniu, cienki skóra jest niezbędna do pracy.

„Czuję się bardzo porowaty” – wyjaśnił Larson. „Energie, ludzie lub hałasy – jestem na nie bardzo wrażliwy. Czasami mogę być zbyt poważny, ponieważ bardzo martwię się o to, co czują i myślą inni ludzie... I bardzo łatwo się zmęczę. To jest coś, o co kiedyś się biłem – nadal się o to biję, nie jestem już na to odporny – ale doszedłem do wniosku, że jestem po prostu lepki i chcę pozostać lepki. Nie interesuje mnie szykowanie się ani utrudnianie sobie ochrony przed rzeczami. Zawsze będę ciekawy; Zawsze będę wrażliwa i to właśnie czyni mnie dobrą w swojej pracy. I to sprawia, że

click fraud protection
ja.”

Percepcja pomaga, ale Larson ostatecznie przypisuje swój sukces osobistym doświadczeniom.

„Czy możesz sobie wyobrazić, że nadal byłem aktorem, ale nigdy wcześniej nie doświadczyłem złamanego serca ani bólu? Co by się stało? Jakie role miałbym grać? To byłoby dziwne” – powiedział zdobywca Oscara.

Watts zgodziła się ze swoim partnerem, wyjaśniając: „Cała praca, którą wykonuję, musi coś znaczyć i w pewien sposób odzwierciedlać kawałek mojego życia”, powiedziała: „Jeśli to mnie nie porusza, jak może poruszyć innych ludzi

POWIĄZANE: Jeannette Walls ujawnia zaskakujący powód Szklany Zamek Film został wstrzymany

„Musisz mieć cienką skórę”, kontynuował Watts, „ponieważ musisz być w stanie dotrzeć do prawdy tych ludzi i bądź wrażliwy i chłonąć to, co dzieje się z ludzką psychiką, a musisz to przestudiować i poczuć to. To dziwne, bo kiedy próbujesz się rozwijać w tym biznesie i dostajesz odrzucenie za odrzuceniem, i to po prostu boli, to tylko ciągłe zranienie, czujesz się jak: „Och, szkoda, że ​​nie mam grubszej skóry”, bo nie muszę tego wszystkiego znosić osobiście. Kiedy mówią mi, że nie jestem zabawny, nieseksowny albo nie jestem intensywny – dostajesz te informacje zwrotne, które po prostu lądują w twoim sercu. Lubić ... kogo chcą? Kim powinienem być? Jak mogę zadowolić? A potem jesteś po prostu tak daleko od siebie.