Od dwóch lat entuzjaści piękna wypatrują szczegółów wyczekiwanej marki kosmetycznej Hailey Bieber: Rhode.
Od czasu wprowadzenia znaku towarowego nazwy na początku 2021 r., społeczność internetowa huczała od prognoz dotyczących produktów i kiedy zostaną wprowadzone na rynek, a Bieber ugasił ich pragnienie, rzucając kilka wskazówek na droga. Jeszcze niedawno dokuczała Rhode na Instagramie na wakacjach i na niej Kanał Youtube podczas przygotowań do Gali Met.
Cóż, wreszcie koniec czekania — i wreszcie Rhode można kupić w dniu rhodeskin.com za mniej niż 30 dolarów. (Tak, dobrze to przeczytałeś.)
W oczekiwaniu na premierę, W stylu rozmawiał z Bieberem, aby dowiedzieć się wszystkiego o jej najnowszym przedsięwzięciu.
Tutaj opowiada o tym, jak to było rozwijać markę kosmetyczną, o znaczeniu jej kanału YouTube, przygotowania do Met Gali, oraz o tym, jak to wszystko łączy się z przejęciem kontroli nad jej narracją.
Jak się czujesz teraz, kiedy Rhode jest tutaj?
Jestem dobry! To tutaj, co jest takie szalone. Pierwszy raz zobaczyłem boks PR osobiście dwa dni temu i pomyślałem: „Cholera jasna”. To po prostu uczyniło to tak realnym.
Ukończyłeś kurs dermatologii, aby dowiedzieć się więcej o składnikach do pielęgnacji skóry. Jaka była najbardziej interesująca rzecz, której się nauczyłeś?
Zrobiłem 14-dniowy kurs online. Nawet nie wiem, jak to znalazłem, chciałem tylko poznać podstawy skóry. Naprawdę mi się to podobało, ponieważ kocham wszystko, co jest w medycynie — przysięgam, że w poprzednim życiu byłam lekarzem. To było dobre narzędzie do nauki, aby zrozumieć, w jaki sposób rzeczy wnikają w skórę, różne warstwy skóry i jak głęboko chcesz, aby wszystko zaszło.
Powiedziałeś, że jednym z powodów, dla których założyłeś swój kanał na YouTube, było przejęcie kontroli nad twoją narracją – czy Rhode jest tego przedłużeniem?
Rhode jest zdecydowanie jego przedłużeniem. Kiedy założyłem kanał na YouTube, było to tuż po tym, jak zacząłem rozmawiać o Rhode. Nie patrzę na Rhode tylko jako na markę do pielęgnacji skóry i urody, chcę, żeby się rozwijała i stała się platformą medialną zajmującą się urodą. Chciałbym, żeby w końcu ewoluował w coś, co można tworzyć, udostępniać, tworzyć treści, kupować, sprzedawać — nie chcę, aby była to tylko marka. Od samego początku cały pomysł polegał na tym, aby narodzić Rhode przez kanał YouTube i wykorzystać go jako platformę, aby ludzie mogli poznać moje życie, moją filozofię piękna, kim jestem i mnie poznać. To było bardzo wyzwalające, ponieważ mam kontrolę nad tym, co się tam dzieje i co jest mówione. Była to dla mnie szansa, by otworzyć się bardziej niż kiedykolwiek publicznie, a jednocześnie czuć się bezpiecznie i komfortowo z tym, co się ukazuje i co się tam dzieje. I to jest dla mnie zabawne. Po drugie, to już nie jest dla mnie zabawne, albo jeśli wydaje mi się to obowiązkiem lub czymś, czym nie jestem już pasjonatem, to pójdę dalej. Ale w tej chwili bardzo mi się to podoba i jest to bardzo satysfakcjonujące.
WIDEO: 7 trendów w pielęgnacji skóry, o których wszyscy będą mówić w 2022 r.
Jaka jest twoja ulubiona część w rozwijaniu Rhode?
Zdecydowanie rozwija estetykę, klimat i formuły. Dla mnie jedną z dwóch najważniejszych rzeczy są formuły, składniki, bardzo pilne podejście do skuteczności formuł i tworzenie naprawdę stabilnych i niesamowitych formuł. Potem jest opakowanie, kolory i obrazy. Branding był dla mnie świetnym sposobem na wyrażenie swojej kreatywności.
Jaka była najtrudniejsza część tworzenia Rhode?
Wyzwań było wiele. Dla mnie to po prostu musiałem być cierpliwym [podczas] oczekiwania na rzeczy. Były opóźnienia w dostawach, więc o wielu rzeczach nie myślisz, dopóki nie jesteś w tym, a po drodze są wyboje. Zdarzają się wpadki, rzeczy są wysyłane do ciebie i nie mają odpowiedniego koloru, nie są właściwe, a potem musisz się obrócić. Szczerze mówiąc, to właśnie zajęło marce tak długo — upewnienie się, że w niczym nie idziemy na skróty. Otrzymywaliśmy, powiedzmy, kolor opakowania, a oni mówili: „To tylko 15% zniżki na kolor”, a ja odpowiadam: „musimy to naprawić”. Jestem taki OCD, myślę: „To musi być idealne”. I w końcu zdałem sobie sprawę, że nie będzie to 100% idealne, ale to jest w porządku. To większość rzeczy w życiu. Nic nie jest w 100% idealne, ale zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby było jak najlepiej.
Jak to było testować różne formuły?
Miałem wielu przyjaciół i członków rodziny, którzy go testowali i to ja zawsze od samego początku testowałem [produkty]. Więc z Krem przywracający barierę, przeformułowaliśmy to 16 razy i naprawdę podobał mi się ten proces, ponieważ naprawdę można zanurzyć się w świecie składników i powiedzieć: „OK, to nie zadziałało dla mnie. Wyrzućmy to. Dodajmy to. Czy możemy podnieść procent tego o tę kwotę? Nie miałem żadnych szalonych historii ani nic szalonego nie wydarzyło się w procesie testowania, po prostu dawałem to do ludzi i otrzymywanie ich opinii i próbowanie wprowadzania korekt w oparciu o pewne informacja zwrotna.
Wszystkie produkty są wycenione poniżej 30 USD, czy to było celowe?
Tak, to było zamierzone. Powodem tego było to, że po prostu nie wierzę, że pielęgnacja skóry musi być droga, aby była świetna. Myślę, że tak naprawdę zależy to tylko od twoich aktywności, twoich procentów, twoich formuł. Kiedy tworzę tę markę, tworzę cały świat — to świat Rhode. Chcę, aby ludzie mogli się włączyć i wejść do świata Rhode, a to oznacza, że musi on być dostępny i osiągalny dla każdego.
Na swoim YouTube powiedziałeś, że użyłeś produktów Rhode, aby przygotować się do Met Gali – których użyłeś, aby uzyskać tę glazurowaną skórkę pączka, z której jesteś znany?
The Płyn do glazury peptydowej i Krem przywracający barierę. Powiem, nie twierdzę, że zacząłem tę sprawę z glazurowanym pączkiem. Nie wymyśliłem tego porównania ani tego wyrażenia. Myślę, że w pielęgnacji skóry istnieje wiele zabawnych porównań żywności z konsystencją i wyglądem. Po prostu uwielbiam pączki i podoba mi się pomysł, by wyglądać jak świeżo glazurowany pączek Krispy Kreme. Po prostu myślę, że to jest ten klimat, że w nocy przed pójściem spać, chcę po prostu mieć tę warstwę po prostu pysznej, błyszczącej, zroszonej, glazey vibe.
Jesteś na tablicach nastrojów dla tak wielu ludzi — u kogo szukasz inspiracji?
Spoglądam wstecz na supermodelki, kobiety z lat dziewięćdziesiątych. Spoglądam wstecz na klimat Christy Turlington i starej Kate Moss i po prostu patrzę na to, jak bardzo odarta, surowa i naturalna ich atmosfera była i jest do dziś. Po prostu odnoszę się do tego w wielkim stylu. Uwielbiam tylko obrazy z lat dziewięćdziesiątych. Uwielbiam styl lat dziewięćdziesiątych. Ale po prostu uwielbiam sposób, w jaki czułem, że są po prostu naturalną skórą i pięknem, które prześwitowało w tak wielkim stylu — to mnie inspiruje.
Jak decydujesz, na co odpowiadasz w Internecie, a co ignorujesz?
Myślę, że we wszystkim musisz uważać na to, czemu dajesz życie i czemu dajesz energię. Odkryłem, że w tym czasie, w moim życiu, kiedy zdecydujesz się zwrócić na coś uwagę, to tylko to zaostrzy, powiększy, pogorszy i zmieni to w coś zupełnie innego. Z drugiej strony myślę, że są scenariusze, w których dobrze jest bronić się i odpowiadać, ale myślę, że 99% czasu odpowiada tak jak, nie możesz kontrolować tego, co ludzie o tobie myślą, nie możesz kontrolować tego, co powiedzą, nie możesz kontrolować tego, co mówią media o tobie i nie możesz sprawić, by ludzie widzieli cię inaczej, gdy mają wyobrażenie o tym, kim jesteś, które stworzyli w swoim umyśle już. Czasem nie da się tego odwrócić i przekonać ich, że jest inaczej, a to po prostu taka strata energii.