Katarzyna Heigl otwiera się na temat dawnych obaw związanych z jej związkiem z jej 14-letnią córką, Naleigh Mi-Eun. Podczas aleja świetlikówponiedziałkowy występ aktorki Widok, w którym jej córka również uczestniczyła jako członek widowni, w programie udostępniono uroczy klip przedstawiający, jak Naleigh po raz pierwszy towarzyszyła swojej mamie podczas nagrywania w 2012 roku, pozostawiając Heigla we łzach.

Wyjaśniając, dlaczego to wspomnienie wzbudziło w niej emocje, Heigl ujawniła, że ​​kiedyś się tego bała przez nią przegapiła ważne momenty tworzenia więzi na wczesnych etapach życia swojej adoptowanej córki gorączkowy Chirurdzy plan pracy.

Premiera Katherine Heigl, Naleigh

Obrazy Getty'ego

Katherine Heigl świętowała Narodowy Dzień Rodziny najsłodszym zdjęciem swoich dzieci

„Naleigh przyszedł do nas w wieku dziewięciu miesięcy, a trzy dni później wsiadłam w samolot i pojechałam do pracy w Atlancie” – powiedziała. „W tamtym czasie, stając się nową matką, pomyślałam:„ Mam to. Mam to. Poradzę sobie z tym.' Powiedzieli nam, że możemy mieć wszystko. Możemy robić kariery i mieć rodziny i wszystko się ułoży”.

click fraud protection

Aktorka dodała następnie, że „nigdy nie widziała” swojej córki jako niemowlęcia. „Byłem w pracy z trzema trojaczkami, które bawiły się moimi chrześniakami, i spędzałem z nimi więcej czasu niż z moją nową córką” – przyznał Heigl. „I związała się z moim mężem [Joshem Kelleyem], oczywiście, był z nią. Dlatego zawsze bałem się, że przegapiłem tę okazję, by naprawdę się z nią związać i że mnie nie kocha”.

Heigl została następnie zapytana, czy kiedykolwiek pozwoliła któremuś z jej trojga dzieci, Naleigh, 10-letniej córce Adalaide lub 5-letniemu synowi Joshui, zająć się modelingiem, tak jak kiedyś. „O Boże, dzięki. Bardzo ci za to dziękuję. Teraz moje dzieci mają amunicję” – żartowała.

„Nie zrobiłbym tego, co zrobiła dla mnie moja matka. Nie dałbym rady — oszukała mnie po całym mieście. Chodzi mi o to, że jechaliśmy metrem, kopytko, wsiedliśmy do pociągu do Grand Central” – kontynuował Heigl. „Chodziliśmy z jednego końca miasta na drugi, żeby go zobaczyć, przesłuchać i tak dalej”.