Blake'a Lively'ego wraca do pracy po powitaniu dziecka nr. 4 z mężem Ryanem Reynoldsem. obecnie Plotkara ałun i entuzjasta photoshopa kręci adaptację powieści Colleen Hoover To się kończy z nami (tzw NIE. 1 najlepiej sprzedająca się książka drukowana w 2022 r) wzdłuż Jane Dziewicajest Justin Baldoni. I chociaż nowy film Blake Lively wystarczy, aby większość rozmów w Internecie (wszelkie aktualizacje dot Prosta przysługa 2?), Rude włosy Lively podburzają komentatorów i wściekle stukają w klawiatury. Dla każdego, kto nie zna powieści, Lively gra Lily, która po ukończeniu college'u przeprowadza się do nowego miasta i zakochuje się w mężczyźnie o imieniu Ryle. Naturalnie, ex pojawia się na obrazie, a stamtąd wszystko się kręci.
Według Ludzie, Lively był pierwszym wyborem Hoovera dla Lily.
„Naszą Lily zagra Blake Lively” — powiedział Hoover w styczniu. „Blake Lively, wszyscy. Ona jest moją wymarzoną Lily.” Nawet z tą pieczęcią aprobaty, fani uważają, że obsada jest dziwna, pisanie rzeczy np
, „Czy osoba, która zajmowała się castingiem i garderobą do tego filmu, przeczytała chociaż 10 stron książki!?” i „Dosłownie nie wybrałby Blake'a na Lily, w ogóle nie właściwą postać. Nie będę oglądać.” Użytkownicy Twittera byli podobnieniezadowolony.
Hoover podzieliła się również swoimi przemyśleniami na temat obsady Baldoniego, mówiąc fanom: „Po prostu pomyślałam, że ma wszystko, czego potrzeba, aby zagrać tę postać. Dobra wiadomość jest taka, że będzie Ryle'em. Więc mamy naszego Ryle'a i naszą Lily.
Lively, która jest także producentem filmu, podzieliła się pierwszym spojrzeniem na metamorfozę swojego filmu w styczniu, kiedy ona został ogłoszony liderem. Jednak na jej ujęciu jej kolor włosów wydawał się nieco ciemniejszy niż na zdjęciach opublikowanych dzisiaj z produkcji. Nie ma jeszcze żadnych informacji o tym, kiedy film zostanie wydany, ale fani mogą spodziewać się wycieku wielu dodatkowych zdjęć – i zaoferować więcej powodów, dla których mieliby się awanturować w sekcji komentarzy za każdym razem, gdy Blake występuje ze swoim ognistym gestem, co zrobiła ostatnio w wielki ponowne otwarcie nowego flagowca Tiffany and Co. w Nowym Jorku.