Nieważne, co oglądam w telewizji, moja reakcja jest wciąż taka sama: mały, spanikowany podskok, po którym następuje westchnienie ulgi, kiedy to sobie przypominam, chwileczkę — ten program nie jest prawdziwym życiem. To nie jest coś strasznego ani przerażającego, co sprawia, że czuję się niespokojny (chociaż tak, Dwór Bly trzymał mnie w nocy). Chodzi o to, że jest rok 2020, a kiedy kogoś spotykam nie noszenie maski, od razu czuję się zaniepokojony i zaniepokojony.
Rozmawiając z przyjaciółmi i współpracownikami, wiem, że nie jestem sam, jeśli chodzi o maskowanie lęku widzów, czyli „Netflix i panika” – zwrot, który od tego czasu przyjęliśmy do naszego słownika. Sceny imprezowe, losowe połączenia, krótka wzmianka o „złym samopoczuciu” – nawet jeśli jest to fikcja i nawet jeśli ten program lub film został nakręcony kilkadziesiąt lat temu, nie jest już głupi i zabawny. Tak dużą część tego roku spędziliśmy na dystansie społecznym i podejmowaniu środków ostrożności z powodu globalnej pandemii. Na pierwszy rzut oka ktoś, kto przepycha się przez tłum lub głośno kaszle na ekranie, wydaje się niezwykle dziwny, a nawet niebezpieczny.
Nawet oglądając reality show, gdzie wiem, że obsada była wielokrotnie poddawana kwarantannie i testowana, wciąż jestem zszokowana, widząc takie beztroskie zachowanie. Uwielbiam zawody randkowe tak samo jak następne Wyspa Miłości lub Panieński fanem, ale widząc ludzi tak komfortowo całujących się z nieznajomymi podczas pierwszej nocy? Przypomina mi się, jak szybko COVID-19 może się rozprzestrzeniać. Podczas gdy wciąż się śmieję i dostrajam w każdym odcinku, martwię się także z tyłu głowy. Co by było, gdyby ktoś miał fałszywie negatywny w ich teście? A co, jeśli tak przyzwyczają się do tego kontrolowanego środowiska, że stracą czujność, gdy wyjdą z tego domu? To coś ekstra, o czym nie zamierzałem myśleć, a jednak oto jestem.
Wiem, że to nie ma sensu. Wiem, że nerwowa część bingingu Buffy pogromczyni wampirów to wszystkie sceny z demonami, a nie moment, w którym uciekła i jechała autobusem zapakowane z osobami bez środków ochrony osobistej. Wiem, że bardziej popularne jest myślenie o tym, ile by to kosztowało wynajęcie a Przyjaciele-jak mieszkanie, a nie to, że wszyscy biegają tam iz powrotem po korytarzu, dotykając drzwi, a potem dotykając się nawzajem. Ale teraz przyzwyczajeniem jest troska o zdrowie wszystkich i pomimo faktu, że jest to dodatkowy stresor podczas próby ucieczki przed zagładą i przygnębieniem, nie jestem przekonany, że to zła rzecz.
Wciąż słyszeliśmy, że żyjemy w „niespotykanych czasach”. Netflix i panika po prostu się zdarzają być jedną z tych niezbyt zabawnych niespodzianek 2020 roku i mam nadzieję, że podobnie jak koronawirus zniknie wkrótce.