Królowe Krzyku wreszcie jest tutaj i oprócz tego, że jest całkowicie krwawy, zabawny i kampowy, jest niesamowicie stylowy. Na przykład istnieje powód, dla którego cztery postacie nazywają się Chanel. Królowe Krzyku zadbali o swoją urodę (na specjalne wyróżnienie zasługuje ekipa fryzjerska), a my podsumowujemy najlepsze stylizacje z premierowego odcinka. I nie, Ariana Grande nie zrezygnowała z charakterystycznego kucyka podczas kręcenia tego programu. Nie bądźmy szaleni.

Czy Emma Roberts mogłaby być bardziej elegancka jako Chanel? Jasne, jest królową pszczół o zimnym sercu, mającą obsesję na punkcie latte, ale spójrz na jej grę w kok. Elegancka, elegancka... można by pomyśleć, że została stylizowana przez flotę leśnych stworzeń. Połączenie ciemnych brwi i czerwonych ust nadaje Roberts wygląd Old Hollywood, ale może to mieć również coś wspólnego z jej sukienką z peleryną.

Mówiąc o glamie Old Hollywood, porozmawiajmy o Skyler Samuels jako Grace. Podobnie jak Chanel, Królowe Krzyku glam squad wydaje się dążyć do eleganckiego, klasycznego wyglądu piękności, po raz kolejny wykorzystując odważną czerwoną wargę, która dramatycznie współgra z kręconymi włosami Grace. Jej strój w stylu vintage dopełnia klimatu – wygląda na to, że wyszła prosto z filmu Alfreda Hitchcocka.

click fraud protection

OK, więc przede wszystkim każdy musi zacząć dopasowywać rękawiczki do kombinezonów (słuchasz, Hillary Clinton?). Ale po drugie, spójrz na rumieniec Chanel! Zamiast polegać na współczesnym konturowaniu, zespół makijażu po raz kolejny wybrał styl vintage dla Chanel, umieszczając okrągłe kręgi widocznego różu na jabłkach jej policzków. Rezultatem jest perfekcja przypominająca lalkę, co w jakiś sposób czyni ją jeszcze bardziej groźną.

Do tej pory jedną z najlepszych fryzur jest fryzura Chanel No. 3, która przez cały czas pilota nosi futrzane nauszniki. Nauszniki były duże we wczesnych latach, kiedy Gap sprzedawał je, jakby to była ich praca (uwaga: to był swoją pracę), ale kto wiedział, że zrobili tak świetną opaskę na głowę?

Nie martw się, nie zapomnieliśmy o Lea Michele. Spędziła cały odcinek w ortezie całego ciała z przeczesanymi w środku, tajemniczo upiętymi włosami. Szczerze mówiąc, nie wygląda okropnie.

OK, trochę jej tu brakuje, ale przynajmniej wspiera ją bajeczna Keke Palmer, która ma kołyszące się mile długie włosy, jasnoróżową wargę i duży rumieniec. Prawie nabieramy wibracji lat 80-tych. (Och, i krzycz do zespołu stylistów za pomieszanie super vintage'owego wyglądu Grace, dając jej współczesną czapkę.)

Wreszcie mamy Arianę Grande (RIP, Chanel nr 2). Szczerze, jedyna rzecz, która ją wyróżnia Królowe Krzyku piękno z jej codziennego wyglądu polega na tym, że nie nosi kocich uszu.

Zegarek Królowe Krzyku we wtorki o 20:00 ET na FOX.