„Głęboki sen”, powiedziała szybko moja hipnoterapeutka i pstryknęła palcami. Szybko opadłem z powrotem na kanapę i wpadłem w stan hipnozy.
To był mój pierwszy raz, kiedy zostałem zahipnotyzowany. Od ponad 15 lat korzystam z różnych rodzajów terapii, aby leczyć mój ostry lęk i depresję chociaż zawsze byłem otwarty na alternatywne metody leczenia, nigdy nie miałem okazji tego zrobić jeden. Aż do tej chwili jedyny kontakt z hipnozą miał miejsce w kontekście teatralnym, w którym ludzie niechętnie tańczą jak kurczaki lub szczekają na swoich przyjaciół.
Kiedy więc Ritz-Carlton Nowy Jork, Central Park skontaktował się z nami, aby podzielić się nowościami w hotelu hipnoterapia doświadczenie odnowy biologicznejSkorzystałem z okazji, aby spróbować. Doświadczałem podwyższonego stresu, gdy rozważałem poważne zmiany w życiu. Wątpliwości i niepewność wirowały w moim ciele 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu i nic aplikacje do medytacji lub głębokie oddychanie pomogło to zmienić.
Dwa tygodnie po wysłaniu e-maila z Ritzem znalazłem się w apartamencie z widokiem na Central Park, siedząc na krześle kremowej kanapie, mając nadzieję na rozwiązanie ciemności pożerającej mnie od środka, ale sceptycznie nastawiony do hipnoterapii Zrób cokolwiek. W końcu byłem na różnego rodzaju terapiach przez tak długi czas — ile może kosztować 90-minutowa sesja
Właściwie Do?Dzień przed sesją umówiłem się na 10-minutową rozmowę Imbir Gibsona, holistyczny lekarz z New Jersey i Instytut Motywacji Hipnozy-certyfikowany hipnoterapeuta. Podczas rozmowy omówiliśmy to, co czułem i co miałem nadzieję uzyskać z naszej sesji.
„Chcę znaleźć cel i dostroić się do tego, kim jestem i co chcę robić” — powiedziałam bez przekonania, jakby takie pragnienie było śmieszne. Bawiłem się kilkoma pomysłami, jak zmienić swoje życie i trudno mi było zsynchronizować to, czego chciałem, z tym, jak się czułem. „Jestem zdenerwowany i przestraszony; Chcę czuć się pewnie w swoich decyzjach, spokój, relaks – chcę być szczęśliwa.”
Gibson robił notatki i opowiedział mi, co będziemy robić i czym jest hipnoterapia. Na początek nie spałem przez cały czas i doświadczałem uczucia przypominającego trans, podobnego do tego pośredniego etapu, kiedy wciąż śpisz i jesteś na najlepszej drodze do przebudzenia. Nie byłoby ani jednej chwili, w której czułbym, że nie mam kontroli nad swoim umysłem.
Świadomy umysł dzieli się na pięć fale mózgowe: beta, alfa, teta, delta i gamma. Hipnoza odbywa się na fali theta, kiedy jesteś w stanie głębokiego relaksu. Tutaj hipnoza otwiera twój umysł, aby być bardziej otwartym na sugestie, które pomagają w zmianie. W fazie beta (która jest długością fali, na której jesteśmy, gdy nie śpimy i jesteśmy świadomi), łatwo jest wpaść we wzorce oparte na przeszłych doświadczeniach.
Na prymitywnym poziomie Gibson wyjaśnia, że naszym instynktem jest przetrwanie. Dla tych, którzy chcą wprowadzić zmiany w swoim życiu, przekonanie świadomego umysłu do zmiany może być bardzo trudne Twój instynkt przypomina ci, że niezależnie od tego, jak logicznie wiesz, że ta zmiana będzie pozytywna, byłeś w stanie ją przetrwać obecny. Twoja podświadomość mówi twojej świadomości, aby się nie zmieniała, lub wywołuje intensywne wahanie, ponieważ tego nie robisz wiedzieć, czy możesz przetrwać w nowej sytuacji, podczas gdy już wiesz, że możesz przetrwać w obecnej sytuacji żyjący. Jako ktoś, kto chce dokonać zmiany, Gibson i ja zamierzaliśmy pracować nad tym, aby moja podświadomość mniej się wahała.
Masaż całego ciała był częścią hipnoterapeutycznego doświadczenia odnowy biologicznej Ritz-Carlton, więc zanim spotkałem się z Gibsonem, mogłem się fizycznie zrelaksować dzięki 90-minutowemu masażowi. Dzięki kilku supełkom w górnej i dolnej części pleców moje ciało było znacznie mniej napięte. Zacząłem oddychać.
Pół życia spędziłem w trybie walki lub ucieczki. Walczyłem i starałem się tak bardzo w każdym aspekcie mojego życia, tylko po to, by te wysiłki pozostały niedocenione lub zignorowane - nigdy nie było dość. Czułem brak motywacji i byłem pełen nerwów. Poziom wypalenia, który odczuwałem każdego dnia, ciążył mi na klatce piersiowej, jakby ktoś po niej nadepnął, powoli wbijając obcasy w zagłębienie między żebrami. W dniu hipnozy byłam fizycznie chora, co, jak powiedział Gibson, nie zaskoczyło jej ze względu na ciężar, jaki dźwigałam. Ten zabieg nie mógł przyjść w lepszym momencie.
Wyjaśniła, że hipnoterapia jest połączeniem terapii poznawczej i hipnozy. Tak więc przez pierwsze 45 minut naszej sesji rozmawialiśmy o moich wzorcach zachowań i o tym, co chcę uzyskać z sesji. Powtórzyłem wiele z tego, co powiedzieliśmy podczas naszej 10-minutowej rozmowy telefonicznej, a ona po drodze robiła notatki. (Później wyjaśniła, że podczas hipnoterapii użyłam moich własnych słów, aby moja podświadomość lepiej je zaakceptowała). Następnie przeszliśmy do części sesji dotyczącej hipnozy.
Zaczęła od zadania mi serii 36 pytań, aby sprawdzić moją podatność na sugestię — na ile jestem skłonny do przyjmowania sugestii i działania zgodnie z nimi. „Czy wolisz czytać beletrystykę niż literaturę faktu?” „Czy kiedykolwiek chodziłeś we śnie w swoim dorosłym życiu?” "Czy wygodnie Panu trzymając się za ręce lub przytulając kogoś, z kim jesteś w związku, w obecności innych ludzi?” Na każde pytanie albo kiwałem głową, albo potrząsałem głowa.
Siedziałem na kanapie w apartamencie hotelowym, a Gibson poinstruował mnie, abym oparł lewą rękę na podłokietniku z dwiema stopami płasko na podłodze, z rozluźnionymi plecami i zamkniętymi oczami. Powoli zaczęła mi mówić, jak lekkie stają się moje palce i nadgarstki. „Ręka będzie się podnosić i nadal wznosić wyżej, tak lekka jak piórko dryfujące i unoszące się z każdym oddechem” — kontynuowała. W pewnym momencie dialogu rzeczywiście poczułem, jak mój lewy nadgarstek się podpiera i stopniowo moje ramię zaczęło się unosić, gdy kierowała moimi ruchami. – I głęboki sen – powiedziała w chwili, gdy moje palce dotknęły policzka. Trwała hipnoza.
Pierwsze minuty obfitowały w wiele wizualizacji. Moje negatywne uczucia stały się ptakami, które uwolniłem. Widziałem światło i ciepło poruszające się we wszystkich żyłach mojego ciała. Potem zobaczyłem, jak spadam z powrotem w białą, kłębiącą się chmurę. Wtedy dostałem ataku kaszlu.
„O cholera” – pomyślałem. „Zniszczyłem to”.
Gibson zachęcił mnie, żebym poświęcił chwilę na złapanie oddechu i napicie się wody. Byłem tak pewien, że właśnie zrujnowałem coś dobrego — w końcu spędziliśmy tyle czasu, doprowadzając mnie do tego spokojnego, spokojnego stanu. Po tym, jak poczułem się, jakbym wykrztusił płuco, byłem sceptyczny, czy uda mi się dojść do tego punktu. Kiedy poczułem się lepiej, zamknąłem oczy i odliczyłem wstecz od cyfry pięć.
- Głęboki sen - powiedziała pstrykając palcami.
I wtedy po raz pierwszy naprawdę poczułem moc hipnozy. Wciąż czułem, że kontroluję swój umysł, ale automatycznie opadłem z powrotem na kanapę i wpadłem w stan hipnozy. „Jasna cholera” – pomyślałem. „To jest zgodne z prawem”.
Wróciliśmy do wizualizacji na chwilę, zanim powiedziała mi, że zaraz zacznie rozmawiać z moją podświadomością. To tutaj naprawdę miała się odbyć hipnoterapia. Po to tu byłem.
Używając słów, które wypowiedziałem podczas części terapii rozmową, zaczęła zachęcać moją podświadomość do dokonania zmian, przed którymi czułem się nieswojo. „Robisz postępy i zmierzasz w kierunku tego, po co naprawdę tu jesteś, czego naprawdę chcesz i kim naprawdę jesteś” — powiedziała. Każde słowo rezonowało z tym, z czym się zmagałam, każde zdanie wypowiedziane tak uważnie. Nigdy nie chciałem, żeby to się skończyło.
Oczywiście musiało. Nasza 90-minutowa sesja dobiegła końca i Gibson cicho wyszedł z pokoju. Zachęcano mnie, żebym nie spieszył się i powoli wracał do dnia, może nawet drzemał. Przez resztę dnia czułem się lekki, spokojny i wypoczęty – jakbym dobrze spał każdej nocy przez ostatnią dekadę. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek czuła się tak spokojna.
To samo w sobie byłoby warte doświadczenia, ale korzyści płynące z hipnoterapii pojawiały się dopiero w miarę upływu czasu. Kiedy zacząłem myśleć o zmianach, które chciałem wprowadzić, zamiast denerwować się i smucić, że zbliżam się do końca jakiegoś rozdziału, poczułem wdzięczność za przeszłość i pewność, że ruszam w przyszłość. Rzeczy, które przypominały mi o tym, co zostawiam za sobą, nie wywoływały już negatywnej reakcji. Kiedy myślałem o następnym rozdziale mojego życia, wiedziałem w głębi duszy, że mi się uda – nie było nawet uncji syndrom oszusta Spędziłem większość mojego życia walcząc.
Widziałem też pewne zmiany fizyczne. Na początek kaszel, który męczył mnie przez ponad miesiąc, zniknął całkowicie w ciągu kilku dni. Potem wypryski, które drapały moją twarz od czasu do czasu, całkowicie zniknęły. (Kto potrzebuje recepty leki na trądzik kiedy zamiast tego możesz poddać się hipnoterapii?) Do tego ostatniego fragmentu, Manju Dawkins, lekarz medycyny, dyplomowany dermatolog i samodzielnie doradca, wyjaśnia, że przewlekły stres i niepokój powodują wzrost zarówno poziomu kortyzolu, jak i katecholamin, co z kolei powoduje zwiększoną produkcję łoju i stany zapalne. „Przewlekły stres zaburza funkcjonowanie skóry” – wyjaśnia. „Kiedy niepokój jest kontrolowany, skóra może najlepiej wykonywać swoją pracę, zatrzymując wilgoć i chroniąc przed szkodliwymi zarazkami”.
Od sesji hipnoterapii minęły już dwa miesiące, a ja wciąż czerpię z niej korzyści. W wyniku pewności siebie, którą zaszczepił, przeszedłem przez poważne zmiany w życiu, nie wątpiąc w siebie ani razu. Mam znacznie jaśniejszą wizję tego, jaki jest mój cel, co uczyniło mnie znacznie szczęśliwszą osobą. Ludzie, z którymi jestem blisko, komentowali, o ile spokojniej wyglądam i brzmię, i całkowicie zgadzam się z ich obserwacjami. I czuć wykładniczo lepiej.
Podczas jednej sesji hipnoterapia była w stanie osiągnąć to, czego nie udało mi się osiągnąć przez lata terapii. To nie przypadek, Gibson udostępnił wybitne studium w którym porównano terapię poznawczo-behawioralną, psychoterapię i hipnoterapię. Stwierdzono, że około 600 godzin tradycyjnej psychoterapii skutkowało około 38% wskaźnikiem poprawy na prezentowany problem, Oczekuje się, że terapia behawioralna przyniesie 72% poprawę po 22 sesjach, a hipnoterapia oczekuje się, że 93% wyzdrowienie po sześciu sesje.
Uważaj mnie za mocno wierzącego.