Odkąd plotka to zepsuła Taylora Swifta i Joe Alywn miał zakończyli sześcioletni związek ostatni weekend (inaczej jedyny wolny weekend Taylora przez cały Harmonogram tras koncertowych Eras), Swifties (nie tak) cierpliwie czekały, aby zobaczyć, jak dokładnie piosenkarka zachowa się po powrocie na scenę po raz pierwszy po rozstaniu. Cóż, w końcu mamy naszą odpowiedź - i krótko mówiąc, wydaje się, że ma się dobrze.
W czwartek Swift wznowiła swoje występy w Eras Tour, występując na scenie podczas swojego pierwszego z trzech koncertów na Raymond James Stadium w Tampie. Robiąc to, co osoby świeżo upieczone w pojedynkę robią najlepiej, piosenkarka postanowiła zmienić kilka swoich stylizacji koncert, debiutując nie jedną, ale czterema (!) nowiutkimi kreacjami przez trzy godziny czas działania. Po zamianie sukni balowej pokrytej cekinami „Zaczarowana” na równie błyszczącą suknię pokrytą płatkami kwiatów, Taylor wsunęła się później w zatwierdzona przez fairycore zielona sukienka (w komplecie z wycięciem w talii, mnóstwem falbanek i sięgającymi podłogi rękawami) autorstwa Alberty Ferretti, gdy wchodzi do niej
folklor fragment koncertu chwilę później.Inne wymiany strojów obejmowały pomarańczową wersję fioletowego dwuczęściowego kostiumu pokrytego koralikami i pasujące olśniewające botki Swift Sports podczas jej setu z 1989 roku oraz kanarkowożółta wersja wielowarstwowej sukni sięgającej podłogi, którą miała na sobie podczas segmentu piosenki-niespodzianki (zeszłej nocy były to „Speak Now” i „Treacherous”, na wypadek gdybyś zastanawianie się).
Oprócz zmiany wyglądu Taylor zdecydowała się również zwrócić się bezpośrednio do słonia w pokoju. Podczas rozmowy z tłumem czwartkowej nocy podczas pokazu, Swift żartobliwie zażartował: „Czy to tylko ja, czy my masz dużo rzeczy do nadrobienia?” zanim szybko dodał: „Minęło naprawdę dużo czasu, odkąd byłem wycieczka. Powiedzieć, że wiele się wydarzyło, to nic nie powiedzieć”.
Piosenkarka najwyraźniej ponownie odniosła się do swojego zerwania, wchodząc do Kochanek część setlisty, wyjaśniając, że chociaż piosenki mogą opowiadać o chwilach z jej życia, to ostatecznie są tylko piosenkami.
„Dziś wieczorem wyruszymy na wielką przygodę, na małą wycieczkę przez 17 lat muzyki, jedną epokę na raz” – powiedziała przed przedstawieniem "Kochanek." „Te piosenki są o moim życiu lub fikcyjnych postaciach, które stworzyłem, ale ostatecznie mam nadzieję, że te piosenki mogą być częścią twojego życie. Piosenka, którą zagramy jako następna, to tylko piosenka o miłości, wiesz?”