W ciągu ponad 35-letniej przyjaźni, Steve Martin i Martin Short zrobili razem bardzo niewiele. Wystąpili obok siebie w filmach (Trzech Amigo!,Ojciec panny młodej,Ojciec Oblubienicy Część II) i opalali się obok siebie na corocznych wakacjach w St. Barts; święcili sukcesy zawodowe i ponieśli straty osobiste (od 30 lat żona Shorta, Nancy Dolman, zmarła w 2010 roku); wzięli udział w trasie swojego dwuosobowego programu komediowego (swój specjalny Netflix, Wieczór, którego zapomnisz do końca życia, był nominowany do czterech Emmy) i brał udział w niezliczonych kolacjach w swoich domach; a przede wszystkim bezlitośnie, ale z miłością wyśmiewali się na każdym kroku.

Jedno, czego Martin (76 lat) i Short (71 lat), nie zrobili, jest jednak współgwiazdą w serialu telewizyjnym. To się zmieni wraz z Tylko Morderstwa w Budynku, który będzie emitowany na Hulu od 31 sierpnia. Komedia, stworzona i napisana wspólnie przez Martina, podąża za trio sąsiadów, którzy mają obsesję na punkcie zbrodni i podcastów gdy badają śmierć w swoim kompleksie mieszkalnym na Manhattanie i produkują podcast – również zatytułowany

click fraud protection
Tylko Morderstwa w Budynku, naturalnie — o tym. Oprócz Martina, który gra rozmytego aktora, który osiągnął szczyt jako telewizyjny detektyw w latach 90., i Shorta, nieszczęśliwego reżysera teatralnego, trzecia amiga w grupie jest Selena Gomez, siostrzenica mieszkanki budynku, która ma tajemniczą historię ze zmarłym. W serialu występują również Amy Ryan, Nathan Lane, Tina Fey i Sting – lub „facet z U2”, jak nazywa go postać Gomeza, Mabel. Program przecina podcasty kryminalne i ich fanów, ale przede wszystkim wysyła swoje dwie siedemdziesięcioletnie gwiazdy.

„Zawsze wierzyłem, że robisz z siebie obiekt żartów” – mówi Martin. „Marty i ja robimy sobie tyłek, albo siebie nawzajem, albo tego drugiego”. Sekretem humoru, jak mówi Short, jest „nie wybierasz rzeczy oczywistych. Wybierasz się na głupie rzeczy. Z wyjątkiem tego, że Steve jest blady — to prawda i jest to pożywka dla wielu, wielu żartów”.

Steve Martin i Martin Short

Steve Martin w trenczu Dolce & Gabbana. Krawat od Ralpha Laurena. Koszula i okulary przeciwsłoneczne, jego własne. Martin Short w trenczu Dolce & Gabbana. Koszula Versace. Krawat od Ralpha Laurena.

| Źródło: Todd Cole

W stylu: Dziękuję za to, panowie. Nazywam cię tak w nadziei, że będziesz dla mnie łagodny, a nie tak, jak byłeś z Jimmym Fallonem, kiedy ostatnio się pojawiłaś Dzisiejszy pokaz.

Steve Martin: Marty wprowadził mnie w poniżanie ludzi. Nie zrobiłem tego, zanim go spotkałem, ale zauważyłem, że mnie poniżał i pomyślałem: „Och, to trochę zabawne. OK.” Teraz to jest właśnie to, co robimy, odkładamy wszystkich.

Marcin Krótki: Robi się to z miłością — oto wir mokki zniewagi.

SM: Cóż, w naszym przypadku jest to zrobione dla biznesu.

Czy podczas pandemii odkryłeś jakieś zjawiska popkultury, coś, na co można się napić?

SM: Tak. Selena Gomez!

SM: Znałem ją jako piosenkarkę, ale to nie jest tak, że mam ciągle włączone radio. Kiedy spojrzałem na jej występy, zdałem sobie sprawę, że istnieje prawie tak długo, jak ja i nakręciła tyle filmów, co ja. Ona temu zaprzecza, ale widzę jej zasługi. To jakieś 40 rzeczy. To właśnie mam. Poznaliśmy też osobę, która jest nie tylko innym pokoleniem, ale innymi pokoleniami od nas. To było wspaniałe doświadczenie mieć jej wkład, mieć jej świadomość. Niektóre z moich ulubionych rzeczy w serialu to kiedy Marty i ja mamy dwa lata, powiem, starsi faceci, wciąż żyjący w słowniku przeszłości, a ona poprawi nas przed kamerą.

W drugim odcinku, bohaterka Seleny, Mabel, mówi: „Wydaje mi się, że starzy biali ludzie boją się tylko raka okrężnicy i zmian społecznych. Smutne”. Czy masz ulubionego zingera?

SM: Tak. Jeden z żartów, który uwielbiam, który został wycięty, jest taki, że siedzimy przy stole z mamą Mabel, a ona mówi: „Zostaw moją córkę wy dwaj starcy z plamami wątrobowymi". — Oh!

Więc kiedy po raz pierwszy spotkałeś Selenę i wiedziałeś, że to ona grała Mabel?

SM: Rozmawialiśmy o Zoomie, ale pierwszego dnia zdjęć spotkałem ją na fotelu do makijażu.

Kto dostał makijaż?

SM: Zrobiłem. Noszę taki makijaż, że kiedy się uśmiecham, kawałek może odpaść. Połóż to bezpośrednio pod kanapą ...

SM: Selena była niezwykle profesjonalna. To, czego oczekujesz od swojego aktora, to przynajmniej to, że jest na czas. I na pewno była. Oprócz talentu miała to dla siebie.

Jak doszło do tego bardzo zabawnego, bardzo pouczającego kryminału?

SM: Cóż, to było oparte na pomyśle, który miałem początkowo... nie, nie miałem z tym nic wspólnego. Steve, idź.

SM: Właściwie słucham i oglądam wiele prawdziwych zbrodni. To zbyt długa historia do opowiedzenia, ale ktoś zaproponował, żebym napisał coś dla trzech starszych aktorów i wpadłem na ten pomysł, ale nigdy go nie podążyłem. I wtedy zdałem sobie sprawę, 10 lat później, że jestem starszy. Mogę to zagrać. I tak to się stało. A potem rzuciłem to do [To my producent] Dan Fogelman i jego firma. I weszli natychmiast. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że to dobry pomysł, dopóki nie powiedziałem tego komuś na głos.

POWIĄZANE: Selena Gomez nazwała przeszłe związki „przeklętą”

Spektakl został nakręcony minionej zimy i wiosny podczas pandemii, a każda postać żyje samotnym życiem z różnych powodów, dopóki nie stworzą „odnalezionej rodziny”. Czy istniała chęć rozmawiania o izolacji? Kwarantanna?

SM: Cóż, wszystko zostało napisane podczas pandemii. Musieliśmy podjąć decyzję. Czy zajmujemy się pandemią w programie, czy nie? Zdecydowaliśmy się tego nie robić. Więc muszę powiedzieć, że istnieje podświadomy wpływ. Musisz mieć trzy różne niezwykłe postacie i pokroić ciasto cech. Marty staje się ekstrawagancki. Bywam samotny. A Selena zostaje Seleną.

Steve Martin i Martin Short

Na premierze Bowfingera, 1999

| Źródło: Vince Bucci/AFP/Getty

Marty, jaka była twoja reakcja, kiedy to przeczytałeś?

SM: Od razu pomyślałem, że to zabawne i prowokacyjne. Uwielbiam to, że w pierwszym scenariuszu przedstawili syna faceta. I że poszedł w tym kierunku. Uwielbiałem scenę, w której Steve otwiera zamek — wszystko to czyniło ją wyjątkową. Nawet facet spadający do „Clair de Lune” i podskakujący z powrotem. To było oryginalne i dobrze wykonane.

SM: Cóż, właściwie nie wiem, czy kiedykolwiek ci powiedziałem, ale właśnie to zrobiłem i powiedziałem: „Będę w tym tylko wtedy, gdy Marty będzie w nim”. Powiedziałem: „Nie wiem, czy chcę spędzić te długie godziny bez przyjaciela”.

Pamiętasz swoje pierwsze spotkanie?

SM: Po raz pierwszy spotkałem Steve'a za kulisami w Nowy program, godzinna wersja Sobotnia noc na żywo w prime time, kiedy Lorne Michaels produkował dla NBC. Steve był gościnnym gospodarzem w tym tygodniu — to jest w 1984 — a Catherine O'Hara, moja stara przyjaciółka, robiła program ze Stevem. Spotkaliśmy się szybko. Ale byłeś w trakcie zmiany, idąc do swojej garderoby. "Oh cześć."

SM: Również nie zrobiłem SNL kiedy Marty był na nim, ponieważ byłem lojalny wobec Lorne'a [który opuścił program na kilka lat].

SM: Och, zgadza się. A potem spotkaliśmy się ponownie w jego domu, kiedy odbierałem scenariusz do Trzech Amigo!

Steve Martin i Martin Short

W Trzech Amigo! z Chevy Chase, 1985.

| Źródło: Steve Schapiro/Corbis/Getty

Ten film był pierwszym razem, gdy pracowałeś razem. Jak szybko nawiązaliście kontakt?

SM: Powiedziałbym, że całkiem szybko.

SM: To znaczy było ciekawie. W filmie mieliśmy być bardzo bliskimi przyjaciółmi mieszkającymi w tym samym domu. Więc świadomie to zrobiliśmy – graliśmy w Scrabble pomiędzy ujęciami w czyjejś przyczepie. A śmiech to świetny mechanizm łączący. Jeśli sprawiasz, że ktoś się śmieje lub sprawia, że ​​się śmiejesz, chcesz tego więcej. Po zakończeniu filmu zaczęliśmy jeść obiady we trójkę i nasze żony. I to po prostu trwało. Nigdy nie było takiej fazy, w której nie widziałem Steve'a przez kilka lat.

SM: I pracowaliśmy razem w Ojciec panny młodej kino. Więc byliśmy razem więcej i mieliśmy czas, aby naprawdę nawiązać przyjaźń.

Steve Martin i Martin Short

W 1991 roku Ojciec Panny Młodej.

| Źródło: Buena Vista Pictures/Kolekcja Everett

Powiedziałeś, że wyjdziecie we trójkę z małżonkami. Czy kiedykolwiek słyszałeś o Chevy Chase, twojej partnerce? Trzech Amigo!, pytasz, dlaczego teraz są Twoi Amigos?

SM: Cóż… mieszka w Connecticut. Prawda, Marty?

SM: Bedforda? Bedford, NY Widziałem Chevy'ego kilka miesięcy temu, ale on jest w Bedford, a ja w Kalifornii.

SM: Tak. Jesteśmy w LA, więc ciężko się spotkać. Jedliśmy z nim kolacje.

Steve Martin i Martin Short

U Trzech Amigo! premiera, 1986.

| Źródło: Ron Galella, Ltd./Kolekcja Ron Galella/Getty

Rozumiem, że w tym roku wybierasz się na kolejną trasę, Najzabawniejszy program w mieście w tej chwili. Jak to jest występować razem przed publicznością na żywo?

SM: To świetna zabawa. I nie mamy kłótni. Oboje płyniemy na tej samej łodzi, kiedy jesteśmy na scenie. Te bilety są drogie i zawsze czuję się trochę winny, więc chcemy po prostu dać jak najlepszy koncert.

SM: To, co Steve i ja wciąż dzielimy na tym etapie naszego życia, to niewiarygodna satysfakcja, gdy robisz dobry koncert. Bawimy się. Potem jemy obiad, pijemy wino i śmiejemy się. To świetny powies.

Wyobrażam sobie, że w tym momencie całkiem dobrze się czytacie. Jaka część twojego występu to improwizacja?

SM: Masz na myśli mit improwizacji? Pamiętam, że [komik] Lenny Bruce powiedział: „Ludzie myślą, że cały czas się bawię. Uwalniam trzy minuty, najlepiej”. Powiedziałbym, że utrwalamy jedną minutę, najlepiej. Ale jeśli kręcimy się na reklamę, to nie bez powodu. Myślimy: „Och, to zadziałało” i próbujemy to wykorzystać następnym razem. Tak powstaje materiał.

Steve Martin i Martin Short

Ich specjalny odcinek 2018 Netflix, Steve Martin i Martin Short: Wieczór, którego zapomnisz do końca życia.

| Źródło: dzięki uprzejmości Netflix

Pracowałeś niezależnie więcej niż współpracowałeś. Jaki jest wasz ulubiony projekt?

SM: Są takie dziwne postacie, które Marty robi głównie w swoich programach telewizyjnych, które są tak dziwaczne. I lubię Jackie, jak ma na imię? Jackie Rogers Jr.? To znaczy, to dziwne, że jest albinosem, prawda?

SM: Tak. Z leniwym okiem. Dla mnie kocham Wszystko z mnie Steve, Jerk Steve, szeroki i zabawny, ale zawsze chodzę do Roxanne. Bo to połączenie histerycznie zabawnego i bardzo eleganckiego i teatralnego. Genialny film.

Czy masz jakieś tradycje, które pomagają związać cię jako przyjaciół?

SM: Cóż, mamy nietradycje. Nie widzimy się na Boże Narodzenie. Marty zadzwoni do mnie na urodziny, a ja do niego nie zadzwonię. To nasza tradycja. Jeśli jedziemy na wakacje, to zawsze pod wpływem chwili, albo jedziemy do domu znajomego. Marty przyjdzie jutro do mojego domu.

SM: Tak. Z moim psem. Spędzimy tylko noc. Hej, wiesz co, Steve? Wszyscy powinniśmy grać w karty.

Twoja przyjaźń rywalizuje z komikiem Melem Brooksem, który właśnie skończył 95 lat, i Carlem Reinerem, który zmarł w zeszłym roku. Jako wdowcy co wieczór jedli razem obiad, a po śmierci Carla Mel chodził do jego domu na kolację. Czy spodziewasz się, że twoja przyjaźń w ten sposób przerodzi się w twoją zgubę?

SM: Cóż, zmagam się z widzeniem rozkładu rażąco z bliska. Więc myślę, że Steve i ja mamy jeszcze kilka lat, potem będzie to dla mnie zbyt przygnębiające. Nie sądzę, żebyśmy razem wynajęli pokój w domu starców Sunrise of Beverly Hills.

Twoje postacie w serialu, Charles z telewizją i Oliver z teatrem, to te wyblakłe postacie z showbiznesu. Czy czerpałeś z tego jakieś osobiste doświadczenia?

SM: Wiele z nich to projekcja własnego najgorszego koszmaru. Kiedy wymyśliłem rolę Marty'ego jako reżysera off-broadwayowskiego, który nigdy nie odniósł większego sukcesu, po prostu wiedziałem Marty byłby zabawny, grając w to — ponieważ w pewnym sensie grałeś tę prawie tęskniętą osobowość show-biznesu w swoim promocje. Wielkie ego i małe osiągnięcia.

SM: Tak. To prawda.

SM: I zawsze fascynują mnie aktorzy, którzy mają fantastyczny dziewięcioletni występ w telewizji, a potem nic. Zawsze chcę wiedzieć, gdzie jest teraz ta osoba? Co oni robią?

Steve Martin i Martin Short

Na gali AFI Life Achievement Award w hołdzie Diane Keaton, 2017.

| Źródło: Michael Kovac/Getty

Anulowanie kultury wydaje się być wszędzie. Czy masz jakieś poglądy na to, jak niektóre z rzeczy, nad którymi pracowaliście w przeszłości, mogą być teraz interpretowane przez tę soczewkę?

SM: Cóż, nic nie możesz zrobić z przeszłością. Więc to zależy od kultury. Ale Caravaggio, wielki malarz, był mordercą. Powiedziałbym, że mu wybaczyliśmy. Nie sądzę, żeby ktokolwiek miał idealne życie, że czegoś nie da się wydobyć. W miarę postępów dowiadujesz się o współczesnym społeczeństwie. Powiedz: „Och, już tego nie mówimy”. "OK. Nie przeszkadza mi to.” „Oto, co teraz mówimy”. „W porządku”. I lubię to, ponieważ wiele języków było seksistowskich. Myślałem kiedyś o linijce: „Wszyscy ludzie są stworzeni równi”. Cóż, naprawdę mieli na myśli wszystkich. Nie chodziło tylko o mężczyzn.

SM: Myślę, że komedia jest subiektywna. Niektórzy ludzie nigdy więcej nie posłuchają płyty Michaela Jacksona. Niektórzy mogą to oddzielić i powiedzieć: „Billie Jean to świetna piosenka, chociaż nie podziwiam jego życia osobistego”. Czy ktoś się myli, czując to? Nie, to tylko to, co czują. Znają własny barometr.

Mówiąc o subiektywności, jaką radę uważasz za najbardziej pamiętną, jaką kiedykolwiek otrzymałeś, dobrą czy złą?

SM: Nie przychodzi mi do głowy żadna zła rada, którą otrzymałem od Steve'a. Powiedziałbym, że mój nieżyjący już menedżer, Bernie Brillstein, był klasycznym hollywoodzkim bohaterem i bardzo inteligentnym. I pokochałam jego perspektywę. Jeśli jakiś film się nie wydarzył, „To tylko show-biznes, dzieciaku. Kto daje gówno."

SM: Nigdy tego nie rozumiałem. To jest jak "Gówno mnie obchodzi!" Ale w każdym razie. robiłem film, Proste zrządzenie losu — nikt nie widział tego filmu, ale pracowałem z 3-letnimi bliźniakami. Zawsze pracujesz z bliźniakami w filmie na wypadek, gdyby któryś płakał; możesz przywieźć drugą i mimo to zakończyć scenę na czas. Te dwie małe dziewczynki były po prostu takie urocze, szczęśliwe i chętne do zrobienia wszystkiego, i nigdy nie narzekały. Więc rozmawiałem z ojcem i matką. Powiedziałem: „Twoje dzieci są takie szczęśliwe, jaki jest twój sekret?” Ojciec wyglądał na zdziwionego, jakby nigdy wcześniej o tym nie myślał. Powiedział: „Cóż, używamy humoru”. Pomyślałem, że to wspaniała rzecz — wychowywać dziecko z poczuciem humoru. I w pewnym sensie to stosuję. W ten sposób wychowałam Marty'ego.

Fotografie: Todd Cole/Giant. Stylizacja Hayley Atkin. Montaż posiedzeń przez Courtney Draycott. Pielęgnacja Bruce'a Graysona/MCH Global.

Więcej takich artykułów znajdziesz we wrześniowym wydaniu z 2021 r W stylu, dostępne w kioskach, na Amazon i dla pobieranie cyfrowe Sierpnia 13th.