Wydaje się, że w wieku 50 lat Gabrysia Unia ma to wszystko rozpracowane (patrz: jej urocza rodzinka, jej godny pozazdroszczenia zmysł mody, i jej kwitnąca kariera). Ale w bardzo powiązanym zwrocie fabuły Union spędziła lata, czując, że nie jest wystarczająca. Podczas jednego z odcinków Netflixa Pomiń wstęp podcast, Union otworzyła się o czasie, kiedy zmagała się z poczuciem własnej wartości, zwłaszcza na początku swojej kariery.

„Po prostu tak bardzo tego chciałam” — powiedziała o zrobieniu tego w branży. „I to nie tylko wybór do roli, to uczucie, jakbym został wybrany, ponieważ byłem atrakcyjny… Nie obchodziło mnie, czy ty myślałem, że jestem dobrym aktorem, chciałem tylko wiedzieć, że ktoś poza moimi rodzicami uważa, że ​​jestem uroczy, atrakcyjny, kochany, cokolwiek."

Według Samego siebie, gwiazda zaczynała od modelingu, małych ról i konkursów piękności. W pewnym momencie Union została odrzucona z roli z powodu jej wyglądu. „To po prostu pozbawiło mnie pewności siebie, radości” — wspomina. „Po prostu poczułem się, jakbym został zdemaskowany jako ohydny i co z tym zrobisz?”

click fraud protection
Gabrielle Union „The Perfect Find” Premiera 2023 American Black Film Festival Nowy Jork

Obrazy Getty'ego

Gabrielle Union rozkoszowała się słońcem w białym bikini z wycięciami i kucykiem do pośladków

Nawet po wrzuceniu Włącz to, Union powiedziała, że ​​nadal czuje potrzebę bycia postrzeganą jako „niesamowita, piękna”. Ktoś zalecił terapię aktorce, aby poradziła sobie z jej potrzebą walidacji i „problemami z tatusiem”. W końcu skonfrontowała się z trauma z dzieciństwa rozmawiając z jej ojcem.

„Byłem jak:„ Dlaczego nigdy nie powiedziałeś mi, że jestem ładna? ”- wyjaśniła. „A on na to:„ Ładna nie płaci rachunków. Jesteś czarny. Jestem czarny. Twoja mama jest czarna. Twoi dziadkowie są czarnoskórzy. Nie pochodzimy z gówna. Przyszedłem z projektów. Bycie ładnym nigdy nikomu z nas nie pomogło. Pomyślałem więc, że zachęcam cię do bycia świetnym sportowcem, świetnym uczniem, wspaniałym człowiekiem… A ja na to: „Cholera”.

Po latach terapii i odkrywania siebie Union doznała objawienia, że ​​opinie innych ludzi na jej temat nie powinny mieć znaczenia. „Nie mogę ufać twojej opinii o mnie ani opinii kogokolwiek na mój temat. Moja prawda po prostu jest. I to nie moja sprawa, jak ktoś inny reaguje lub reaguje”.

Ta świadomość ostatecznie „uwolniła” ją „od ciągłej potrzeby bycia potwierdzanym przez mężczyznę, pracę, okazję, przykrywkę, cokolwiek”.

„Jestem dobra, w każdej dzielnicy, będąc dokładnie tym, kim do diabła jestem” – dodała. „I w pewnym momencie to wystarczy. W końcu mam 50 lat i mówię: „O tak”.