Może to pogoda. Może to plaża. Bez względu na atrakcyjność Los Angeles przyciąga wielu szukających idyllicznego miejsca, w którym można by się zakorzenić. Jako urodzony i wychowany mieszkaniec Los Angeles, mogę potwierdzić, że moje rodzinne miasto jest bardzo wyjątkowym miejscem, które jest czymś więcej niż sceną Hollywood. A ostatnio zrelaksowane i spokojne wibracje, ciepła nadmorska pogoda i oddanie holistycznemu i zdrowemu podejściu styl życia sprawiły, że francuski luksusowy dom mody Louis Vuitton świętuje wszystko, co związane z L.A. swoim najnowszym produktem zapach, Pacyficzny chłód.

Stworzony przez mistrza perfum marki, Jacquesa Cavalliera Belletruda, Pacific Chill to piąty zapach w kolekcji poświęconej Kalifornii. Nazwany „zapachem wellness” grupy, Pacific Chill to rześki, cytrusowy zapach nasycony nutami esencja z nasion marchwi, czarna porzeczka, pomarańcza, mięta i bazylia — wszystko to zrównoważone słodyczą morela.

W jednym spritzu, jego jasny, ziemisty zapach budzi zmysły, co było celem Belletrud. „Myślę o notatkach, które wywołują uśmiech” — mówi Belletrud

W stylu. – Przynajmniej staram się.

Inspiracją dla zapachu są zielone koktajle. Belletrud wspomina spotkanie ze swoim stałym współpracownikiem Louis Vuitton, artystą multimedialnym Aleks Izrael, aby porozmawiać o kolejnym wspólnym projekcie. W tym, co można opisać tylko jako „takie LA”, skończyli rozmawiać o ostatniej miłości Belletrud do zdrowego napoju na bazie warzyw, który trwale opanował miasto aniołów.

„Alex zapytał mnie:„ Czym się inspirujesz w Los Angeles? Mówię: „Cóż, piję ten sam koktajl z marchwi i pomarańczy przez trzy dni i uwielbiam to” – mówi Belletrud. „Uwielbiam konsystencję i smak; daje mi dużo energii”.

Marchewka to najciekawsza nuta zapachu, wyjaśnia Belletrud, ponieważ trudno ją znaleźć w innych zapachach. Jednak zamiast używać samego warzywa, aby uzyskać ten delikatny, owocowo-drzewny zapach, zdecydował się użyć destylowanego oleju z nasion marchwi przed zrównoważeniem go morelą, bazylią i innymi zielonymi nutami.

W końcu nie ma reguł, jeśli chodzi o zapach. Próba poskładania, jakie zapachy współgrają ze sobą podczas nakładania warstw lub próba wybrania charakterystycznego zapachu, wcale nie powinna być skomplikowana ani metodyczna. Powinieneś po prostu czuć, jak przez to przechodzisz. „Wybór perfum to sposób na połączenie się ze sobą” – mówi Belleturd.

A Pacific Chill właśnie to robi. Chociaż jest słodszy niż oczekiwano i ma mocne otwarcie, wysycha do cudownej mieszanki ciepłych, bujnych, ale świeżych nut, które utrzymują się przez cały dzień. To dowód na to, że nawet jeśli nie przepadasz za zielonym sokiem, spryskiwanie się zapachem, który sprawia, że ​​czujesz się dobrze, nadal może być częścią Twojej rutyny odnowy biologicznej.

Nie zapominajmy też o opakowaniu: Aby dopasować tonację zapachu, Israel zaprojektował klasyczny pejzaż plażowy Los Angeles na skórzanym etui, w którym się znajduje. Jasnoniebieskie niebo i palmy odzwierciedlają spokój i połączenie z naturą.

Podczas gdy jestem w Nowym Jorku od dziewięciu lat (i wciąż liczę), ilekroć moje serce tęskni za Malibu morska bryza lub po prostu tęsknię za mamą, nakładam to na mgłę, aby mieć ze sobą mały kawałek domu, gdziekolwiek się udaję.

Wybryk to nasza cykliczna kolumna poświęcona drogim produktom kosmetycznym, które są tego warte. W tym tygodniu, dlaczego inwestujemy w Woda kolońska Louis Vuitton Pacific Chillpomimo ceny 300 dolarów.