Gwiazdy słyną z tego, że nigdy się nie noszą odzież adekwatna do pogody — Katie Holmes nosiła kiedyś koc w 90 stopniach I Dua Lipa przywdział krótkie bluzki i gorsety w środku zimy. Ale Ana de Armas właśnie przybyła na Festiwal Filmowy w Wenecji, odpowiednio ubrana na temperaturę — ​​wreszcie.

W środę aktorka zacumowała kultową taksówkę wodną, ​​która stała się synonimem festiwalu, i wyszła w szykownym zestawie biznesowym, który odpowiednio skoordynował się z żywiołami. Miała na sobie królewski niebieski garnitur z krótkimi marynarkami od Louisa Vuittona ze złotymi guzikami i czarno-białymi paskami na ramionach. Nałożyła kurtkę na prosty czarny podkoszulek i wykończyła wygląd pasującymi sznurowanymi szpilkami z paskami i złotym naszyjnikiem. Jej ciemne włosy były z przedziałkiem na środku i delikatnie potargane.

Ana de Armas przed zielenią w niebieskim garniturze 79. Festiwal Filmowy w Wenecji
Obrazy Getty'ego
Ana de Armas mówi, że opuściła Los Angeles po zerwaniu z Benem Affleckiem

De Armas bierze udział w słynnym wydarzeniu, aby promować swój nadchodzący film Netflix

click fraud protection
Blond, który będzie śledził burzliwe życie Marilyn Monroe. Aktorka pojawiła się nawet w roli, przesyłając buziaka widzom z łodzi. W niedawnym wywiadzie z L'Officiel, de Armas mówił o portretowaniu hollywoodzkiej legendy, mówiąc, że jej „zadaniem nie było jej naśladowanie”. Aktorka wyjaśniła, „Interesowały mnie jej uczucia, jej podróż, jej niepewność i jej głos w tym sensie, że tak naprawdę nie miała jeden."

Ujawniła również, że była zaskoczona filmem Ocena NC-17, pierwszy fragment treści na streamerze o tym tytule. „Nie rozumiałem, dlaczego tak się stało. Mogę ci wymienić wiele programów lub filmów, które są o wiele bardziej dosadne i mają o wiele więcej treści seksualnych niż Blond”, powiedziała publikacji, po czym dodała, że ​​cała obsada i ekipa wiedzieli, że muszą udać się w „niewygodne miejsca” ze względu na film. „Ale aby opowiedzieć tę historię, ważne jest, aby pokazać wszystkie te momenty z życia Marilyn, które sprawiły, że skończyła tak, jak skończyła. Trzeba było to wyjaśnić. Wszyscy [w obsadzie] wiedzieli, że musimy iść w niewygodne miejsca. nie byłem jedyny”.