Niedawno, po całym dniu obserwowania ciał w bikini na plaży, przekonałam się, że bikini zniknęło na dobre. Jestem gruba, od lat piszę o wizerunku ciała i modzie w dużych rozmiarach, a większość czasu spędzam z osobami grubymi i pozytywnymi. W mojej bańce ludzie o każdym typie sylwetki noszą crop topy i stringi na plażę, pokazują rollsy Instagram i regularnie zachęcajcie się nawzajem do chodzenia na piasek jak sami, bez awaryjnych diet i tuszowania niezbędny. Innymi słowy, żyję spokojnie w anty-bikiniowej bańce ciała.
Rzecz w bańce polega jednak na tym, że gdy zaczniesz grzebać, na pewno pęknie. Jak się okazuje, ciało bikini nie jest martwe; podobnie jak moje własne bikini po nieoczekiwanej fali, trzyma się jej na całe życie.
Najpierw trochę historii — być może początek pochwały. Jak Doniesiono o Cięciu w 2014 r. termin „bikini body” został spopularyzowany w 1961 r., kiedy sieć salonów odchudzających o nazwie Slenderella International wyświetlała reklamy zawierające termin w New York Times i Washington Post.
„Wspaniała zabawa lata jest dla tych, którzy wyglądają młodo” – czytamy w ogłoszeniu. "Wysoki jędrny biust, talia o rozpiętości dłoni, jędrne biodra, smukłe, pełne wdzięku nogi, ciało Bikini!"
„Ciało plażowe” to powtórzenie ciała bikini: jedna mówi ci, gdzie możesz iść, a druga mówi ci, co możesz nosić. Oba terminy odnoszą się do ciała zmienionego w oczekiwaniu na lato; szlachetne dążenie do smukłej, idealnie proporcjonalnej ramy godnej pokazania.
Hanna Limatius, habilitowany językoznawca w Szkole Marketingu i Komunikacji na Uniwersytecie Vaasa w Finlandii, bada język mediów społecznościowych. Badała słowa w języku angielskim powiązane z „ciało na plaży” i znalazła silne związki między tym terminem a „toną”, „rzeźbić”, a następnie „popisywać się” i „popisywać się”.
„W tych [słowach] widać rodzaj moralności”, mówi Limatius, zauważając prawdopodobnie bardziej niepokojącą korelację słów.
„Widziałem całkiem sporo przykładów na słowo »gotowy«” – mówi Limatius. "To interesujące... zanim będziesz mógł wyjść i być sobą, musisz być „gotowy”. Musisz wykonać całą tę pracę, zanim zasłużysz na wyjście na plażę i cieszenie się sobą.
Przed życiem w bańce przez lata wierzyłam, że moje ciało musi być „gotowe” do wyjścia na plażę: przygotowane, upieczone i podlane do stanu, który oznaczał, że zasługuję na to, by mnie zobaczyć. Od tego czasu nauczyłem się zatykać nozdrza przed smrodem kultury dietetycznej, który zabierał lata i dostęp do zasobów, których wielu ludziom brakuje. Dyskurs zamula i te wody. Istnieje duża liczba artykuły twierdzące, że że ciało na plaży jest martwe? lub powinien być martwy, ale także najnowsze artykuły na temat celebryci próbujący to osiągnąć — nie wspominając o pozornie nieskończonej liczbie porady i wskazówki oraz diety bezsodowe/bez węglowodanów/bez radości, które dają te same obietnice, co kiedyś Slenderella. Skutki tego ostatniego mogą być niepokojące, szczególnie w okresie lata.
„Wielu moich klientów boi się lata, zwłaszcza wiele moich nastolatków”, mówi Shira Rosenbluth, terapeuta zaburzeń odżywiania i licencjonowany kliniczny pracownik socjalny z siedzibą w Los Angeles. „Wiele razy objawy zaburzeń odżywiania nasilają się przed latem. Wiedzą, że będą widziani w bikini lub kostiumie kąpielowym i to dla nich naprawdę przerażające”.
Rosenbluth mówi, że aby pojęcie ciała bikini naprawdę umarło, musimy przyjrzeć się temu, co utrzymuje je przy życiu.
„Od czasu, gdy mamy słowa i mózgi, dosłownie otrzymujemy wiadomość, że ciała muszą być małe i że jedynym sposobem na istnienie jest próba zmniejszenia się” – mówi.
Jeśli brzmi to znajomo, nie obwiniaj się. Przemysł dietetyczny i odchudzający to lukratywna maszyna zaprojektowana tak, aby wiele złych pomysłów wydawało się naprawdę, naprawdę dobrych: dane wykazały wycenę rynkową na 72,6 mld USD w 2021 r., z prognozami wzrostu w 2022 r. Istnieje również niezliczona ilość osób wpływających na dietę i kondycję, które atakują Twój mózg ze wszystkich stron; Algorytm TikTok może stworzyć niekończący się zwój dietetycznych sztuczek, „wewnętrzne przepisy na prysznic” i filmy „co jem w ciągu dnia”, które liczą się znacznie poniżej niezbędnej liczby kalorii, aby człowiek mógł funkcjonować.
„Przeciętny człowiek nadal chce schudnąć” – mówi Rosenbluth. „Myślę, że w grę wchodzi trochę więcej pytań i oczywiście są grube społeczności akceptacji, ale nadal uważam, że to marginalny pomysł”.
Niewątpliwie ta marginalna idea – że wszyscy ludzie, w tym ci o grubych ciałach, zasługują na szczęśliwe, wolne od osądów życie – powoli, ale pewnie trafia do głównego nurtu. Teoretycznie każdy krok naprzód w zakresie akceptacji tłuszczu i uwzględniania rozmiaru powinien dodawać do bikini kolejny paznokieć trumna ciała — ale myśl o całkowitej śmierci nadal wydaje się odległa, nawet dla osób, które same ją zakopały temu.
„Nie sądzę, że idea ciała na plaży jest martwa. Po prostu myślę, że klimat polityczny tego, jak mówimy o ciałach, ma o wiele większą świadomość” – mówi Kellie Brown, konsultant ds. marketingu z ponad 15-letnim doświadczeniem w branży mody plus size. W 2013 roku pracowała dla Swimsuits For All, internetowego sprzedawcy strojów kąpielowych. W tym czasie marka zaspokajała potrzeby starszej grupy demograficznej i zleciła Brownowi przyciągnięcie młodszego, podążającego za modą tłumu. Brown natychmiast pomyślał o Gabi Gregg. Gregg, wybitna influencerka modowa w dużych rozmiarach, niedawno opublikowała na Tumblrze swoje zdjęcie w bikini.
„Pamiętam, jak pomyślałem: „Nigdy w historii mojego życia nie widziałem osoby dużego rozmiaru w bikini” – wspomina Brown. „Wyglądała niesamowicie. Powiedziałem [do marki]: „Ta dziewczyna jest w bikini. To bardzo wirusowe. Ludzie zwracają uwagę”.
Brown nalegał, aby Swimsuits For All spotkały się z Greggiem i współpracowały, a także z każdym, kto był w pobliżu, gdy powstał kolekcja strojów kąpielowych plus size wyszedł pamięta, jak dobrze to zrobił. Był to początek zmiany mentalności, którą Brown nazywa „terapią ekspozycji”. Influencerzy zaczęli publikować w „fatkini”, a marki zaczęły zwracać większą uwagę. Dzięki większej gamie dostępnych rozmiarów, konsumenci zaczęli bawić się ideą, że body bikini może być po prostu... ciało w bikini.
„Nie możesz nosić bikini, jeśli ono nie istnieje” – mówi Brown. „[Marki] musiały tylko zobaczyć, że ludzie je kupią, i zaczęli je wytwarzać”.
Oprócz marek plus size, takich jak Torrid, Eloquii i Lane Bryant, masowi sprzedawcy detaliczni, tacy jak Target, Walmart i Old Navy wszyscy zaczęli produkować stroje kąpielowe w szerszym zakresie rozmiarów, podobnie jak start-upy modowe, takie jak Andie i Girlfriend Collective. Rośnie również zainteresowanie kostiumami kąpielowymi dla różnych ciał, które w inny sposób podważają klasyczne bikini. Becca McCharren-Tran, dyrektor kreatywna w Chromat, rozpoczęła projektowanie strojów kąpielowych dla wszystkich 10 lat temu — W tamtych czasach, jak mówi, marki takie jak Nordstrom i Barneys odmawiały zamawiania i sprzedawania jej projektów powyżej rozmiaru wielki. W 2021 r marka współpracowała przy kolekcji z Tourmaline, czarnoskóra artystka trans, która szukała strojów kąpielowych, które pasowałyby do trans-femmen i ogólnie zróżnicowanych płciowo ciał.
„[Turmalin] opowiedział historię o pływaniu… i przebywania w wodzie o wiele dłużej niż powinna, ponieważ bała się wyjść z wody i bała się, że ludzie zobaczą jej ciało ”- mówi McCharren-Tran. „To bardzo realna rzecz, której doświadcza wiele trans-femmen i osób niebinarnych – brak odzieży odpowiedniej dla ich anatomii, która również odzwierciedla ich płeć”.
Mimo to przepaść między tym, co większość marek przekazuje, a tym, co faktycznie można kupić, jest szersza niż powinna. Każdego roku coraz więcej marek promuje inkluzywność w swoich kampaniach marketingowych, ale opcje powyżej rozmiaru 12 pozostają marne w porównaniu z tym, co jest dostępne w mniejszych rozmiarach, jeśli w ogóle są dostępne.
„Myślę, że musimy być krytyczni, jeśli widzimy markę odzieżową używającą w reklamach wyrażenia typu „każdy jest ciałem na plaży” lub post w mediach społecznościowych, ale zawierają tylko zdjęcia modelek, które są młode, białe, sprawne fizycznie, w rozmiarze mniejszym niż 16” – mówi Limatius. „To nadal reprezentuje wąski ideał piękna, ale udają, że są inkluzywne”.
Dym i lustra krążą również wokół naszej powolnej zmiany mentalności. Jedna niedawna ankieta konsumencka odkryli, że 42% Amerykanów odczuwa presję, aby mieć „plażowe ciało” latem, przy czym liczba ta rośnie odpowiednio do 75% i 65% wśród pokolenia Z i milenialsów.
„Jest o wiele więcej głośnych głosów, które w pełni popierają to, że potrząsasz każdym kawałkiem tłuszczu, tak nagim, jak chcesz być” Brown mówi: „Ale wciąż mamy ludzi, którzy uważają, że istnieje właściwy sposób na bycie grubym lub ludzi z uwewnętrznioną fatfobią. Myślę, że szczuplejsi ludzie prowadzą te rozmowy [o swoich ciałach] nawet częściej niż [grubi ludzie]. Może dlatego, że już jesteśmy grubi — w tym jest wolność. W naszej bańce właśnie nauczyliśmy się mówić „pieprzyć to”.
Trzeba przyznać, że powiedzenie „pieprzyć to” nie jest łatwe. Odmowa kurczenia się i wykrzywiania się w celu dopasowania do ideału wymaga ogromnej ilości pracy, często wykonywanej równolegle z odrzuceniem większych, bardziej skomplikowanych pomysłów, takich jak mizoginia i fatfobia. Oczyszczanie kanałów mediów społecznościowych z wiadomości o kulturze dietetycznej lub możliwość zakupu bikini w swoim rozmiarze na pewno pomaga, podobnie jak znalezienie społeczności z ludźmi, którzy chcą porzucić przykrycia i ciasno owinięte ręczniki obok ty. Ostatecznie jednak powstrzymanie pogoni za ciałem bikini wymaga wyrwania się z systemu przekonań, w który większość ludzi opowiadała się przez całe życie.
„Myślę, że uczucie pragnienia ciała w bikini jest ważne, ponieważ tego nas nauczono” – mówi Rosenbluth. „Ludzie po prostu chcą się dopasować, być widziani, szanowani, a nie poniżani i wyśmiewani”. To, co robimy dalej, jest kluczowe, wyjaśnia. „Chodzi o empatię i potwierdzenie tych uczuć, ale nie o zmowę z nimi”.
Czasami w mojej bańce wydaje się, że wszyscy odrzucają ideał ciała bikini. Innym razem czuje się jak zamaskowany zabójca w letnim slasherze: osłabiony, ale prawie niemożliwy do zabicia i chwile od zerwania się, by ponownie nas terroryzować. Jedno, co wiem na pewno, to to, że kiedy ciało bikini wydycha ostatni cierpki oddech, wszyscy zasłużymy na świętowanie. Proponuję udać się na plażę.
Amanda Richards jest pisarką z Brooklynu i prowadzi Duże Cielę: podcast o byciu grubym dzieckiem.