Dwa tygodnie po urzędnikach potwierdził śmierć z Radość gwiazda Naya Rivera, jej były mąż Ryan Dorsey przerywa milczenie.
W sobotę Dorsey – która była żoną Rivery przez cztery lata i dzieliła z nią czteroletniego syna Joseya – weszła na Instagram, by podzielić się wzruszającym hołdem. „To jest tak niesprawiedliwe… nie ma wystarczająco dużo słów, aby wyrazić dziurę pozostawioną w sercach wszystkich. Nie mogę uwierzyć, że to jest teraz życie” – napisał obok zdjęcia aktorki trzymającej syna na tle zachodzącego słońca. „Nie wiem, czy kiedykolwiek w to uwierzę”.
Kontynuował: „Ty byłeś właśnie tutaj… Dzień wcześniej pływaliśmy z Josey z tyłu. Życie po prostu nie jest sprawiedliwe. Nie wiem, co powiedzieć”. Aktor mówił dalej, jak bardzo był wdzięczny za ich „podróż”, która przyniosła dawnej parze „najsłodszego i najmilszego, inteligentnego chłopca, na jakiego moglibyśmy mieć nadzieję”.
Dorsey przypomniał sobie wspomnienia, które stworzyli razem jako rodzina i jak planował pewnego dnia pokazać Josey. „Pamiętam, że czasami denerwowałeś się na mnie: „Ryan, możesz przestać gadać!” Ha ha. Cieszę się, że Cię nie posłuchałem, ponieważ mam setki, a prawdopodobnie tysiące snapów i filmów, które Josey będzie wiecznie i wiedział, że jego mama kochała go bardziej niż życie, i ile razem bawiliśmy się, gdy dorastał w górę."
„Życie polega na dobrych i złych czasach, ale z Josey sprawia to, że złe są trochę mniej, ponieważ część ciebie zawsze będzie z nami. Nigdy nie zapomni skąd pochodzi. Tęsknimy za Tobą. Zawsze będziemy Cię kochać. Kocham cię Meep. 🖤💔🖤."
Przed wypisaniem się Dorsey napisał wiadomość do tych, którzy przesłali kondolencje w ciągu ostatnich kilku tygodni. „Wszystkim, którzy wyciągnęli rękę, a ja nie miałem szansy lub po prostu nie wróciłem do was… dziękuję wszystkim za ogromną miłość i wsparcie, które nam przesłaliście”, powiedział: dodając: „Powiem na zakończenie, bądź miły dla siebie, bądź miły dla innych, wybacz… zapomnij… nie chowaj urazy… jeśli nie masz nic miłego do powiedzenia, spróbuj nie mówić byle co. W ciszy panuje spokój. Czas na Ziemi jest cenny i po prostu nigdy nie wiadomo... nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć. Trzymaj bliskich blisko siebie i ciesz się chwilami spędzonymi z tymi, na których Ci zależy”.
Na początku tego miesiąca Naya została potwierdzona martwą po tym, jak przypadkowo utonęła podczas wycieczki z synem do kalifornijskiego jeziora Piru. Miała 33 lata.