Billie Eilish jest równie dobrze znana ze swojego wyjątkowego wyczucia stylu, jak i z tego, że zmienia ten styl, kiedy tylko ma na to ochotę. Przykładem? Miała na sobie wszystko za duże od Gucciego, co wydawało się wiecznością, pewnego roku zamieniła się w glam Old Hollywood na Met Gala, a potem tym razem przeszła na pełny gotycki glam. W nowym wywiadzie z Moda, piosenkarka przyznała, że jej przemiany są dla niej sposobem na wyrażenie siebie i zaznaczyła, że będąc w branży muzycznej tak długo (ma teraz 21 lat i zaczęła pojawiać się na scenie, gdy miała 13 lat) nie ułatwiła tego czasu w świetle reflektorów, zwłaszcza jeśli chodzi o to, że wszyscy bez przerwy mówią o jej ciało.
„Stary, nawet nie wiem. To trudne, człowieku – powiedział Eilish. „Szczerze mówiąc, nikt nie może powiedzieć o moim ciele niczego, o czym nie mam silniejszego zdania […] Myślę też, że gdybym była młodsza, jakby internet mówił o mnie tak, jak teraz, kiedy miałam 11 lat, chyba nie byłabym w stanie istnieć, być uczciwy."
Dodała, że chociaż była otwarta na to, że w przeszłości mogła odrzucić komentarze, naprawdę do niej docierają. Ten odważny front, który wszyscy widzimy? Eilish przyznała, że nawet ona nie może ignorować wszystkiego w nieskończoność.
„Lubię siebie bardziej niż kiedyś i bardziej interesuje mnie to, jak się czuję niż to, jak oni się czują” – dodała. „Ale to też może być kupa bzdur, ponieważ nadal rani moje uczucia jak sukinsyn”.
Eilish mówiła również o tym, jak w mgnieniu oka przeszła od glam do, cóż, un-glam. Podczas gdy wszyscy zachwycaliśmy się jej stylizacją Simone Rocha na Met Gala, ona nie mogła się doczekać, kiedy zdejmie ją później i włoży tenisówki.
„Wróciłem do hotelu i pomyślałem: zdejmij to ze mnie!” powiedziała. „Zakładam duże spodnie North Face, dużą kurtkę z zamkiem błyskawicznym, czapkę z tyłu i trochę Jordanów – i tak czuję się najlepiej. Czuję się tak potężny”.
Ale ponieważ Eilish opiera się na dychotomii, zauważyła również, że nie jest przeciwna od czasu do czasu glamu a nawet coraz bardziej czuje się komfortowo, obejmując swoją super kobiecą stronę, nawet jeśli część tego wciąż przeraża jej.
„Staram się czuć bardziej komfortowo w makijażu, tak jak w przypadku większości makijażu” – powiedziała. „Oczywiście cały czas noszę trochę makijażu, ale to po prostu duże twarze w makijażu… to coś, na co patrzę i podziwiam, i jeśli chodzi o mnie, po prostu się tego boję”.