Chwila Michelle I Baracka Obamę od dawna umacniają swój związek jako ostateczne cele pary, najnowszy wywiad Michelle — w którym widzowie mogli zobaczyć, jak duet radzi sobie z córkami Sashą i Malia’s nowe życie randkowe — być może właśnie zapewniły im miejsce jako cele dla rodziców.
Podczas rozmowy z Robinem Robertsem podczas 20/20 specjalny wywiad tej wyemitowanej w niedzielę Michelle otworzyła się na temat tego, jak postrzega nowy etap życia swoich córek. „Myślę, że to cudowne” – podzieliła się. „Chcę, żeby wiedziały, czego chcą i kim są w związku. A to wymaga próbowania na niektórych ludziach.
Według Michelle, były POTUS również przeszedł tę zmianę, ucząc się balansowania na granicy między byciem opiekuńczym a apodyktycznym. „Spójrz, mają 24 i 21 lat” – powiedziała o swoich córkach. „Byli w liceum. Poszli na bal. Przeżyli życie. I nauczył się, jak być zatroskanym czarnym ojcem, ale nie szaleńcem”.
Była pierwsza dama ujawniła również, jak zmieniły się jej relacje z córkami, odkąd skończyły dwadzieścia kilka lat Malia i Sasha lubią gościć we wspólnym domu w Los Angeles.
„Przygotowali tacę z wędlinami i próbowali zrobić dwa bardzo słabe martini”, powiedziała Robertsowi o niedawnym spotkaniu. „Zdali sobie sprawę, że nie mają żadnych składników, ale próbowali, gościli nas. A oglądanie, jak stają się sobą, jest po prostu zabawne”.
Michelle żartowała również, że była „zaskoczona”, gdy para przyniosła podstawki, aby ocalić ich stolik kawowy przed plamami wodnymi. „Nie przejmowali się znakami wodnymi na moim stole w Białym Domu, ale och, wyciągnęli swoje podstawki” – zaśmiała się. „Więc, jak sam powiedziałeś, zwracali na to uwagę”.