W 2020 roku, kiedy wszyscy wciąż siedzieliśmy na naszych kanapach, Marvel's Czarna Wdowa pojawił się na Disney+ zamiast w kinach. Znakomicie, Scarlett Johansson pozwała Disneya do sądu o to wszystko, ponieważ obiecano jej (i zasłużyła, tbh), że film trafi do kin. W nowym wywiadzie z Różnorodność, Johansson opowiedziała o tym, jak pozew wpłynął na nią — i zapewnił jej legion zwolenników — i że nawet po walce z szefem nadal jest (i zawsze będzie) Dorosły Disneya. Bez urazy.
„Byłem smutny i rozczarowany. Ale przede wszystkim smutne” – powiedział Johansson o batalii prawnej i przechwałkach Disneya o tym, jak Czarna WdowaPremiera Disney+ wygenerowała 60 milionów dolarów ze sprzedaży Disney+ Premier Access. Zauważyła jednak, że była w bardzo specyficznym stanie psychicznym, ponieważ była w ciąży, kiedy wszystko się posypało. „To był taki surrealistyczny moment, ponieważ wszyscy byliśmy odizolowani i po prostu trochę się wynurzyliśmy. Byłam też w bardzo zaawansowanej ciąży, co w dziwny sposób było niesamowitym momentem. Nagle cała twoja uwaga skupia się na tym cudzie życia. Miałem więc najwspanialszą rozrywkę na świecie i wkrótce potem urodziłem piękne dziecko”.
Gdy pozew trafił na pierwsze strony gazet, Johansson powiedziała, że spotkała się ze wsparciem, a nie krytyką.
„Nie mogłem nawet przejść przez restaurację, żeby ktoś nie powiedział:„ To dobrze. Stań w obronie siebie” – powiedziała. „Widziałem, że miało to większy wpływ. Otrzymałem wsparcie od nieznajomych, którzy w ogóle nie mają skórki w grze.
Johansson kontynuowała, że teraz, gdy sprawy się ułożyły, nadal jest i zawsze będzie fanką Disneya. Wyjaśniła, że kocha tę firmę i jej filmy od dziecka.
„Mieliśmy roczne wejściówki do Disney World i mam prawdziwą pasję do parków Disneya. Poza tym, kiedy dorastałem, był to wspaniały czas dla animacji Disneya — Mała Syrenka I Aladyn I Król Lew z niesamowitą ścieżką dźwiękową. Na przykład będę wcześniej kupować bilety na Mała Syrenka. Właściwie muszę napisać o tym siostrze”.
I znowu pracuje z Disneyem, mimo że wyjaśniła, że historia Natashy Romanoff w MCU dobiegła końca. Będzie w nadchodzącym Wieża terroru film w reżyserii Taiki Waititi.
– Tak, oczywiście, jestem smutna – mówi. „Absolutnie uwielbiałem każde doświadczenie filmowe, jakie miałem, pracując 10 lat z Marvelem iz tą niesamowitą obsadą, i kocham postać Natashy. Mam dla niej dużo empatii i niesamowite było budowanie tej postaci przez tak długi czas. Cieszę się też, że jej historia zbliża się ku końcowi. Myślę, że ma dużo godności w swoim dziedzictwie”.