Ashley Tisdale wstrząsa sprawami świeżym kotletem, który dodaje energii majorowi „French Girl”. We wtorek aktorka dołączyła m.in rosnąca lista celebrytów pokazując nowy zestaw très biengrzywka z karuzelą na Instagramie z serią selfie. Na zdjęciach Tisdale wymodelowała swoją zatwierdzoną przez frankofilów grzywkę i fachowo ułożone brunetki.
Na pierwszym zdjęciu Tisdale spogląda nieco w bok aparatu i wydyma usta. Jej subtelny glam, udoskonalony przez Jennę Kristinę, obejmował neutralne odcienie, różowe policzki i błyszczące usta. Na następnym slajdzie jej fryzjer, Vernon (Buddy) William Porter, poprawił jej kosmyki swoimi wytatuowanymi dłońmi i ramionami, które pojawiły się na zdjęciu. W ostatnim ujęciu Tisdale pozowała z boku i rozchyliła grzywkę na czole na środku, tworząc kurtynową grzywkę.
„W czasach mojej francuskiej dziewczyny” – trafnie podpisała post. Porter nawet wpadł do sekcji komentarzy, aby pokazać swoją dumę z ich stworzenia. „Naprawdę otworzyliśmy dla Ciebie nową erę włosów 😤” – napisał.
Tisdale zamieściła również swoją historię na Instagramie, aby dać swoim obserwatorom wgląd w filmy zza kulis sesji zdjęciowej, na których uchwycono nową „do”. W innym klipie widać było, jak ręce Porter ponownie poprawiają jej włosy, a ona napisała: „@buddywporter będzie teraz musiała codziennie układać moje włosy”.
Aktorka nie jest pierwszą celebrytką, która zdecydowała się na ten krok. W rzeczywistości Olivia Wilde również niedawno zadebiutował z grzywką a Gigi Hadid zatrzęsła setem tępe grzywki (niejasne, czy są prawdziwe, czy klipsy) w najnowszej kampanii Miu Miu.
Na początku tego roku Tisdale otworzył się na jej temat walczyć z łysieniem w filmie na Instagramie. „Każdy rodzaj wypadania włosów może wpływać na poczucie własnej wartości” – napisała w swoim podpisie. „Zwłaszcza jeśli czujesz, że jesteś jedyną osobą, która przez to przechodzi. Dlatego chcę o tym mówić otwarcie – bo to nie jest powód do wstydu”.