Dwa lata po stracie syna Jacka, Chrissy Teigen była szczera w sprawie druzgocącej utraty ciąży i ujawniła, że ​​poronienie, którego doznała, było w rzeczywistości aborcją — uświadomiła sobie to zaledwie kilka miesięcy temu.

Przemawiając w czwartek na szczycie „A Day of Unreasonable Conversation” agencji Propper Daley, Chrissy wyjaśnione„Dwa lata temu, kiedy byłam w ciąży z Jackiem, Johnem i moim trzecim dzieckiem, musiałam podjąć wiele trudnych i rozdzierających serce decyzji. Mniej więcej w połowie stało się jasne, że on nie przeżyje i że ja też nie przeżyję bez żadnego interwencja medyczna.” Teigen kontynuowała, zanim powstrzymała się od nazwania przerwania ciąży a poronienie.

„Nazwijmy to tak, jak to było: to była aborcja” – powiedziała. „Aborcja, aby uratować mi życie dla dziecka, które nie miało absolutnie żadnych szans. I szczerze mówiąc, nigdy, przenigdy tego nie składałem, aż do kilku miesięcy temu.

Teigen powiedziała, że ​​doszła do tego wniosku dopiero po tym, jak ona i jej mąż John Legend rozmawiali o decyzji Sądu Najwyższego o uchyleniu Roe v. Wade na początku tego roku. Podczas ich dyskusji modelka powiedziała Legendowi, że współczuje kobietom, które poddają się aborcji, a on przypomniał jej, że jest jedną z „nich”.

click fraud protection

POWIĄZANE: Chrissy Teigen udowodniła, że ​​każda sukienka jest sukienką ciążową

Chrissy Teigen

Getty

„Zamilkłem, czując się dziwnie, że nie zrozumiałem tego w ten sposób” — powiedział Teigen. „Powiedziałam światu, że mamy poronienie, świat zgodził się, że mamy poronienie, wszystkie nagłówki mówiły, że to poronienie. I byłam naprawdę sfrustrowana, że ​​przede wszystkim nie powiedziałam, co to było, i czułam się głupio, że zrozumienie, że dokonaliśmy aborcji, zajęło mi ponad rok”.

Chrissy jest mamą 6-letniej Luny Simone i 4-letniego Milesa Theodore'a, a obecnie jest w ciąży z czwartym dzieckiem Legendy. I chociaż przyznaje, że utrata Jacka „nadal boli”, to doświadczenie, jak mówi, dało jej „grubą skórę”. rozmawiając z Ludzie na początku tego tygodnia Teigen zauważyła, że ​​wchodzi w sytuacje „z dużą nadzieją”, ale teraz czuje się przygotowana na prawie wszystko. Dodała: „Mówią, że masz grubą skórę i to prawda. Masz grubą skórę i jesteś w stanie lepiej radzić sobie z emocjami, które towarzyszą zranieniu lub ponownemu rozczarowaniu”.