Rodzina Kate Hudson się powiększa!

W piątek 38-letnia aktorka zaskoczyła świat i ogłosiła nie tylko, że spodziewa się trzeciego dziecka, ale i dziewczynki. Dziecko będzie pierwszym wspólnym dzieckiem jej i chłopaka Danny'ego Fujikawy, co oznacza, że ​​jej dwoje dzieci, 14-letni Ryder i 6-letni Bingham, wkrótce przejmie obowiązki starszego brata.

Co wiemy o powiększającej się rodzinie?

Ojcem Rydera jest były mąż Hudsona, Chris Robinson, a ojcem Binghama jest były Matthew Bellamy. I chociaż mieliśmy przeczucie, że pewnego dnia Hudson powiększy swoją rodzinę o więcej – wcześniej powiedziała U.K.'s Czasy chciałaby mieć więcej dzieci – wydawało się, że przez ostatnie 14 lat jej głównym priorytetem było wychowywanie dwóch chłopców.

Aktorka regularnie korzysta z mediów społecznościowych, aby dzielić się aktualnościami na temat życia w domu i dorastania. Wygląda na to, że nazywa Rydera #Rydman, jak napisała to w podpisie do jego ostatniego zdjęcia.

14-latek regularnie uprawia też swoje ulubione hobby: motocross.

click fraud protection

Jeśli chodzi o jej młodszego syna, jej przezwisko dla małego Binghama może również brzmieć Bing Bong, tak podpisała to zdjęcie z jego psami.

Jak dowiedzieliśmy się w listopadzie, zjazdy rodzinne są ważne i obejmuje wiele osób, takich jak mama Hudsona, Goldie Hawn i jej mąż, Kurt Russell.

W maju 2016 roku Hudson otworzył się na W stylu o zmaganiach macierzyństwa. „Czasami czuję, że powinnam wygrać nagrodę dla najlepszej mamy dnia, a czasem robię dziwne rzeczy, które nie mają żadnego prawdziwy cel, w odległych zakamarkach mojego domu, i zdaję sobie sprawę, że dosłownie i celowo ukrywam się przed moimi dziećmi” – napisała w liście Praca pisemna.

5 rzeczy, które warto wiedzieć o mężu Kate Hudson, Dannym Fujikawie

„…Mimo że każda cząstka opiekuńczej, domowej kobiety we mnie jest pociągana, ja też jestem myśliwym. A ja kocham polować! I jako kobieta czuję, że w jakiś sposób powinniśmy przepraszać za to, że chcemy obu. Ale nie chcę już za to przepraszać. Bycie obojgiem już wiąże się z kosztami emocjonalnymi, bez dodawania przestarzałego wyobrażenia społeczeństwa o tradycyjnych rolach mężczyzny i kobiety w domu”.

„Tak, pomagam moim dzieciom w odrabianiu lekcji. Ale też się nudzę robiąc to. Będę siedział i słuchał, jak moje dzieci pontyfikują i dyskutują o swoich pomysłach, dopóki dzień się nie skończy, bo robi mi się ciepło na sercu, ale naprawdę nie chce mi się robić matematyki! Powiem tak: wolałbym obejrzeć „Kawalera” niż robić ułamki i dzielenie”.

Coś nam mówi, że poradzi sobie z dzieckiem nr 3.