Emma Watson i Tom Felton oboje upierają się, że są szczęśliwie „związani ze sobą”, ale zgodnie z ich Harrym Potterem zagrali Ruperta Grinta, obaj mieli niezaprzeczalną iskrę podczas pracy nad serialem razem. Rozrywka dziś wieczorem donosi, że Grint upiera się, że było między nimi coś poza ekranem.

„Zawsze było coś” – powiedział Grint ET. „Było trochę iskry”.

Grint wyjaśnił, że mógł to być produkt w ich wieku. Ponieważ cała obsada w zasadzie dorastała na planie filmowym, a z kolei na oczach fanów mogło to być tylko „romansem na placu zabaw”.

„Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część 2” Nowojorska premiera – przyloty

Źródło: Stephen Lovekin/Getty Images

POWIĄZANE: Emma Watson ukuła nowy termin, aby zastąpić słowo „Single”

„Ale byliśmy dziećmi. To było jak każdy rodzaj romansu na placu zabaw” – dodał Grint. Jeśli chodzi o siebie, Grint mówi, że nigdy nie wyszedł poza „współpracę z samym sobą”, gdy pracował z Watsonem i Feltonem. „Nie miałem żadnych iskier. Byłem wolny od iskier”.

Komentarz Watsona stał się natychmiastowym memem, kiedy ona

click fraud protection
powiedział Brytyjczykom Moda że nigdy nie uwierzyła, że ​​ludzie są zadowoleni z bycia singlem. Zamiast tego czuła się, jakby była w związku z samą sobą: „Jestem bardzo szczęśliwa [będąc singlem]. Nazywam to partnerstwem” – powiedziała.

POWIĄZANE: Co się dzieje z Emmą Watson i Tomem Feltonem?

Po swoim drapieżnym oświadczeniu Felton wtrącił się podczas wywiadu z… Codzienna poczta, mówiąc: „Podoba mi się! To pierwszy raz o nim słyszę, ale jest świetny. Należę do tej samej kategorii, szczerze mówiąc z tobą, całkiem szczęśliwie z partnerem.

Policz Grint jako kogoś, kto daje fanom Harry'ego Pottera to, czego chcą: prawdziwy romans między dwójką ich ulubionych postaci. To, czy ta dwójka połączy się między sobą, wciąż się okaże, ale z pewnością jest jedna osoba, która może powiedzieć, że widziała, jak to nadchodzi.