Pielęgnacja skóry stała się takim rzecz przez ostatnich kilka lat; tak bardzo, że wydaje się, że co dwie sekundy pojawia się albo nowa marka, albo ugruntowana linia wychodzi z kolejnym produktem, aby dodać do już przesyconej otchłani, która stała się pięknem rynek.
Ale nie zrozum mnie źle, to nie znaczy, że dobre lub (właściwie) niezbędne produkty nie są wypuszczane. Oznacza to po prostu, że czuję się, jakbym musiał codziennie walczyć o swoje życie, próbując nadążyć ze wszystkimi wiadomościami, poświęć czas na przetestowanie produktów i zdecyduj, czym naprawdę warto się podzielić czytelnicy.
Na szczęście, jeśli chodzi o Róża Ingleton MD produktów, jak tylko otrzymam próbkę pocztą, już prawie wiem, że będzie to skuteczne. Jednak nie spodziewałem się, że będę tak zachwycony, jak ostatnia premiera marki: tonik złuszczający SuperFruit – i uwierz mi, nie jestem osobą, na której łatwo zaimponuje.
Kiedy po raz pierwszy zacząłem używać toniku, kończyłem retinol, którego używałem od kilku miesięcy. Tak więc, aby włączyć nowy produkt do mojej rutyny bez spalenia twarzy na popiół, używałem każdego z nich osobno i co drugą noc zmieniałem jeden na następny.
Ale człowieku, muszę być prawdziwy: po około tygodniu stosowania płynnego peelingu byłam umierający żeby mój retinol się skończył, żebym mógł wyrzucić pustą butelkę i zrobić mój główny wycisk z najnowszego produktu Dr. Rose Ingleton. I prawdę mówiąc, kilka innych tonerów i serum musiało teraz trafić z nim do kosza. Nie dlatego, że było z nimi coś nie tak, ale dlatego, że SuperFruit Exfoliating Tonic po prostu sprawił, że stały się przestarzałe (a ja chciałem więcej miejsca na mojej próżności, więc przepraszam ich produkty!).
Po tygodniach testów zauważyłem, że tonik złuszczający sprawił, że moja skóra dość szybko stała się niesamowicie miękka, gładka i błyszcząca. Ale prawdziwy test przyszedł, gdy brałam nowy suplement — w połączeniu z okropnie twardą wodą, którą musiałam umyć twarz kiedy byłem poza miastem — spowodował, że się wyrwałem, a potem pozostawiłem za sobą kolejne ciemne plamy i wszystkie inne bzdury na moim Twarz.
Nie żartuję, w ciągu tygodnia od tego, jak moja skóra oszaleje, tonik całkowicie odmienił moją cerę. Ciemne plamy na moim czole w zasadzie zniknęły, nowsze na moich policzkach dramatycznie się zmniejszyły i od tego czasu nie pojawiły się żadne nowe guzy. (Pełne ujawnienie: ja również używam Niedzielny dyrektor generalny Rileya 15% serum rozjaśniające z witaminą C w ciągu dnia, ale tonik 3000% przyspieszył.)
Z kompleksem 8% kwasu glikolowego, zmieszany z ekstraktem z korzenia lukrecji, aloesem, jamajski Dr. Ingleton Mieszanka SuperFruit i prawdopodobnie jakiś rodzaj czarów, łatwo zrozumieć, dlaczego ten produkt jest tak skuteczny jak on jest oraz dlaczego stał się podstawą mojej rutyny.
WIDEO: Zapytaj Dr. Pimple Popper
Zazwyczaj nie podwajam produktów z tej samej linii, aby nadążyć za testami i dać każdej marce uczciwy strzał. Ale facetProdukty Dr. Ingleton w pojedynkę przejęły ogromną część mojej rutyny. (Idź, spróbuj Rozjaśniający płyn oczyszczający SuperFruit jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś.) I chociaż technicznie jest to sprzeczne z moimi zasadami, moja skóra nie miałaby tego w żaden inny sposób.
Spluwa to nasza cykliczna rubryka poświęcona drogim kosmetykom, które są tego warte. Dlaczego w tym tygodniu dokonujemy dokupowania Rose Ingleton MD's SuperFruit tonik złuszczający pomimo ceny 48 dolarów.