Śniadanie u Tiffany'egootwiera się dziś wieczorem na Broadwayu – a jeśli myślisz Audrey Hepburn i dużo małej czerni Givenchy sukienki, pomyśl jeszcze raz. Wystąpił po raz pierwszy na scenie, Śniadanie sztuka czerpie więcej inspiracji z tragicznej noweli Trumana Capote niż romantyczny hit który nastąpił. A jednak dzięki nagrodzonej Oscarem projektantce kostiumów Colleen Atwood (z Chicago oraz Alicja w Krainie Czarów sława), ta produkcja jest równie szykowna, z dobrą dziewczyną Holly Golightly (Gra o tron' Emilia Clarke) w szkarłatnych sukienkach, retro chapeausie i tak, jednym idealnym LBD. Przeczytaj nasz ekskluzywny wywiad z Atwood, w którym opowiada o Emilii, Audrey i stylizacji własnej małej czarnej sukienki, jak Holly, po skoku.

Debiutujesz na Broadwayu z Śniadanie u Tiffany'ego. Co jest wyjątkowego w projektowaniu na scenę? ColleenAtwood: Pod względem technicznym proces projektowania nie różni się tak bardzo w przypadku tej gry opartej na rzeczywistości. Oświetlenie różni się kolorem, a szybkie zmiany są bardzo różne. Skala też jest nieco większa. Ale wybory, jeśli chodzi o charakter, są dla mnie takie same.

Czy najpierw przeczytałeś książkę Trumana, czy obejrzałeś film? Widziałem film, zanim przeczytałem powieść. Podobał mi się styl filmu, ale fabuła była trochę lekka. Kiedy czytałem powieść, to było totalne wow chwili, o wiele bardziej realna i złożona. Uwielbiałem surowość świata [Capote'a]. Powieść zdecydowanie przemówiła do mnie w głębszy sposób.

Czarna sukienka Givenchy Audrey Heburn w filmie jest tak kultowa. Czy odtworzyłeś ten wygląd również w wersji scenicznej? Nie odtworzyłam tej małej czarnej sukienki. Ale stworzyłam czarną popołudniową sukienkę i fantastyczną czapkę na scenę „21 klubów” w sztuce – to może być klasyka. Jest krótki i można go zabrać wszędzie.

Czy któryś z filmów Audrey zainspirował spojrzenia, które zobaczymy na scenie? W tym spektaklu nie chodzi o Audrey – chodzi o Emilię [Clarke]. Robimy coś zupełnie innego. Choć film jest świetny, widzieliśmy go. Więc fajnie jest iść dalej.

To także debiut Emilii na Broadwayu. Co kochasz w Emilii w wyglądzie Holly? Emilia ma świeżość i zmysłowość, które dodają tak wiele do wszystkiego, co nosi.

Co wniosła do procesu twórczego? Czy współpracowała z tobą? Oboje rozmawialiśmy o tym, jak ubrania rozwijają się w miarę rozwoju historii. Pracowaliśmy również razem, aby dowiedzieć się, jak będzie wchodzić i wychodzić w ciągu 30 sekund [dla szybkich zmian]! Wspaniale było pracować z tak doskonałym rozwiązywaczem problemów w tej dziedzinie — proces ten był dla nas obu całkiem nowy.

Jak byś powiedział dziewczynie, żeby wystylizowała tę czarną sukienkę, aby nadała jej „wygląd Holly”? Uważam, że rękawiczki są świetnym dodatkiem i dodają do prostego wyboru biżuterii. Lepiej nie przesadzać z dekoracją czegoś, co samo w sobie stoi.

Dodatkowo zobacz, które gwiazdy zaczęły swoją karierę na Broadwayu.

JESZCZE: • Najbardziej kultowe pocałunki filmoweDebiut „Look of the Day” Emilii Clarke!Odtwórz seksowne niebieskie zadymione oko Emilii