Gwiazdy mówią o swoich przesadnych procedurach dbania o siebie równie często, jak o swoich najnowszych filmach i programach telewizyjnych (nawet Niall Horan ma 22-etapowa pielęgnacja skóry To rywalki Jennifer Lopez), ale od czasu do czasu ktoś wychodzi z czymś tak prostym i oczywistym, że wszyscy wracamy na ziemię i pamiętamy, że pod koniec dnia wielkie gwiazdy są czasami takie jak my. W nowym wywiadzie Scarlett Johansson wyjaśniła, że kluczem do jej młodzieńczego blasku jest nie tylko pielęgnacja skóry, ale... drzemki. Ekonomiczny i skuteczny? ScarJo twierdzi, że wszyscy tego potrzebują.
— powiedział Johansson Marie Claire że po zaledwie 15-minutowej drzemce czuje się pełna energii i odświeżona. Odpoczynek, jak wyjaśnia, jest jej kluczem do „długowieczności” i chociaż zwykła poświęcać sobie dwie godziny drzemki dziennie, zaledwie kwadrans może zdziałać cuda.
„Jestem wielkim zwolennikiem popołudniowej drzemki. Stawiam je na pierwszym miejscu. Potrzebujesz odpoczynku! Jeśli jestem w domu, zdrzemnę się na 15 minut i po prostu powiem: „Idę do swojego pokoju”. Proszę nie pukać, potrzebuję 15 minut na drzemkę. Myślę, że to klucz do długowieczności” – mówi, po czym dodaje poważne zastrzeżenie. „Albo przynajmniej do zdrowia psychicznego w moim domu. Kiedyś mogłem zdrzemnąć się na dwie godziny. Ale to było, zanim wielu ludzi pukało do drzwi małymi rączkami”.
Kiedy szykuje się do prawdziwego snu, a nie tylko do krótkiej drzemki, Johansson ma rutynę, mówiąc magazynowi, że chodzi o maszynę generującą biały szum, która pomoże jej zasnąć jak najlepiej. Oprócz tego zapewnia, że inne aspekty jej pory spania są również idealne, w tym bardzo ciemne pomieszczenie i określona temperatura (chłodno, jeśli się zastanawiasz).
„Staram się być w łóżku o 23:30. Mam maszynę do białego szumu, której używam od zawsze. Moja mama zawsze miała maszynę z białym szumem. Nie wiem więc, czy odziedziczyłam to uzależnienie, ale muszę mieć jakiś szum w tle, to pocieszające” – powiedziała. „Więc mój pokój to ciemny, zimny pokój z maszyną dźwiękową. Kiedy mój mąż i ja zaczęliśmy się spotykać, nie lubił żadnych hałasujących maszyn, otwartych żaluzji ani klimatyzacji. I powiedziałem: „Musisz przejść na ciemną stronę, bo nie mogę spać!”