To żadna tajemnica Jennifer Lopez wie co nieco o składaniu oświadczenia na rozdaniu nagród Grammy (czy musimy ci o niej przypomnieć kultowa zielona sukienka Versace?), a jej ostatni występ nie był wyjątkiem.
W niedzielę wieczorem Lopez wszedł na scenę, aby wręczyć nagrodę za najlepszy popowy album wokalny (zaszczyt, który ostatecznie przypadł Harry'emu Stylesowi), podczas gdy ubrana w zapierającą dech w piersiach granatową suknię Gucci pokrytą kryształkami, z najgłębszym dekoltem w szpic i przezroczystą spódnicą (wraz z podniebnym szczelina). Jakby tego było mało, komplet był również pokryty błyszczącymi frędzlami z kryształków górskich i drapowanymi rękawami, a piosenkarka została wyposażona w stos masywnych naszyjników Bulgari i dramatyczny srebrny żyrandol kolczyki.
Srebrne szpilki na platformie (od her Kolekcja DSW JLo Jennifer Lopez), kilka pierścionków i wysadzane klejnotami mankiety na nadgarstkach dopełniały wyglądu J.Lo, a jej karmelowe włosy układały się w bujne fale. Do gwiazdy dołączył także jej mąż, Ben Affleck, na widowni Grammy, który zachował prostotę w czarnym garniturze.
Publikując zdjęcia zza kulis jej stylizacji przed ceremonią, Lopez z pewnością wspomniała o produktach J.Lo Beauty, które przyczyniły się do jej promiennego, opalonego wyglądu. „Cześć #Grammys 🤍💙 @recordingacademy #ThisIsMeNow @jlobeauty @chrisappleton1 @robzangardi @marielhaenn @maryphillips @tombachik”, podpisała post.
Chociaż Jennifer nie była nominowana podczas tegorocznej ceremonii, jej nadchodzący album może dać jej szansę na niektóre nagrody w przyszłym roku. Pod koniec zeszłego roku piosenkarka ogłosiła kontynuację jej albumu z 2002 roku To ja... Następnie (właściwie zatytułowany To ja... Teraz) ukaże się jeszcze w tym roku i ma być kroniką „emocjonalnej, duchowej i psychologicznej podróży, którą odbyła w ciągu ostatnich dwóch dekad”.