W zaręczynach było coś, co sprawiało, że pragnęłam, aby wszystko było w tej chwili.
W 2009 roku poznałam mojego męża na paradzie z okazji Dnia Zachodnich Indii. Mieszkałem wtedy na Brooklynie, a moja dziewczyna była żebranie mnie na tę uroczystość w weekend pierwszomajowy. To nie było coś, co bardzo chciałem zrobić – to znaczy, co bym w ogóle ubrała na paradę? Moje szpilki Givenchy? Ale moja dziewczyna nie przyjmowała odpowiedzi „nie”. „Mieszkasz na Brooklynie. Mieszkasz w Fort Green—the serce z Brooklynu. Musimy iść na tę paradę!” To była tylko kultura Brooklynu, coś, czego musiałem doświadczyć przynajmniej raz.
WIDEO: Wejdź do środka ślubu Kahlany Barfield Brown
Parada była zatłoczona ludźmi do tego stopnia, że prawie nie można było się ruszyć, a po chwili wystarczyło. Zaczęliśmy wracać do mojego mieszkania, schylając się w boczną uliczkę i – nazwijmy to miłością od pierwszego wejrzenia – ale dosłownie wpadłem na mojego przyszłego męża. Właśnie tam, na środku ulicy, zaczęliśmy rozmawiać. Zaprosił mnie na randkę i po naszej pierwszej randce wiedziałam, że będzie moim mężem. To było jak natychmiastowa chemia; że
dokładny uczucie miłości od pierwszego wejrzenia. Spotykaliśmy się przez pięć lat, zanim się zaręczyliśmy.Kiedy to się stało… ja rodzaj wiedział, że to nadchodzi. Przywiózł moje dwie siostry z Seattle, które są moimi najlepszymi przyjaciółmi. Na początku myślałem, że po prostu przychodzą mnie odwiedzić. Cały czas przyjeżdżają do Nowego Jorku i zazwyczaj chodzimy na zakupy na cały dzień. Kiedy więc dotarli do miasta, jak zwykle poszliśmy na zakupy, a kiedy wróciliśmy do domu, zacząłem nabierać podejrzeń. Później tego wieczoru zadzwoniły do mnie dwie moje koleżanki, mówiąc: „Hej, wiemy, że twoje siostry są w mieście. My też przyjedziemy!” Więc tej samej nocy przychodzą z ciastem, a ja pytam: „Co się dzieje?”
Następną rzeczą, jaką wiedziałem, był bardzo poważny nastrój. Były tam moje koleżanki, było jedzenie, ciasto, a potem był mój mąż. Był jedynym facetem w pokoju. Oczywiście coś miał schodzić. Potem, przy wszystkich moich koleżankach, mój mąż zaczął opowiadać o naszym związku, o tym, ile dla niego znaczył i jak wpłynęłam na jego życie.
Mój mąż i ja mieszkaliśmy w wieżowcu w Fort Green. Miał wysokie sufity, duże okna i absolutnie wspaniały widok na Manhattan. Odprowadził mnie do okien; Wyjrzałem i zauważyłem, że boiska do piłki nożnej po drugiej stronie ulicy były całkowicie oświetlone. (Tymczasem jest 23:00 i nigdy nie widzisz zapalonych świateł o tej porze.) Spoglądam w dół na pole i widzę ogromny znak, który mówi: „Czy Wyjdź za mnie?" Natychmiast w moim umyśle pojawiły się myśli typu: „Czekaj, skąd dostał pozwolenie na takie korzystanie z boiska?!” Ale rzeczywiście dostał pozwolenie. Zaplanował wszystkie te miesiące z wyprzedzeniem i było po prostu takie słodkie. Potem ukląkł i dał mi najpiękniejszy pierścionek.
Współpracował z naszym dyrektorem ds. akcesoriów modowych, który przedstawił go projektantowi. Naprawdę nie mogłem w to uwierzyć, że wszystko z tego działo się za moimi plecami.
Po naszym zaręczynach planowanie ślubu nastąpiło dużo później. Jedyne, co od razu zarezerwowaliśmy, to miejsce. Dla nas ślub na Brooklynie nie podlegał negocjacjom. to znaczy, my spotkał na Brooklynie. Wpadliśmy w kocham na Brooklynie. Mamy zaręczony na Brooklynie. Wiedzieliśmy, że właśnie tam musimy się pobrać. Popatrzyliśmy na ogród botaniczny na Brooklynie i zarezerwowaliśmy go z ledwie sekundą do stracenia. W ciągu całego roku pozostało im tylko jedno otwarcie i od razu na nie wskoczyliśmy. I to był zakres naszych planów przez jakiś czas.
Szczerze mówiąc, po prostu cieszyliśmy się, że jesteśmy ze sobą zaręczeni. Chociaż uwielbiam planować i angażować się w różne rzeczy, tak ważne było dla nas bycie w tej chwili. Tak więc cieszyliśmy się naszym zaręczynami przez wiele miesięcy. Wyszliśmy na obiad. Poszliśmy do kina. Podróżowaliśmy. To było w zasadzie nasze życie, dopóki nie doszliśmy do punktu, w którym nasza rodzina i przyjaciele zaczęli zadawać pytania: „Więc… patrzycie na sukienki? Kiedy wychodzą zapisy na daty?” w tym momencie my naprawdę musiałem skupić się na planowaniu ślubu.
Kiedy zaczęliśmy planować, już wiedziałam, jaki rodzaj dekoracji chcę: coś czystego i eleganckiego. Miałem bardzo szykowną wizję. Poprosiliśmy naszego gościa, aby ubrał się na czarno. Chcieliśmy dać im szansę na przebranie czarnego krawata, ponieważ takie okazje nie są w dzisiejszych czasach tak częste. Moja babcia i siostry, moje druhny, nosiły kość słoniową. Syn mojego męża nosił marynarkę J.Crew z kości słoniowej. Początkowo wybrałem sukienki dla moich druhen, ale potem pomyślałam, że fajniej byłoby, gdyby każdy miał swoją bardzo stylową, długą, czarną sukienkę. Styl różnił się w zależności od tego, co pochlebiało ich ciału. Wszyscy wyglądali niesamowicie, ale na swój sposób.
To zabawne, jak ludzie mówią, że pierwsza suknia ślubna, którą przymierzasz, to ta, do której wracasz. Jedną z pierwszych sukienek, które przymierzyłam, była ta, którą założyłam na ceremonię. Vera Wang była jednym z pierwszych miejsc, które odwiedziłem. Wiedziałam dokładnie, czego chcę, czegoś seksownego, ale klasycznego. Chciałam móc spojrzeć wstecz na zdjęcia za 20 lat i nadal uważać tę sukienkę za elegancką. Na moje przyjęcie przebrałam się w czarną sukienkę. Miał styl i osobowość… i szczerze mówiąc, mogłem nosić czerń codziennie.
Staraliśmy się, aby nasza estetyka była elegancka, ale też zaskakująca. Podczas przyjęcia koktajlowego mieliśmy na sztalugach wielkie tablice z nazwami punktów orientacyjnych Brooklynu, takich jak Barclay Center, Eastern Parkway, Brooklyn Bridge itp. W ten sposób wiedziałeś, przy jakim stole jesteś. Jako symbole zastępcze na siedzenia użyliśmy niestandardowych butelek Coca-Coli i ludzi kochany że. Aby uczynić go bardziej osobistym, użyliśmy pseudonimów zamiast pełnych imion. Szczerze mówiąc, jeśli byłaby jedna rada, którą mogłabym udzielić innej pannie młodej, to sprawić, by Twoi goście poczuli się wyjątkowo, zaskoczyć ich czymś wyjątkowym. Ludzie byli tak szczęśliwi, że zamieścili na Instagramie butelkę Coli ze swoim imieniem – Twoi goście docenią te drobiazgi.
Poza wyglądem naszego ślubu, chcieliśmy, żeby czuć w pewien sposób. Mój mąż i ja zbudowaliśmy nasz związek na dobrej zabawie, więc chcieliśmy tego samego na nasz ślub. Pamiętam, że po tańcu ojca z córką usiedliśmy do naszego pierwszego kursu i podniosłem wzrok i każdy był na parkiecie. Nikt nie jadł! To była impreza od drugiego przyjęcia.
Zależało nam na tym, aby wszyscy (nie tylko ja) również czuli, że żyją chwilą. Oczywiście nie jestem Beyoncé, więc nie mogłam prosić ludzi o sprawdzenie swoich telefonów ani nic w tym stylu, ale chciałam się upewnić, że zdjęcia mojego męża i mnie były nasze do udostępnienia. Zamiast tego wszyscy otrzymali złotą kopertę z kartą w środku, prosząc naszych gości o użycie wyznaczonego hashtagu #BrooklynBrowns, ale z szacunkiem nie publikować zdjęć mojego męża i mnie. Chciałem kontrolować to, co się tam publikuje, więc zachęcaliśmy również ludzi do robienia zdjęć w tej niesamowitej fotobudce o nazwie Mirmir (tak, tej, której Kardashian używa na wszystkich swoich imprezach). Poprosiliśmy naszych gości o zrobienie zdjęć atmosfery, a nie stresowanie się uzyskaniem idealnego selfie. I dlatego ludzie byli naprawdę zaangażowani w ceremonię. To było wyjątkowe; każdy mógł poczuć miłość w pokoju, a nasz pastor mógł bardzo blisko mówić o rozwoju, który widział w naszym związku. To była taka intymna, emocjonalna ceremonia….i całkowicie pojawił się ślub. Wszyscy tańczyli, od młodych do starych. Chcieliśmy hip-hopowego ślubu, więc znaleźliśmy najlepszego hip-hopowego DJ-a. Poza piosenką, do której wyszedłem i naszym pierwszym tańcem, nie było ustalonej listy odtwarzania. Pozwoliliśmy DJ-owi robić to, co robił najlepiej i postanowiliśmy pozwolić mu być artystą, którym jest.
Myślę, że jednym z najważniejszych elementów planowania ślubu (choć może się to wydawać niemożliwe) jest to, aby go nie przesadzać. Panny młode często zaczynają planować wesele i przymierzać suknie w momencie zaręczyn. W tym miejscu się nie udają. Natychmiast zostają pochłonięte i przytłoczone. To ma być najszczęśliwszy czas w twoim życiu. Nie możesz pozwolić nikomu odebrać Ci tej radości. Widziałem, jak wiele narzeczonych się załamało. Widziałem panny młode kłócące się ze swoimi koleżankami. Dla mnie planując ślub, chodziło mi o to, żeby było jak najłatwiej. W tym celu niezbędna była prośba o pomoc. Nie możesz próbować kontrolować każdej rzeczy, więc zainwestuj w pomoc, której potrzebujesz, w przeciwnym razie będzie to bardzo czasochłonne.
Innym kluczowym elementem planowania ślubu, który powiedziałbym, jest bardzo selektywne podejście do listy gości. Chcesz tam ludzi, którzy aktywnie uczestniczą w twoim życiu. Twoi rodzice mogą ci powiedzieć, abyś zaprosił tę osobę lub krewnego, ale czy twoja nauczycielka w przedszkolu naprawdę musi tam być? Będziesz mieć ludzi, którzy będą próbowali sprawić, że poczujesz się źle, że kogoś nie zaprosiłeś, ale nie czuj się źle. Zaproś kogo ty chcę być w tym pokoju.
Jeśli chodzi o wydatki na ślub, naprawdę najlepiej jest spróbować zawęzić je. Ale filmowiec był jedyną rzeczą, w którą byłem tak szczęśliwy, że zainwestowałem. Film naprawdę pomaga uchwycić ślub w czasie rzeczywistym. Możesz oglądać filmy w nieskończoność i poczuć się, jakbyś tam znów był. Jest tak blisko ponownego przeżywania chwil, jak tylko możesz.
Pamiętaj: to będzie najszczęśliwszy czas w Twoim życiu. Ciesz się zaangażowaniem, zapraszaj kogo chcesz, spraw, aby Twoi goście czuli się wyjątkowo, inwestuj w potrzebną pomoc i po prostu bądź w tej chwili.