Na spotkaniu założycielskim National Women’s Political Caucus 10 lipca 1971 r. w Waszyngtonie Fannie Lou Hamer powiedziała słynnie: „Nikt nie jest wolny, dopóki wszyscy nie będą wolni”. Cytowana w podręcznikach w całej Ameryce działaczka na rzecz praw obywatelskich jest dobrze znana z tego, że poświęciła swoje życie na rzecz praw wyborczych i równości ekonomicznej dla Afroamerykanie. Chociaż możemy być zaznajomieni z walką Hamera, jest o wiele więcej czarnych feministek, które były nieznane przez zbyt długi czas. Dzięki instytucjom takim jak Narodowe Muzeum Historii Kobiet, ich historie mają swój właściwy moment w centrum uwagi dzięki nowej wystawie, „My, którzy wierzymy w wolność: czarna feministka DC.


Znajdująca się w Bibliotece Pamięci Martina Luthera Kinga Jr. interaktywna wystawa (kuratorem jest historyk Sheri M. Randolpha i Kendry T. Field) przedstawia ponad 20 liderów myśli, naukowców i aktywistów, którzy walczyli o wyzwolenie poprzez kwestie przekrojowe, takie jak sprawiedliwość reprodukcyjna, autonomia cielesna i prawa LGBTQ+. Pomimo własnej ograniczonej wolności, feministki przedstawione na tej wystawie zawsze opowiadały się za wspólnotą, służbą i odwagą w nadziei, że ich wybory stworzą więcej sprawczości dla innych. Witryna wystawy wyjaśnia, dlaczego szczególne podkreślenie „czarnego feminizmu” było ważne: „Indywidualnie i jako część szerszych koalicji [te people] wyartykułowali swoje rozumienie czarnej kobiecości, krzyżowego ucisku, jakiego doświadczają czarne kobiety, oraz pełnego znaczenia wolności i oswobodzenie."

click fraud protection

Następny rozdział Law Roach jest o radości

Gala wręczenia nagród Women Making History Awards w muzeum jest żywym dowodem na to, że wyzwalanie innych poprzez służbę nadal jest zasadą, którą warto celebrować. W piątek wieczorem Narodowe Muzeum Historii Kobiet uhonorowało pięć kobiet, które wywarły duży wpływ w ich społecznościach, w tym aktorce i aktywistce Umie Thurman za jej oddaną pracę z niedochodowy Pokój do rozwoju. Rozpoczęty przez byłego pracownika socjalnego Julia Burns, Room to Grow zapewnia krytyczne wsparcie rodzinom wychowującym małe dzieci w warunkach o niskich dochodach ze strategiami postęp w rozwoju dziecka, niezbędne zasoby dla niemowląt i małych dzieci oraz sposoby nawiązywania kontaktów ze społecznością zasoby. Spotykając się jako dwie sąsiadki w tym samym budynku, Uma Thurman została wprowadzona do organizacji przez Burnsa i od razu uderzyła ją jej pasja wspierania rodzin walczących w Nowym Jorku.

„[Julie Burns] to osoba, która sama wpadła na pomysł i znalazła sposób na jego wykonanie, a ten pomysł pomógł tysiącom dzieci. Zawsze była inspiracją jako istota: zmotywowana, zdeterminowana, współczująca, opiekuńcza i bardzo zdolna. To była radość wspierać jej pracę i walczyć o nią każdego dnia mojego dorosłego życia, naprawdę” – mówi Thurman.

25 lat później ta para wciąż ma się dobrze — a Room to Grow rozszerzył się na inne miasta.

„Udało nam się przejść od wspierania setek rodzin w Nowym Jorku do tysięcy w Nowym Jorku iw Bostonie” — powiedziała Julie Burns. „Jestem najbardziej dumny z naszej ciągłej zdolności do służenia większej liczbie dzieci naszą pracą”. Burns przypisuje swoją pasję pomagania innym postaci z dzieciństwa: swojej babci. „[Ona] dorastała w czasie, gdy nie wykonywała formalnego zawodu, ale była zaangażowana w pomaganie innym. Służyła na wojnie z innymi kobietami [ułatwiając] więzi, a potem przez wiele, wiele lat — dobrze po osiemdziesiątce — była wolontariuszką w szpitalu w Miami, w którym mieszkała. Jej duch żyje we mnie”. Widząc sukces, jaki Room to Grow odniósł do tej pory, Thurman jest zdeterminowany, aby organizacja rozwijała się dziesięciokrotnie — z celem w całym kraju.

„Jedną z rzeczy związanych z organizacją taką jak Room to Grow jest to, że praca jest znacząca, trwała i niekończące się, ponieważ w świecie bez równych szans rodzą się nieprzerwanie dzieci, ekonomicznie. To nie jest materiał informacyjny — jest o wiele bardziej zintegrowany. Zawsze z wielką pasją patrzyłem, jak program jest rozwijany i udoskonalany poprzez ekspansję do Bostonu i osadzanie się w innej społeczności. Jest dla mnie jasne, jak program działałby w każdej społeczności i jak jest potrzebny w każdej społeczności”.