Mniej więcej w tym czasie szefowa kuchni Missy Robbins mogła zaktualizować swoje biografię, aby zawierała restaurator, mogła też dodać walczący z rakiem do tego też. Taki jest rak: ostry, szybki i prawie zawsze nieoczekiwany, często pojawiający się w najbardziej nieodpowiednim momencie. Ale dla Robbinsa, który był w trakcie budowania własnych restauracji marzeń, podjęła walkę z rakiem jak wszystko inne — trzymając głowę spuszczoną i patrząc na linię mety.
Dorastając poza New Haven, Connecticut Robbins twierdzi, że jedzenie było ogromną częścią jej rodzinnego świata, ale kariera w kuchni nie przyszła jej do głowy. „Nigdy nie myślałam, że będę kucharzem” – mówi w niej W stylu Film Badass Women powyżej. „Po prostu myślałem, że jakoś dostanę się do biznesu restauracyjnego – bardzo późno”.
Rzeczywiście, lata później, kiedy Robbins była studentką Georgetown University we wczesnych latach 90., zaczęła sadzić nasiona dla kariery kulinarnej. Zainspirowany dziewczyną z dzieciństwa, która gotowała w hotspocie w Chicago, Robbins zaczął pukać do drzwi.
„Zacząłem pracę w kuchni w wieku 22 lat z zerowym doświadczeniem” – mówi Robbins. „[Ale] kiedy zobaczyłem, jak mój przyjaciel gotuje w tej bardzo znanej restauracji w Chicago, naprawdę się zainspirowałem przez nią i powiedział: „Dam mu szansę”. W tamtym czasie [bycie szefem kuchni] nie było tak znane zawód."
Mimo że bycie szefem kuchni nie było fajną karierą, jaką jest teraz, wciąż było szalenie konkurencyjne (nie wspominając o klubie chłopców), a przy zerowym doświadczeniu wejście do drzwi nie było łatwe. Praca w restauracji w niepełnym wymiarze godzin doprowadziła do szkoły kulinarnej, która doprowadziła do stażu i praktyk, gdzie pracowała pod górą szefowie kuchni w renomowanych nowojorskich restauracjach, takich jak March, Arcadia i The Lobster Club, gdzie Robbins służyłby jako sous szef kuchni. Wkrótce kuchnie północnych Włoch zwróciły się ku niemu, a Robbins wyjechał za granicę, aby studiować i uczyć się.
„Chodziłbym od restauracji do restauracji i spędzałem w każdej miesiąc; Zakochałam się w regionalnej kuchni włoskiej – mówi. Robbins zgromadził wiedzę o włoskich produktach, technikach i skupieniu się na wysokiej jakości składnikach przez sześć miesięcy później wróciła na Manhattan, gdzie pracowała jako sous chef, a później jako chef de cuisine w Soho Grand Hotel.
W 2003 roku Robbins przeniósł się do Chicago, gdzie jako Szef Kuchni Spiaggia restauracja została nominowana przez The James Beard Foundation dwukrotnie za wybitną restaurację w kraju i za wybitną obsługę w 2008. Robbins przeniosła się do restauracji Executive Chef of A Voce, w których przebywała do 2013 roku, zdobywając gwiazdki Michelin w każdym miejscu na Manhattanie i została nazwana Jedzenie i wino Najlepszy Nowy Szef Kuchni podczas jej kadencji.
„Odniosłam wiele sukcesów w tym biznesie i to była naprawdę długa droga”, mówi Robbins o swojej karierze zawodowej. „Nie chodzi o nagrody, gwiazdy i wyróżnienia — chodzi o uszczęśliwianie ludzi. Robiłem to, co chciałem robić i byłem z tego szczęśliwy. Kiedy możesz to zrobić, wszystko pójdzie po twojej myśli”.
Robbins była gotowa wyjść na własną rękę: zagłębiła się w badania (i podróże), aby wraz ze swoim partnerem biznesowym Seanem Feeneyem zbudować restaurację, o której zawsze marzyła.
„Dla mnie ideą sukcesu było zawsze posiadanie własnego miejsca”, mówi Robbins, dodając, że lokalizacja była kluczowa. „Marzeniem było otwarcie na Manhattanie”. Ale kiedy pojawiła się wyjątkowa przestrzeń Brooklynu, musiała ponownie rozważyć lokalizację. (O Brooklynie Robbins mówi: „Pomyślałem, jaka jest najgorsza rzecz, jaka może się wydarzyć? To była niesamowita decyzja, która uczyniła mnie bardziej otwartą osobą”.
Na początku 2016 roku Robbins i Feeney otworzyli Lilię w dawnym warsztacie samochodowym w North Williamsburg.
Pozornie natychmiast, stoliki Lilii były zapełnione (nadal są), a rezerwacje były trudne do zdobycia – co czyni je o wiele bardziej pożądanymi. New York Times krytyk kulinarny Pete Wells przyznał Lilii trzy gwiazdki i bacznie zauważył, że makaron zrobiony przez Robbinsa jest „a bezpośrednia droga do szczęścia”, której nowojorczycy zostali pozbawieni, odkąd opuściła dwie restauracje A Voce w 2013. Przemyślane podejście Robbins do gotowania włoskiego jedzenia przyniosło jej lojalność nowego obozu Brooklyn Diners, jeszcze więcej wyróżnień i kolejną nominację do nagrody James Beard Award.
„Byłem szefem przez długi czas, ale jest inaczej, gdy masz własną restaurację. Nie wyobrażam sobie, żebym nigdy nie był swoim własnym szefem”, mówi Robbins, dodając, że uznanie też jest miłe. „Czuje się dobrze, potwierdza i akceptuje. Ale znowu nie możesz tego zrobić, aby wygrać nagrodę – ale zdobycie nagrody nadal jest niesamowite”.
Ciesząc się sukcesem Lilii, zabrała się do pracy nad otwarciem drugiego spotu. W trakcie planowania Robbins otrzymał okropne wieści po rutynowej mammografii. Po szeroko zakrojonych testach Robbins postawiono diagnozę raka piersi i jej życie natychmiast się zmieniło. Musiała powiedzieć swojemu partnerowi biznesowemu i reszcie personelu Lilii, którzy, jak mówi Robbins, byli niesamowicie pomocni. Mając gotowy plan — operację lumpektomii, a następnie radioterapię — znów musiała mieć oko na nagrodę. Robbins oparł się o jej laskę, aby utrzymać Lilię w ruchu, i przeszli. W końcu te zastrzeżenia wciąż są trudne do zdobycia.
„Bardzo wcześnie wiedziałam, że wszystko będzie dobrze”, mówi Robbins o swojej diagnozie. „Musiałam tylko poświęcić trochę czasu, aby skupić się na [leczeniu raka], nie tracąc uwagi na Lilii czy Misi”. Ta ostatnia była jej drugą, nieotwartą jeszcze restauracją.
Misi zostało otwarte pod koniec 2018 roku, również w Williamsburgu, wraz z rezerwacją i smakoszami szepczącymi o pokoju z makaronem. (Podczas gdy serwują około 500 misek makaronu dziennie, Pete Wells nazwał Misi „znacznie więcej niż restauracją makaronową” i przyznał jej trzy gwiazdki).
Jeśli Robbins sprawia, że wszystko wygląda na łatwe, to tylko kolejna umiejętność w jej arsenale; jest tak samo skupiona i doceniająca jak zawsze: „Myślę, że rak piersi pomógł mi uczynić mnie lepszą wersją siebie”, mówi, dodając, że jej rada dla inni są dla siebie tacy sami: „Podążaj swoją ścieżką, bądź wierny sobie, nie spiesz się, schyl głowę i pracuj nad czymkolwiek jesteś podekscytowany o."