Gdy świat przygotowuje się do wspomnień Królowa Elżbieta I Książę Filip o tym, co byłoby ich 75. rocznica ślubu listopada 20 lutego na światło dzienne wychodzą nowe szczegóły dotyczące ich oryginalnych zaślubin królewskich — a dokładniej, jakiego kluczowego elementu stroju królowej prawie brakowało podczas ceremonii.
Podczas gdy zmarły monarcha był z niej znany obszerna kolekcja wykwintnych klejnotów — w tym historyczne naszyjniki z pereł królowej Anny i królowej Karoliny, które dostała w prezencie od rodziców jej dzień ślubu - wydaje się, że sentymentalne kawałki prawie nie trafiły do ołtarza, według U.K. detalista Stevena Stone'a.
Chociaż księżniczka Elżbieta (jej tytuł w tamtym czasie) planowała założyć naszyjniki z pereł w swoim wielkim dniu, personel nie zdawał sobie sprawy że naszyjniki nadal były wystawione w Pałacu św. Jakuba wraz z innymi prezentami ślubnymi, dopóki panna młoda się do tego nie przygotowywała odjeżdżać. Na szczęście prywatny sekretarz królowej, Jock Colville, zgłosił się na ochotnika do zebrania pereł w samą porę, aby mogły jej towarzyszyć, gdy powiedziała: „Tak”.
To nie była jedyna okazja, kiedy królowa Elżbieta nosiła perły przez całe życie i według eksperta od diamentów Maxwell Stone, naszyjniki (które są wyceniane łącznie na 30 000 $) to „eleganckie elementy z dużą ilością historii związanej z ich."
„Według inwentarza biżuterii królowej Wiktorii z 1896 r. jeden naszyjnik należał do królowej Anny, ostatniego monarchy Stuartów, a jeden do królowej Karoliny, żony króla Jerzego II” – wyjaśnił. „Pomimo tego, że są to oddzielne elementy z indywidualnymi zapięciami, naszyjniki są zazwyczaj noszone razem jako para, przypominający podwójny naszyjnik z pereł — królowa Anna jest nawleczona 46 perłami, podczas gdy królowa Karolina ma 50 perły".